Z Kasprowego Wierchu na szczyt Świnicy: 2:30 h. Ze Świnickiej przełęczy na szczyt Świnicy: 1:15 h. trasa Kuźnice – Kasprowy Wierch – Świnica – Murowaniec: 8 h, 14 km, 1577 m sumy podejść. Oczywiście powyższe szacunki są mocno orientacyjne. Szliśmy w dobrych warunkach śniegowych, po przedeptanej trasie.-> Tatry -> Opisy szlaków NA GIEWONT (1894m) Z KUŹNIC PRZEZ KALATÓWKI I HALĘ KONDRATOWĄ Giewont Giewont, ze swoją charakterystyczną sylwetką przypominającą ''śpiącego rycerza'', a także 15-metrowym krzyżem wieńczącym wapienny wierzchołek, stanowi symbol nierozerwalnie związany z Tatrami, a w szczególności z Zakopanem. Bez wątpienia jest to szczyt, który przyciąga uwagę turystów w sposób szczególny. Wszystko to sprawia, że w sezonie letnim jego wierzchołek jest tłumnie oblegany, a korki tworzące się pod szczytem są częstym widokiem. Najpopularniejszy szlak na Giewont zaczyna się w Kuźnicach, nieopodal dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Szlak znakowany jest na niebiesko i prowadzi brukowaną Drogą Brata Alberta. Początkowo towarzyszy nam zielony szlak na Kasprowy Wierch. Początek szlaku w Kuźnicach Rozstaj ze szlakiem na Kasprowy Wierch Podejście na Kalatówki Trasa wznosi się równomiernie i niezbyt uciążliwie. Po około 10 minutach w prawo odchodzi droga do klasztoru Albertynów, natomiast po lewej stronie mijamy klasztor sióstr Albertynek. Klasztor Albertynek - wejście Rozwidlenie ze szlakiem do klasztoru Albertynów Przy klasztorze znajduje się kasa TPN, a także rozwidlenie szlaków. Celem ominięcia Hotelu Górskiego na Kalatówkach trzeba wybrać szlak odbijający nieco w lewo. Rozstaj ze ścieżką obchodzącą Kalatówki Chcąc dojść do hotelu należy iść dalej drogą wznoszącą się teraz nieco stromiej pod górę. Tuż przed hotelem z prawej strony dochodzi znakowana na czarno Ścieżka nad Reglami. Z Polany Kalatówki otwiera się widok na Dolinę Bystrej. Widać stąd stację pośrednią kolejki linowej na Myślenickich Turniach oraz kursujące wagoniki. Hotel Kalatówki Kalatówki widziane z drogi omijającej hotel Kalatówki Idąc dalej schodzimy nieco w dół i wchodzimy w las, przez który prowadzi dosyć wygodny, aczkolwiek niezbyt szeroki chodnik. Przy niekorzystnej pogodzie należy uważać na wyślizgane kamienie. Podejście na Halę Kondratową Podejście na Halę Kondratową Połączenie z drogą dojazdową do schroniska Po około 35 minutach dochodzimy do rozległej Polany Kondratowej, na której położone jest niewielkie schronisko (1335 m). Dobrze jest tutaj odpocząc przed męczącym podejściem na Kondracką Przełęcz, leżącą blisko 400 metrów wyżej. Przy schronisku znajduje się rozstaj szlaków, znaki niebieskie prowadzą dalej na Giewont, natomiast ku Przełęczy pod Kopą Kondracką odbija szlak zielony. Dojście do schroniska Schronisko na Hali Kondratowej Panorama sprzed schroniska ku Przełęczy pod Kopą Kondracką Od schroniska szlak prowadzi początkowo łagodnie pod górę z widokami na Dolinę Kondratową i Przełęcz pod Kopą Kondracką. Przełęcz pod Kopą Kondracką Kondracka Przełęcz Z upływem czasu podejście staje się coraz bardziej strome. Droga przewija się ponad dnem niewielkiej kotlinki zwanej Piekłem. Nad kotlinką wznoszą się skaliste Kondratowe Baszty. Piekło i Kondratowe Baszty Najbardziej stroma część podejścia wiedzie zakosami. W okolicach ścieżki znajdują się niewielkie źródełka, które są nieocenione, gdy towarzyszy nam upał. Podejście na Kondracką Przełęcz Po ponad godzinie od schroniska dochodzimy do Kondrackiej Przełęczy (1725 m). Na przełęczy rozstaj szlaków. Znaki żółte sprowadzają w dół do Doliny Małej Łąki, natomiast w górę wspinają się grzbietem w kierunku Kopy Kondrackiej. Kondracka Przełęcz i Giewont Na szczyt Giewontu prowadzi szlak niebieski. Szlak przecina rumowisko skalne i po kilku minutach dociera do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Małołączniak Dochodzi tutaj z lewej strony czerwony szlak z Doliny Strążyskiej. Dobrze stąd widać wapienny wierzchołek Giewontu. Giewont Niebieski szlak rozgałęzia się powyżej przełęczy. Na szczyt wchodzi się jego prawą odnogą, natomiast schodzi lewą. W końcowej fazie podejścia musimy pokonać kilka łańcuchów o niewielkiej skali trudności. W miejscu tym często tworzą się zatory i wejście na wierzchołek może przeciągnąć się w czasie. Pierwsze łańcuchy Łańcuchy Łańcuchy wyprowadzające na szczyt Po wejściu na szczyt należy bardzo uważać, ponieważ w kierunku północnym opada kilkuset metrowa przepaść. Dojście z Kuźnic, licząc bez odpoczynków, zajmuje ok. godz. Giewont jest prawie zawsze zapełniony turystami i ciężko tutaj znaleźć spokojny kąt na odpoczynek. Ze szczytu otwiera się wspaniała panorama na leżące poniżej Zakopane i całe Podhale, a także na Tatry Wysokie i Tatry Zachodnie. Od strony północnej szczyt podcięty jest imponującą, urwistą ścianą osiągającą do 600 metrów wysokości. Czerwone Wierchy Tatry Zachodnie Długi Giewont Na szczycie znajduje się 15-metrowy, metalowy krzyż, symbol Giewontu i Zakopanego, jeden z najczęściej wykorzystywanych motywów tatrzańskich. Krzyż na Giewoncie Zejście ze szczytu ułatwia ciąg łańcuchów, który sprowadza z powrotem na Wyżnią Kondracką Przełęcz. Zejście zajmuje około 10-15 minut. Zejście z Giewontu Łańcuchy zejściowe Zejście na Wyżnia Kondracką Przełęcz Aby nie schodzić tą samą drogą można zejść do Zakopanego przez Dolinę Strążyską lub żółtym szlakiem z Kondrackiej Przełęczy przez Dolinę Małej z Giewontu -> Tatry -> Opisy szlaków
Tatry: Z Kasprowego Wierchu do Doliny Strążyskiej Tatry: Kuźnice - kolejka - Kasprowy Wierch - szlak czerwony - Kopa Kondracka - szlak żółty - Przełęcz Kondracka - szlak niebieski - Wyżnia Przełęcz Kondracka - szlak czerwony - Polana Strążyska - szlak czerwony - Zakopane
Świnica to szczyt położony na wysokości 2301 m w Tatrach Wysokich w otoczeniu trzech dolin: Gąsienicowej i Pięciu Stawów, a także Cichej na Słowacji. Oferuje piękne widoki, ale z pewnością nie jest to szlak dla początkującego turysty. Wymaga on bowiem trochę doświadczenia, obycia z ekspozycją i łańcuchami. Prędzej czy później zaczniesz o niej myśleć i nie będzie chciała Ci wyjść z głowy. Kiedy poczujesz, że jesteś gotowy, idź, bo na pewno nie pożałujesz! Czy Świnica to szczyt dla każdego? Opis szlaku Świnica - Zawrat W Internecie znajduje się już wiele opisów szlaku na Świnicę, dlatego nie chcieliśmy pisać kolejnego. Bardziej zależało nam na tym, aby opisać wędrówkę z perspektywy kogoś, kto pierwszy raz wybiera się na słynną górę. I szuka odpowiedzi na pytania czy poradzi sobie fizycznie i jakie trudności czekają go po drodze? Czy Świnica faktycznie jest taka straszna jak mówią niektórzy czy jest trochę inaczej. Czy może się tam wybrać każdy turysta? Dlaczego niektórzy bagatelizują ten szczyt zimą? No to lec goł! Droga do Murowańca przez Boczań czy Doliną Jaworzynki? Już na początku czeka na Ciebie dylemat, który szlak wybrać? Niebieski czy żółty? Pewnie większość wybrałaby ten krótszy, w tym przypadku jednak czasy przejść są takie same. Jak się później okaże szlak Kuźnice – Murowaniec będziemy mieć oklepany do tego stopnia, że z drzewami po drodze witamy się jak z dobrymi kumplami (niektóre nawet dostały imiona: „Gruby Benek” i „Chudy Zenek”). Wybór nie był łatwy, ale postawiliśmy na żółty szlak przez Dolinę Jaworzynki. Wędrówka z poprzedniego dnia w Tatrach Zachodnich na Starorobociański Wierch, dobrze nam zrobiła, bo szło się naprawdę lekko i zanim się obejrzeliśmy dotarliśmy do Przełęczy między Kopami. A potem to już wiadomo, po płaskim i schronisko! Po drodze tylko kwitnąca wierzbówka w Dolinie Gąsienicowej zatrzymała nas na krótką sesję. Planowane śniadanie na Murowańcu przełożyliśmy, bo widząc Kościelec, Świnicę i resztę „Brygady RR” stwierdziliśmy, że przerwę zrobimy bliżej gór. Idealnym miejscem okazała się okolica Zielonego Stawu, tuż przed rozwidleniem na Świnicką przełęcz i Karb. Herbata, bułka i kabanos, na deser czekolada. W takich okolicznościach to śniadanie bije wszystkie serwowane w hotelach pięciogwiazdkowych. Do tego cisza na szlaku. Jak się okaże później na górze ludzi będzie zdecydowanie więcej i czasem trzeba będzie poczekać w małej kolejce. Według prognoz tego dnia miało się przejaśnić około południa, dlatego mniej więcej o tej porze chcieliśmy być na szczycie. Niestety Świnica coraz bardziej kryła się w chmurach, a my przez całą drogę liczyliśmy na znaczną poprawę pogody. W drodze na Świnicką Przełęcz Im dalej w kierunku Przełęczy tym gęściej robi się na szlaku. Sporo ludzi wchodzi razem z nami, ale też kilka już schodzi, choć jest dopiero 9 rano. Po około godzinie drogi jesteśmy na Świnickiej Przełęczy. Szlak tu powoli, majestatycznie zmienia się z zielonego dywanu na ostre kamienie. Im wyżej tym trawy coraz mniej. Obowiązkowa przerwa na zdjęcia nie trwa zbyt długo, bo pogoda i widoczność nie rozpieszczają. Ruch na Przełęczy jest zdecydowanie większy i to z każdej strony. Ludzie schodzili już ze Świnicy, ale sporo osób szło z pobliskiego Kasprowego. Ruszamy na szczyt. Zaczynamy kamienistymi schodami ostro w górę, niby jest tu wyznaczony szlak, ale łatwo go ominąć co nie jest problemem, bo szybko można odnaleźć właściwą drogę. Dzięki temu, że szlak jest dosyć szeroki spokojnie można mijać się na szlaku i uniknąć przymusowych postojów. Po chwili zaczynają się wyczekiwane przez nas łańcuchy i drabinki. Niektórzy się ich boją, ale my zawsze powtarzamy, że one mają nam przecież ułatwiać, a nie utrudniać przejście trudniejszych fragmentów na szlaku. Dochodzimy do słynnego żlebu Batona, niby płasko, niby łatwo ale.. ślisko, dlatego zbieramy z ziemi łańcuch i trzymając się go idziemy jak po stole. Żleb kończy się i między skałami skręcamy w lewo o czym informuje nas czerwona strzałka. Tu pośród chmur zaczyna wyłaniać się panorama Doliny Pięciu Stawów. Dalej szlak zaczyna się lekko wznosić, nie jest niebezpiecznie, ale śliskie i kruszące się kamienie wraz z ekspozycją robią swoją robotę. Chyba trafiliśmy w odpowiednią godzinę z wejściem na szczyt bo nie mijamy zbyt dużo ludzi, a jak się później okaże, mijanki mogą sprawić spore problemy. Szczególnie dla osób, które czują się zbyt pewnie idąc wzdłuż przepaści. Kilkanaście metrów od szczytów Świnicy (tak, tak, szczytów, bo wierzchołki są dwa) mijamy rozgałęzienie w stronę Przełęczy Zawrat. Po kilku minutach jesteśmy na szczycie i nie widzimy nic. Mgła przysłoniła dosłownie wszystko, prognoza tym razem się nie sprawdziła, a szkoda. Przed nami był nadal chyba najbardziej wymagający odcinek szlaku, więc po chwili ruszyliśmy na Przełęcz Zawrat. Świnica - Przełęcz Zawrat [AKTUALIZACJA] Szlak ten został zamknięty w maju 2018 roku do odwołania z powodu obrywu skalnego i zniszczenia dużego fragmentu szlaku. Jest to dosyć trudny odcinek przy którym należy zachować szczególną ostrożność. Droga idzie ostro w dół i przy schodzeniu szczególnie przydają się tu łańcuchy. Cały czas towarzyszy nam znana od kilkudziesięciu minut przepaść, ale ostrożnie stawiając kroki przejście nie sprawia nam większych problemów. W pewnym momencie zauważamy przed sobą spory zator. Okazuje się, że dochodzimy do najtrudniejszego miejsca na trasie Świnica - Zawrat, czyli "kominka". Jest to długi blok skalny ubezpieczony łańcuchami i klamrami. Przy schodzeniu nie powinien on sprawić wielu trudności, no może oprócz długich kroków, które trzeba robić między klamrami. Końcówka to już całkiem szeroka ścieżka usypana małymi kamyczkami, które lubią usypywać się spod butów. Niezwykłe widoki na Zawracie W końcu docieramy do Przełęcz Zawrat. To tutaj zaczyna się najsłynniejszy i uznawany za najtrudniejszy szlak w Polsce - Orla Perć. Jak na złość dopiero na Przełęczy wyszło słońce i widoczność była o niebo lepsza niż na Świnicy. Naszym oczom ukazała się panorama Dolina Pięciu Stawów i Zadni Staw Polski, a dostrzec można także Krywań, Rysy czy Mały Kozi Wierch. Przełęcz Zawrat - Dolina Gąsienicowa Przed nami ostatni dosyć wymagający odcinek z Przełęczy Zawrat do Doliny Gąsienicowej. Pierwsze zejście tym szlakiem pamiętamy do dziś, choć od tego czasu już trochę minęło. Są miejsca, które zostają w pamięci na dłużej i to niewątpliwie jest jedno z nich. I te zakwasy następnego dnia też pamiętamy! Podczas zejścia z Zawratu, zwłaszcza na początku, trzeba zachować szczególną ostrożność i nie ma się co spieszyć ze stawianiem kroków. Jest kilka miejsc, gdzie łańcuchy nam to zdecydowanie ułatwią. Z Przełęczy można także zejść do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Ten szlak jest zdecydowanie mniej wymagający. Właśnie nim wybraliśmy się pierwszy raz na Zawrat. Jest on dosyć długi, ale bardzo malowniczy. Czy szlak na Świnicę jest trudny i dla każdego? Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Podejście od strony Świnickiej Przełęczy wydaje się być szlakiem o umiarkowanym poziomie trudności. Osoby już trochę obyte z łańcuchami i ekspozycją, które chociażby weszły na Giewont czy Szpiglasowy Wierch, nie powinny mieć większych problemów z przejściem tego szlaku. Trochę więcej trudności możemy napotkać na szlaku Świnica - Zawrat. Na pewno nie jest to miejsce polecane osobom, które mają lęk wysokości czy przestrzeni. Wąskie ścieżki nad przepaścią mogą powodować przyspieszone bicie serca. Byliśmy świadkami jak niektórzy, właśnie w takich miejscach, nie byli w stanie zrobić kolejnego kroku. Trzeba też pamiętać, że wejście na Świnicę przez Zawrat, czy to z Doliny Pięciu Stawów czy z Murowańca, to dość długa i fizycznie wyczerpująca wędrówka. Piękna, ale także niebezpieczna Świnica Świnica to góra, która słynie również z wielu wypadków, w tym niestety także śmiertelnych. Cieszy się coraz większą popularnością, także wśród tych, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia. Świnica znajduje się stosunkowo blisko Kasprowego, gdzie można wjechać kolejką. Zdarza się, że dosyć spontanicznie staje się celem, ponieważ jest w miarę blisko. To jednak jest szlak, gdzie należy się odpowiednio przygotować, zaczynając od stosownego ubrania i obuwia, bo tutaj japonki czy sandały zdecydowanie nie zdadzą egzaminu. W okolicach masywu Świnicy w przeszłości dochodziło i wciąż dochodzi do wielu wypadków, a także samobójstw. Nie idź tam tylko dlatego, że znajomy tam był i dał sobie radę. Jeśli nie jesteś przekonany jak poradzisz sobie w trudnych warunkach, to poczekaj. Zdobądź trochę doświadczenia i kiedy będziesz gotowy, idź. Zanim pójdziesz na Świnicę zimą.. Świnica zimą potrafi być jeszcze bardziej wymagająca, ale także zdradliwa. To, że nie mieliście problemów ze zdobyciem góry latem, nie oznacza, że tak samo będzie z wejściem zimowym. Tutaj zdecydowanie trzeba mieć już wiedzę jak poruszać się w tym okresie w wysokich górach. Aby to zrobić warto wybrać się na podstawowy zimowy kurs turystyki, który przygotuje Cię do samodzielnych i bezpiecznych wypraw. To własnie tam uzyskasz niezwykle cenne informacje, między innymi o tym jak się ubrać zimą, jak posługiwać się czekanem, nauczysz się chodzić w rakach, jak hamować podczas upadku, jak poruszać się w terenie zagrożonym lawinami i jak zachować się w sytuacji kryzysowej. Nasze odczucia po zdobyciu Świnicy Po naszej letniej wędrówce na Świnicę zdecydowanie czujemy niedosyt. Kapryśna pogoda odebrała nam jakiekolwiek widoki, być może dlatego też nie odczuliśmy też ekspozycji w niektórych miejscach, bo nie mieliśmy szans nic zobaczyć. Wędrówka dla nas zdecydowanie do powtórzenia w lepszych warunkach pogodowych! Przejście odcinka Świnica - Zawrat to w naszym odczuciu dobry wstęp przed najtrudniejszym polskim szlakiem, Orlą Percią. A jakie są Wasze doświadczenia związane ze Świnicą? Zdobyliście ją już czy zaczynacie powoli o tym myśleć?Co robić na Kasprowym Wierchu (np. z dziećmi), jeśli nie planujemy dalszej dłuższej wycieczki. Na pewno warto podejść pod Obserwatorium Meteorologiczne, które jest najwyżej położonym budynkiem w Polsce (znajduje się na wysokości 1987 m), a tuż powyżej wejść na sam szczyt Kasprowego Wierchu. Zobaczymy stąd wspaniałą panoramę
Na szczycie znalazłem jednego kompana, wymieniliśmy kilka zdań, po czym mogłem wreszcie odetchnąć. Widoki były świetne, ale, bo przecież zawsze musi jakieś być, nisko nad Orlą Percią świeciło słońce i w tamtym kierunku też nie mam fotek, bo i tak by nic dobrego z nich nie wyszło. Ehh, smuci mnie to jeszcze do teraz. No ale pewnie kojarzycie, że widać tam Kozi Wierch, Granaty itd. Oczywiście przy dobrej pogodzie zobaczycie też Lodowy Szczyt, Rysy, Mięguszowieckie Szczyty i nawet Gerlach. Zaskakująco mały wydał mi się Kościelec, którego tak wielbię. Cudownie za to wyglądało morze chmur, nadciągające od północy. Wreszcie doczekałem się takiego widoku w Tatrach. Piękna Grań Hrubego i nieco schowany Krywań Co jeszcze widać ze Świnicy? Przede wszystkim grań Hrubego Wierchu i piękną piramidę Krywania, a w przypadku dobrej pogody, odległe Niżne Tatry. Nie wolno również zapomnieć o grani prowadzącej w stronę Kasprowego Wierchu, gdzie pokazuje się też Giewont, no i o ciągnących się dalej szczytach Tatr Zachodnich, z najwyższą w tamtej części gór Bystrą. Na pewno jest co oglądać, bo nawet Hala Gąsienicowa wyglądała ciekawie z tej perspektywy. Zwłaszcza to nadciągające morze chmur tworzyło klimat. Tylko czekałem, aż znajomy mi Wielki Kopieniec skryje się pod tą puchatą kołderką. Panorama ze Świnicy. W oddali Kasprowy Wierch i Giewont. No i Babia Góra na horyzoncie Szczyt nie jest zbyt rozległy, ale spokojnie można tu znaleźć ciut miejsca na odpoczynek. A tego właśnie potrzebowałem. Wygrzebałem jakieś słodkości z plecaka, uzupełniłem płyny i kręciłem głową dookoła, oglądając panoramę. Na górze nie zabawiłem jednak zbyt długo. W końcu wcisnąłem aparat do plecaka i przełączyłem się w tryb koncentracji. No i co się okazało? Że zejście wyjątkowo szło mi lepiej, niż podchodzenie. Ewenement jakiś, bo nie zdarzało mi się to nigdy, ale po prostu wiedziałem już mniej więcej, jakie przeszkody mnie czekają i jak się za nie zabrać. Wielki Kopieniec pochłaniany powoli przez chmury Krótka grań, potem ta ścianka i coraz sprawniej obniżałem się wzdłuż szlaku. W niektórych miejscach rezygnowałem z dotykania łańcuchów, a w innych śmiało korzystałem z ich pomocy. Kwestia uwagi i spokoju. I tak pokonując kolejne płyty, dotarłem pod Wrótka, gdzie przywitał mnie stary znajomy – Żleb Blatona. W tym miejscu postanowiłem wyciągnąć już aparat, bo przekraczanie tego miejsca może być ryzykowne, ale nie jest zbyt trudne technicznie. Ścieżka nie jest jednak zupełnie pozioma. Wracając ze szczytu Świnicy, teren bardzo nieznacznie się wznosi. I tutaj też spotkałem pierwszych, podchodzących turystów. Żleb Blatona w drodze powrotnej To chyba też dobre miejsce, żeby przypomnieć trochę niepisanych zasad, na temat poruszania się w takim terenie. Otóż w górach opłaca się być cierpliwym i dobrze o tym pamiętać, korzystając ze sztucznych ułatwień. Optymalnie, jeżeli z jednego przęsła korzysta w tym samym czasie jedna osoba. Jeżeli szarpniecie za łańcuch i przygnieciecie komuś palce do skały, w najlepszym przypadku zetkniecie się ze spojrzeniem pełnym chęci mordu. Gorzej, jeśli pozbawicie kogoś równowagi. Tak więc bądźcie cierpliwi, idźcie w swoim tempie, a ewentualnie w łatwiejszych miejscach zatrzymajcie się i przepuście tych, którzy idą za wami szybciej. Ja tego problemu nie miałem, bo ze szczytu schodziłem o porze, w której inni dopiero podchodzili do góry. Dolina Gąsienicowa Wymieniałem więc kolejne „cześć”, rozmawiałem chwilę z kolejnymi grupami, kiedy nagle przywitała mnie czyjaś uśmiechnięta twarz. „Nie poznajesz mnie? Robiliśmy sobie wczoraj zdjęcia na Chłopku”. Tak! Od razu sobie przypomniałem, że to ten sam turysta, z którym poprzedniego dnia rozmawiałem na przełęczy. Jakie jest prawdopodobieństwo, że dwóch obcych ludzi, wybierze w ciągu dwóch dni te same szlaki i na nich się spotka? Nie wiem, ale takie górskie, krótkie pogawędki są naprawdę miłym przerywnikiem samotnych wędrówek. Pozdrawiam! Najtrudniejsze już za mną, więc obniżam się niespiesznie Wiedziałem za to, że od tego miejsca będzie już łatwiej. Owszem, są jakieś niewielkie przeszkody skalne, przydatne są momentami ręce, ale to już nic, co budziłoby jakąś specjalną grozę. Tak więc mając przed sobą grań prowadzącą w stronę Kasprowego, a po prawej piękne chmury, powoli obniżałem się w stronę Przełęczy Świnickiej. Moja poranna eskapada dobiegała powoli do końca, a ja w bezpiecznym i jednym kawałku, mogłem się już nieco rozluźnić. Lubię to uczucie, które towarzyszy człowiekowi, kiedy upora się już z trudnościami na szlaku. Sporo satysfakcji, ale też trochę ulgi. Bo owszem, mogłem się poobijać w drodze powrotnej do Kuźnic, ale wymagałoby to już nieco więcej starań z mojej strony, niż gdzieś w podszczytowych partiach Świnicy. Wracam na Przełęcz Świnicką Tymczasem powoli rozważałem, który wariant zejściowy wybrać. Nie było to jednak takie proste, bo zaczynałem odczuwać już dosyć mocny ból stóp. Czułem się znakomicie, poza tą jedną dolegliwością, która w górach niestety bywa mocno uciążliwa. Szlak w dalszej części prowadzi przez Pośrednią i Skrajną Turnię, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać z daleka. Na moje szczęście i ku radości moich dolnych kończyn, ścieżka trawersuje zbocze po południowej stronie, więc ominęły mnie trudy kolejnych podejść. Tutaj mogłem sobie już dreptać powoli z nogi na nogę, ciesząc się świetną pogodą i rozległym widokiem na południe. Tyle tylko, że stopy bolały mnie już nie na żarty. Przed sezonem zmieniłem buty, później zmieniłem wkładki, potem jeszcze skarpetki i… niewiele to dało. No powiedzcie mi, czy tak ma być i wy też przeżywacie taki ból po dwóch dniach chodzenia, czy to ze mną jest coś nie tak? Macie na to jakieś sposoby? Nie ukrywam, że trochę psuło mi to wędrowanie i to mimo tego, że ogólnie czułem się doskonale. Trawers zbocza z widokiem na Tatry Zachodnie Dotarłem w końcu do Przełęczy Liliowe, granicznego miejsca pomiędzy Tatrami Wysokimi, a Zachodnimi i rozbiłem obóz. Położyłem się w przybierającej odcienie rudego trawie i miałem ochotę leżeć tam godzinami. Było słonecznie, ciepło, a przede mną chmury wiszące nisko nad Doliną Gąsienicową. To była też pora, żeby wreszcie dłużej odpocząć i coś zjeść. Do samego końca zastanawiałem się, który szlak zejściowy wybrać. No i uznałem, że tutaj na górze jest tak ładnie, że przejdę się granią w stronę Kasprowego Wierchu i stamtąd zielonym szlakiem udam się do Kuźnic. Przy okazji chciałem zerknąć, jak ten odcinek wygląda, bo nigdy wcześniej jeszcze nim nie szedłem. Z małym grymasem zerwałem się na nogi i ruszyłem przed siebie, mijając jeszcze Beskid. Trawy przybrały już piękny, rudy kolor Kasprowy Wierch na wyciągnięcie ręki. Tłum uśmiechniętych, rozgadanych turystów i ja. Z niechęcią pokonujący ostatnie schody w drodze na szczyt. Miało być już jednak tylko w dół, prosto do Kuźnic, gdzie chciałem zakończyć tę bardzo przecież udaną wycieczkę. Rzuciłem jeszcze wzrokiem w stronę Świnicy, upewniłem się że Giewont ciągle stoi w tym samym, co od milionów lat miejscu, po czym ruszyłem w dół. Nie zatrzymywałem się już ani na sekundę. Zielony szlak w początkowym fragmencie nie należał do specjalnie wygodnych, a ja na niewygody stałem się strasznie podatny jakoś tak w okolicy Przełęczy Liliowe. Dużo kruchego podłoża dotkniętego erozją, co nie ułatwiało sprawy, zwłaszcza na zejściu. Widoki miałem za to całkiem niezłe. Przed sobą przykrywające Zakopane chmury, a po lewej Czerwone Wierchy. Otoczenie jest całkiem ładne Po czasie i to przestało mnie jednak zajmować, a wzrok utkwił na dobre w okolicach butów i kolejnych kamieni. Stawiałem krok za krokiem i zacząłem się zastanawiać, dlaczego ci wszyscy ludzie tak późno wyszli na szlak. Przecież zaraz zastanie ich noc. No ale racja, zjadą sobie w razie czego kolejką. Wiecie, przyzwyczajony byłem, że nasze wycieczki kończyliśmy późnym popołudniem i dopiero po chwili do mnie dotarło, że to ja nadzwyczaj wcześnie schodzę już w doliny. Nie było jeszcze nawet jedenastej, co trochę namieszało mi w głowie. Oddałem się więc w całości maszerowaniu. To był naprawdę udany dzień, tyle że czekało mnie ponad dwie godziny schodzenia na obolałych stopach. Nic przyjemnego. Pokonywałem kolejne zakosy, czasami gdzieś na chwilę przysiadłem i tak kawałek po kawałku mijałem kolejne piętra roślinności. Trzymam dobre tempo, a wszystko dlatego, że mam już serdecznie dość Stan szlaku znacząco się poprawił, dzięki czemu i moje tempo wzrosło. A kiedy wreszcie znalazłem się w lesie wymyśliłem, że jest tylko jedna skuteczna metoda, żeby jeszcze szybciej rozprawić się z trasą: bieg. Tak więc ścisnąłem lepiej paski plecaka i tam gdzie się dało, zbiegałem. I w zasadzie zadowolony z siebie byłem, bo i dystans kurczył się w mgnieniu oka, a mnie bolało jakby mniej. A może to był tylko taki efekt placebo? Nie miało to znaczenia, bo wkrótce minąłem stację przesiadkową kolejki, gdzieś tam mignęły mi Myślenickie Turnie, a teren dość konkretnie się wypłaszczył. No i jak to zazwyczaj bywa, jeżeli czegoś się bardzo mocno chce i wykorzysta zaawansowane techniki wizualizacji, koncentrując wszystkie myśli na upragnionym celu, to… nie stanie się absolutnie nic. Zejść bowiem należy samemu. Pewnie zachwyciłbym się widokami, gdyby nie ból stóp. Byle niżej Czekałem na widok zabudowań i schodziłem, czekałem i schodziłem. Schodziłem i czekałem. Trwało to całą wieczność, ale w końcu wypatrzyłem to, czego tak bardzo pragnąłem: lśniący i biały bus marki nieznanej i uśmiechnięty pan kierowca, który z prawdziwą i wcale nieudawaną uprzejmością zaprosił mnie do wnętrza tego wehikułu. Cóż za wygodne siedzenia! Z trudem powstrzymałem westchnienie rozkoszy, co by współpasażerów nie straszyć. Z Kuźnic w mgnieniu oka zjechaliśmy na parking i tak oto domknąłem zaplanowaną rano pętelkę. Najlepiej wydane trzy złote w dziejach tego bloga. Ostatnia prosta i wycieczka na Świnicę stanie się przeszłością Świnica to trudny szczyt, ale ta opinia jest chyba powszechnie znana. Nie są to jakieś ekstremalne trudności techniczne, poza tym szlak obwieszony jest ułatwiającymi sprawę łańcuchami, ale nie poleciałbym go raczej na pierwszy kontakt z Tatrami Wysokimi. Dlaczego nie? Bo nic o tobie nie wiem. Nie wiem, jak reagujesz na ekspozycję, czy nie przeraża cię taki skalny teren, no i czy kondycyjnie dasz radę, bo z Kuźnic to kawał drogi. To ostatnie da się pominąć, bo na Kasprowy można się dostać kolejką, a stamtąd droga na szczyt nie jest już tak odległa. No, a jeżeli ty sam nie jesteś pewien czy się w takim terenie odnajdziesz, to nie ma przecież żadnego wstydu w zdobywaniu doświadczenia na innych, trochę łatwiejszych szlakach. Ciągle za to pięknych pod względem widokowym. Za takie z pewnością można uznać wejście na Kozi Wierch z Doliny Pięciu Stawów, czy zielony szlak na Zadni Granat. Szpiglasowy Wierch od „Piątki” natomiast pozwala zapoznać się z ułatwieniami w postaci łańcuchów. Tak jak wspomniałem wcześniej, każdy odbiera trudności nieco inaczej. Może niektórych to zdziwi, ale zdecydowanie przyjemniej pokonywało mi się przeszkody poprzedniego dnia, w drodze na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem. I nie mówię, że jest tam łatwiej – było mi wygodniej. Zdecydowanie przyjemniej też wędrowało mi się na Kościelec, a przecież niektórzy to właśnie ten szczyt uważają za trudniejszy od Świnicy. Jak widać, odbieranie trudności jest bardzo subiektywne, więc warto najpierw poznać trochę samego siebie. Sztuczne ułatwienia pomagają pokonać przeszkody, ale nie powinniśmy chyba całkowicie na nich polegać. Mają być pomocą, a nie całkowitym zastąpieniem uwagi. Inaczej skończycie jak ja, chcąc dotknąć każdego z nich. Pod względem technicznym, pokonywane przeszkody nie należą do jakichś wybitnie trudnych. No, ta ostatnia ścianka sprawiła mi sporo kłopotów, ale ona też jest ubezpieczona. Główne zagrożenia to ekspozycja, bo szlak biegnie długo w bliskim otoczeniu stromego zbocza, no i samo podłoże. Często pokonuje się płyty, które wydeptane przez innych i po opadach deszczu, mogą stanowić naprawdę śmiertelne zagrożenie. Jeżeli doda się do tego bardzo duży ruch turystyczny, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że „mijanki” na szlaku nie należą do najprzyjemniejszych. No i do tego dochodzi przede wszystkim to, co siedzi w głowie, bo trasa wiedzie w prawdziwie górskim otoczeniu. Odporność na „przepaściste” przejścia i brak lęku wysokości na pewno ułatwią sprawę. Dlatego w mojej ocenie, nie jest to szczyt, który powinieneś wybrać na pierwszą wycieczkę w Tatrach Wysokich. Jeżeli jednak jesteś zdecydowany, to ruszaj śmiało. To naprawdę ciekawy i gwarantujący spore emocje szlak. W powyższym wariancie, to jakieś 18 km marszu i niemal 1600 m przewyższeń. Nie jest to mało, a mapy wskazują, że trzeba zarezerwować sobie prawie 10 godzin wolnego czasu. Możecie zajrzeć też do galerii, gdzie znajdziecie znacznie więcej zdjęć z tej wędrówki. Wycieczka na Świnicę jest wymagająca pod względem pokonywanych trudności, ale też wymaga niezłego przygotowania kondycyjnego. Zerknijcie więc, czy to coś dla was. Jeżeli chcecie być zawsze na bieżąco i otrzymywać maile o kolejnych wpisach, zostawcie swój adres e-mail. Gdybyście natomiast nie wiedzieli co robić z nadmiarem gotówki, to zerknijcie na nasz profil w portalu Patronite. Można zgarnąć fajne zdjęcia. Pozdrawiamy!
dla startu wchodniego - szukamy noszeń na północno-wschodniej grani Kasprowego Wierchu (Uhrocie Kasprowe), rejon Kop i przełęczy Między Kopami a następnie na grani dochodzącej od przełęczy Między Kopami (Skupniów Upłaz - prowadzi na niej niebieski szlak) w kierunku do Nosala oraz sam Nosal - skały dobrze pracują po południu
Jesień 1-dniowej wyprawy w Tatry. W poprzednim poście umieściłem fotorelację z wędrówki tatrzańskiej z Zakopanego - Kuźnic na Przełęcz Świnicką. Następnym etapem wycieczki było przejście trasy (czerwonym szlakiem) z Przełęczy Świnickiej(2051m) do Kasprowego Wierchu(1987m) przez Skrajną Turnię(2096m i przez Beskid(2012m Przełęcz Świnicka (2051m i Świnica(2301m z okolic Przełęczy Świnickiej(2051m w kierunku Skrajnej Turni(2096m Turnia(2096m z okolic Skrajnej Turni(2096m na Dolinę GąsienicowąWidok ze Skrajnej Turni(2096m na Beskid(2012m)i Kasprowy Wierch(1986m)Krajobraz ze Skrajnej Turni(2096m ze Skrajnej Turni(2096m na grań pomiędzy Kasprowym Wierchem a Kondracka KopąTa część trasy jest chyba najbardziej wszystkim znana. Bardzo dużo turystów po wjeździe kolejką na Kasprowy Wierch udaje się w stronę najbliższego 2-tysięcznika (Beskidu - 2012m) i właśnie Przełęczy Świnickiej(2051m). Opisywać zatem trasy nie ma sensu. Trudności technicznych żadnych, minimalne przewyższenie (około 120m)... Pogoda cały czas dopisywała. Turystów zadziwiająco niewiele, biorąc pod uwagę, że kolejka na Kasprowy była czynna. Krajobrazy po drodze - niesamowite! nastąpi... :-) Krajobraz z okolic Skrajnej Turni(2096m na grań pomiędzy Kasprowym Wierchem a Kondracka KopąKrajobraz z okolic Skrajnej Turni(2096m na Beskid(2012m)i Kasprowy Wierch(1986m)Krajobraz z okolic Skrajnej Turni(2096m w kierunku Beskidu(2012m - Beskid(2012m Beskid(2012m w kierunku Doliny GąsienicowejPierwsze chmury nad Czerwonymi Wierchami. Widok z Beskidu(2012m chmury nad Beskidem Widok z okolic Kasprowego Wierchu(1987m
Na Kopie Kondrackiej spędzam chwilkę czasu, ale wiatr skutecznie przegania mnie z otwartej przestrzeni. Schodzę więc, przez Wielkie Szerokie do Kondrackiej Przełęczy (1725m n.p.m.). Po prawej widzę szczyty prowadzące od Kasprowego Wierchu w kierunku Orlej Perci. Orla Perć, widok z Kopy Kondrackiej
Gorące dyskusje ostatnie 12h odpowiedzi (26) odpowiedzi (3) Neandertalczycy 70 tysięcy lat temu: ceremonie pogrzebowe, obsypywanie kwiatami, układanie w pozach, wybieranie wyjatkowych miejsc na cmentarz r0sjanie w 2022 roku: wrzucanie swoich poległych żołnierzy do masowych anonimowych grobów gdzieś pośrodku niczego #rosja #ukraina #historia odpowiedzi (10) pełna lista Wykopalisko
My wybieramy opcję wędrówki za żółtymi szlakowskazami na szczyt Kasprowego Wierchu. Zobacz także: Kościelec- opis szlaku. Hala Gąsienicowa Kasprowy Wierch- żółtym szlakiem z Hali Gąsienicowej Droga do Schroniska Murowaniec. Z Hali Gąsienicowej na szczyt Kasprowego Wierchu prowadzi żółty szlak.-> Tatry -> Opisy szlaków NA ŚWINICĘ (2301m) Z DOLINY GĄSIENICOWEJ PRZEZ ŚWINICKĄ PRZEŁĘCZ Świnica, Pośrednia Turnia i Skrajna Turnia Świnica jest najwyższym szczytem w otoczeniu Doliny Gąsienicowej i Doliny Pięciu Stawów. Na szczyt można wejść od strony Świnickiej Przełęczy lub od Zawratu. W obydwu wariantach na trasie występują łańcuchy, przy czym bardziej wymagający technicznie jest odcinek Zawrat - Świnica. Najkrótszy i zarazem najłatwiejszy szlak na Świnicę prowadzi z Kasprowego Wierchu. Czarny szlak na Świnicką Przełęcz jest jednym z kilku wariantów prowadzących na Świnicę z Doliny Gąsienicowej. Alternatywne trasy wiodą przez Czarny Staw Gąsienicowy i Zawrat lub przez Liliowe. Czarny szlak zaczyna się na Hali Gąsienicowej, nieopodal Betlejemki. Znaki czarne kierują się kamienną ścieżką do zachodniej odnogi Doliny Gąsienicowej, łącząc się niedługo z żółtym szlakiem na Kasprowy Wierch. Początek szlaku Wyruszając z Murowańca początek podejścia prowadzi właśnie za znakami żółtymi, ponieważ czarny szlak omija schronisko, przecinając górną część Hali Gąsienicowej. Ze szlaku rozciąga się widok na Kościelec, Świnicę, Pośrednią Turnię, Skrajną Turnię i Beskid. Kościelec i Świnica Beskid Po około 20 minutach osiągamy rozstaj szlaków. W prawo odbija ścieżka na Kasprowy Wierch, od której kilkadziesiąt metrów powyżej odchodzi zielony szlak na Liliowe. Rozstaj szlaków, w tle Świnica Czarny szlak na Świnicką Przełęcz prowadzi dalej pod wyciągiem krzesełkowym na Kasprowy Wierch, zostawiając po lewej stronie niewielkie stawki zwane Troiśniakiem, a nieco dalej większy Litworowy Staw. Z prawej strony wyłania się Kasprowy Wierch z górną stacją kolejki linowej i budynkiem obserwatorium meteorologicznego. Kasprowy Wierch Uhrocie Kasprowe Po kolejnych 20 minutach kamienny chodnik doprowadza nad brzeg Zielonego Stawu Gąsienicowego, który spoczywa w kotle polodowcowym u stóp Skrajnej Turni. Zielony Staw jest największym ze stawów położonych w zachodniej części Doliny Gąsienicowej, a w całej dolinie ustępuje wielkością jedynie Czarnemu Stawowi Gąsienicowemu. Zielony Staw, Pośrednia Turnia i Skrajna Turnia Zielony Staw, Kasprowy Wierch i Uhrocie Kasprowe Powyżej Zielonego Stawu ścieżka wspina się na wał morenowy, gdzie znajduje się kolejne rozwidlenie szlaków. Ku wschodowi odchodzi niebieski szlak na Karb, skąd za znakami czarnymi można wejść na Kościelec. Rozwidlenie z niebieskim szlakiem na Karb Za rozstajem czarny szlak wspina się stromo zakosami na próg Świnickiej Kotlinki. Ku północy rozciąga się widok na stawy Zielonej Doliny Gąsienicowej, Uhrocie Kasprowe, Kopę Magury, a w tle na Podhale i Gorce. Kurtkowiec i Czerwone Stawki Kasprowy Wierch i Zielony Staw Dwoisty Staw, w tle Kopa Magury Po osiągnięciu Świnickiej Kotlinki ukazuje się obniżenie Świnickiej Przełęczy, spod której opada szeroki, silnie zniszczony żleb. Świnicka Kotlinka i Świnicka Przełęcz Przecinając rumowisko skalne szlak kieruje się w prawo na zbocze Pośredniej Turni i prowadzi dalej systemem skalnych stopni i płyt. Podejście na Świnicką Przełęcz Długi Staw Podejście na Świnicką Przełęcz Grań osiągamy tuz powyżej Świnickiej Przełęczy. Na przełęczy następuje połączenie z czerwonym szlakiem z Kasprowego Wierchu. Tuż ponad przełęczą wznosi się piramida szczytowa Pośredniej Turni. Pośrednia Turnia i Świnicka Przełęcz Ze Świnickiej Przełęczy rozciąga się rozległa panorama na Tatry Zachodnie, otoczenie Doliny Cichej z Kopami Lipowskimi oraz Krywań. Lipowskie Kopy i Tatry Zachodnie, w dole Dolina Cicha Krywań i Wielka Kopa Koprowa Dalsze podejście na Świnicę prowadzi za znakami czerwonymi. Początkowy fragment, bez trudności technicznych, kluczy między blokami skalnymi, doprowadzając po kilkunastu minutach do pierwszych łańcuchów. Z ich pomocą pokonujemy skalne spiętrzenie, za którym otwiera się Żleb Blatona, opadający spomiędzy obu wierzchołków Świnicy ku Dolinie Walentkowej. Żleb Blatona W Żlebie Blatona Obejście Żlebu Blatona Obejście żlebu prowadzi bo wyślizganych, skalnych płytach, które ubezpieczone są łańcuchami. Ze Żlebu Blatona, czerwony szlak wydostaje się przez skalne wcięcie zwane Wrótkami. Powyżej żlebu szlak wspina się stromym tarasem, przewijając się na stronę Doliny Pięciu Stawów. Wspinaczka powyżej Wrótek Łańcuchy powyżej Wrótek Otwiera się panorama na Tatry Wysokie oraz spoczywający poniżej Zadni Staw Polski. Zadni Staw, Hruby Wierch i Krywań Końcowy fragment podejścia to skalna wspinaczka z wykorzystaniem łańcuchów i klamer. Tuż przed szczytem dołącza szlak z Zawratu. Ostatnie łańcuchy pod szczytem Świnica jest trzecim co do wysokości punktem w polskiej części Tatr, na który prowadzi szlak turystyczny. Świnica ustępuje w tym względzie Rysom i Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem. Świnica położna jest w Głównej Grani Tatr Wysokich i stanowi zwornik dla Orlej Grani, która odchodzi w kierunku posiada dwa wierzchołki. Na wyższy o wysokości 2301 m wyprowadza szlak turystyczny. Niższy wierzchołek o wysokości 2291 m oddzielony jest Świnicką Szczerbiną Niżną. Z wierzchołka tego, zwanego taternickim, opada urwista ściana z licznymi drogami wspinaczkowymi. Czerwone Wierchy, Giewont i wierzchołek taternicki Świnica, położona ponad Doliną Cichą, Doliną Pięciu Stawów i Doliną Gąsienicową, stanowi doskonały punkt widokowy. Panorama obejmuje Tatry Wysokie, Tatry Zachodnie, Podhale, Beskid Żywiecki i Gorce. Kościelec i Żółta Turnia Dolina Cicha Zadni Staw Panorama z Hali Gąsienicowej (1) Panorama z Hali Gąsienicowej (2) Panorama ze Świnickiej Przełęczy Panorama z podejścia na Świnicę -> Tatry -> Opisy szlakówDzisiaj Tomasz Zając opisze widoki z Kasprowego Wierchu. Szczyt dobrze wszystkim znany, ale czy panorama rozciągająca się z niego również? 🧐Film zrealizowałTATRY. Ponad sto osób wzięło udział w mszy świętej w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, która odprawiona została w niedzielę na szczycie Kasprowego świętą odprawił ojciec Tyberiusz Fot. Agnieszka SzymaszekOd 4 lat miłośnicy narciarstwa i Kasprowego Wierchu mszą świętą kończą sezon. Przybyli na nią narciarze, górale, turyści, przedstawiciele władz Zakopanego, Tatrzańskiego Parku Narodowego, TOPR, PKL, dawni wybitni alpejczycy, a także osoby, które wiele lat pracowały na starej kolejce. W pięknej scenerii i pełnym słońcu na szczycie, obok dzwonu, rozpoczęła się msza święta. Modlono się za ofiary ostatniej katastrofy, a także ze bliskich, którzy odeszli w ostatnich latach. Wspomniano także ratowników TOPR, którzy zginęli w ostatnich latach. Mszę świętą odprawił ojciec Tyberiusz, proboszcz parafii pod wezwaniem Św. Antoniego na Bystrem w Zakopanem. Po mszy wykonano pamiątkowe zdjęcie wszystkich uczestników. To także tradycja spotkania. Następnie organizatorzy zaprosili wszystkich na poczęstunek na tarasie kolejki. Inicjatorami spotkania byli Rafał Sonik i Marek Gajewski, którzy od kilku lat integrują środowisko Kasprowego Wierchu. Organizują spotkania dla seniorów - dawnych narciarzy, pracowników kolejki, ludzi zasłużonych dla Tatr i Zakopanego. Gdy dwa lata temu starą kolejkę wymieniano na nową, kupili linę nośną z "babci - kolejki". Pocięto ją na kilkaset kawałków. Te niezwykłe pamiątki otrzymują Ludzie Kasprowego. Podczas niedzielnego spotkania rozdawano linę tym, którzy do tej pory pamiątki nie otrzymali. Po południu goście przenieśli się do schroniska na Hali Kondratowej, gdzie odbyły się wspomnieniowe posiady. W tym małym schronisku systematycznie kilka razy w roku organizowane są Spotkania Ludzi Kasprowego Wierchu. (AGN)Panorama i widoki z Kasprowego Wierchu. Tatry zima, zima w tatrach, tatry wysokie, tatry polskie. Blog o wędrówkach po tarach zimą, zimową porą.Wiecie jak to jest. Siedzicie w domu, przeglÄ…dacie internet, oglÄ…dacie zdjÄ™cia miejsc, w ktĂłrych wĹ‚aĹ›nie w tym momencie moglibyĹ›cie być i coĹ› was „trafia”. No nie mogÄ™ juĹĽ dĹ‚uĹĽej tak na tym tyĹ‚ku wegetować! Jedziemy! 🀠I tak oto kolejnej juĹĽ zimy spakowaliĹ›my swoje manatki i ruszyliĹ›my do Zakopanego. Plan byĹ‚ taki: jedziemy, a co bÄ™dzie to bÄ™dzie. PogodÄ™ zapowiadali raczej Ĺ‚adnÄ…, ale wiadomo jak to jest w gĂłrach. Nie ma co siÄ™ do niej przywiÄ…zywać- gĂłry uczÄ… „otwartego umysĹ‚u” i pokazujÄ… jak bardzo sÄ… kobietÄ…… zmiennÄ… kobietÄ… :P. GdzieĹ› w tyle gĹ‚owy marzyliĹ›my o zdobyciu Ĺšwinicy, na ktĂłrÄ… wdrapaliĹ›my siÄ™ razem we wrzeĹ›niu. Ale nic nie byĹ‚o pewne i pogoda i nasze ostateczne plany. Z hotelu wyszliĹ›my w okolicach 10:00. Późno, ale dopiero na 11:10 mieliĹ›my kupiony bilet na kolejkÄ™ z KuĹşnic w kierunku Kasprowego Wierchu. WybraliĹ›my wjazd kolejkÄ… ze wzglÄ™du na to, ĹĽe jest zima i krĂłtszy dzieĹ„, a poza tym na Kasprowy wchodziliĹ›my juĹĽ kilka razy, wiec na ten moment to tylko zbÄ™dna strata siĹ‚ i czasu:). I maĹ‚a rada od nas. JeĹ›li chcecie tak jak my skorzystać z „podwĂłzki”, a nie chcecie stać w kolejce do kasy w KuĹşnicach, skorzystajcie ze sklepu internetowego PKL . Nawet dobrze siÄ™ zĹ‚oĹĽyĹ‚o bo do tej 11 byĹ‚o jeszcze pochmurno i nie zanosiĹ‚o siÄ™ na sĹ‚onecznÄ… aurÄ™. Przejazd kolejkÄ… trwa kilkanaĹ›cie minut. Jest przyjemnie, nie buja, Ĺ‚adne widoki i moĹĽna w wagoniku zobaczyć caĹ‚y przekrĂłj „kasprowego spoĹ‚eczeĹ„stwa”: od narciarzy, ktĂłrzy korzystajÄ… ze skipass’a i wjeĹĽdĹĽajÄ… aby zjechać, poprzez rodziny z maleĹ„kimi dziećmi, ludzi „wyrwanych” ze spaceru po KrupĂłwkach ( mam na myĹ›li ich nieprzygotowanie odzieĹĽowe do warunkĂłw panujÄ…cych na Kasprowym), takich jak my niedzielnych gĂłroĹ‚azĂłw oraz taternikĂłw- oceniam po posiadanym przez nich sprzÄ™cie, a nie umiejÄ™tnoĹ›ciach đź› . Na szczycie przywitaĹ‚ nas podmuch mroĹşnego wiatru, tĹ‚um narciarzy oraz oĹ›lepiajÄ…cy blask sĹ‚oĹ„ca! PiÄ™knie byĹ‚o! KrywaĹ„ z Kasprowego Wierchu NaĹ‚oĹĽyliĹ›my raki i weszliĹ›my trochÄ™ wyĹĽej- na wysokość stacji meteorologicznej. Widok zapieraĹ‚ dech. Na prawo Czerwone Wierchy i cale Tatry Zachodnie. Przed nami sĹ‚owacka część gĂłr, a po lewej w oddali Ĺšwinica. Chyba wszystkie narciarskie trasy, ktĂłre tu istniejÄ…, byĹ‚y czynne. DziaĹ‚aĹ‚y rĂłwnieĹĽ wyciÄ…gi krzeseĹ‚kowe w Kotle GÄ…sienicowym oraz Goryczkowym. Przez moment rozwaĹĽaliĹ›my spacer w kierunku Czerwonych WierchĂłw, ale zdecydowaliĹ›my ze sprĂłbujemy wejść na ĹšwinicÄ™. JeĹ›li pogoda bÄ™dzie taka jak teraz, nie bÄ™dziemy mieli wiÄ™kszych trudnoĹ›ci kondycyjnych i sprawnoĹ›ciowych, to wejdziemy, a jeĹ›li coĹ› zacznie nam siÄ™ nie podobać, zawsze moĹĽemy zawrĂłcić :). Ci z Was, ktĂłrzy kiedykolwiek mieli okazjÄ™ wspinać siÄ™ na ten szczyt latem, zapewne pamiÄ™tajÄ… chwile grozy na Ĺ‚aĹ„cuchach. Uspokajam Was. WedĹ‚ug nas zimowa Ĺšwinica jest prostsza w zdobyciu, pod warunkiem posiadania odpowiedniego ubioru i minimum rakĂłw. Kondycja teĹĽ siÄ™ przyda szczegĂłlnie w odcinku Przełęcz Ĺšwinicka- Ĺšwinica. Ale po kolei. RuszyliĹ›my z Kasprowego w kierunku Przełęczy Liliowe- umownej granicy pomiÄ™dzy Tatrami Wysokimi, a Zachodnimi. PoszliĹ›my przez SuchÄ… Przełęcz. Tutaj, jeĹ›li dopisuje pogoda, zawsze spotkacie masÄ™ turystĂłw. RĂłwnieĹĽ mĹ‚ode pary na sesjach Ĺ›lubnych- byĹ‚am tu kilka razy i nigdy nie zdarzyĹ‚o siÄ™, ĹĽebym nie widziaĹ‚a choć 1 pozujÄ…cej pary ;). znajdĹş mĹ‚odÄ… parÄ™! To miejsce lubiÄ™ nazywać „najpiÄ™kniejszÄ… autostradÄ… Polski”. TĹ‚ok i piÄ™kne widoki, w kaĹĽdÄ… stronÄ™:). Taka sytuacja ciÄ…gnie siÄ™ aĹĽ do Beskidu (2012m i jeĹ›li macie ochotÄ™ zdobyć jakiĹ› dwutysiÄ™cznik, to ten bÄ™dzie w Polsce najprostszy :P). Za nim tĹ‚um zaczynaĹ‚ wyraĹşnie sĹ‚abnąć. Latem niezupeĹ‚nie, ale zimÄ… bez rakĂłw, wybierajÄ… siÄ™ dalej tylko wg mnie nieĹ›wiadomi warunkĂłw ryzykanci. Za Beskidem zaczyna siÄ™ Liliowe. Jarek na Beskidzie! widok z Beskidu na KrywaĹ„ w tle Beskid od lewej- Ĺšwinica, Jarek, KrywaĹ„;) ta ciemna wysoka gĂłra to KrywaĹ„- narodowa gĂłra naszych sÄ…siadĂłw SĹ‚owakĂłw MijaliĹ›my pojedyncze osoby w rakach lub teĹĽ na nartach. PoszliĹ›my w kierunku Skrajnej Turni, za niÄ… zeszliĹ›my do Skrajnej Przełęczy, potem zrobiliĹ›my trawers na PoĹ›redniej Turni i dostaliĹ›my siÄ™ do Ĺšwinickiej Przełęczy. KrywaĹ„ bliĹĽej:) wspinaczka w kierunku PoĹ›redniej Turni, dalej w tle widać ĹšwinicÄ™ Tutaj spotkaliĹ›my duĹĽÄ… ekipÄ™ wspinaczy wyposaĹĽonych w listÄ™ moich marzeĹ„ tj.: czekany, uprzęże, liny, kaski, tÄ™czowe ciuchy wspinaczkowe, zestawy lawinowe, markowe gogle i roĹĽne inne dodatki, ktĂłre sprawiajÄ…, ĹĽe czuje siÄ™ jak totalny gĂłrski amator- czyli zderzam siÄ™ z rzeczywistoĹ›ciÄ… đź› . Oni poszli, a my po dĹ‚uĹĽszej przerwie rozpoczÄ™liĹ›my ĹĽmudne podejĹ›cie na ĹšwinicÄ™. Trasa jest bardzo stroma, przez co mÄ™czÄ…ca i wymaga bezwzglÄ™dnie korzystania z rakĂłw. Jeszcze godzina:) TAKA Ĺšwinica:) Ĺšwinica ze Ĺšwinickiej Przełęczy radoĹ›nie na szczyt!;p PoĹ›rednia Turnia ze Ĺšwinicy Jarek;p PoĹ›rednia Turnia ze stoku Ĺšwinicy na pierwszym planie PoĹ›rednia Turnia, dalej w tle Tatry Zachodnie, a sam widok ze stoku Ĺšwinicy Po ok 50 minutach stanÄ™liĹ›my na jej szczycie! Sami! ZdobyliĹ›my wierzchoĹ‚ek taternicki 2291 m czyli ten niĹĽszy szczyt Ĺšwinicy, na wyĹĽszy (2301 m prowadzi szlak po oĹ›nieĹĽonej grani. Jest to niebezpieczny fragment trasy i wymaga juĹĽ tego „sprzÄ™tu marzeĹ„”. Ale różnica wysokoĹ›ci obu jest niewielka, wiÄ™c moĹĽna siÄ™ z czystym sumieniem rozkoszować widokami z piÄ™knej Ĺšwinicy. Kasprowy Wierch ze Ĺšwinicy- na dole budynek Schroniska z gĂłrnÄ… stacjÄ… kolejki, na gĂłrze stacja meteorologiczna. Po dĹ‚uĹĽszej przerwie zaczÄ™liĹ›my zejĹ›cie. Ze wzglÄ™du na stromiznÄ™, na poczÄ…tku schodziliĹ›my powoli i w duĹĽych odstÄ™pach- aby jedno z nas nie zwaliĹ‚o Ĺ›niegu na drugie 🉠lub tez siebie w rakach w przypadku poĹ›lizgu. Kolejne zejĹ›cia, z obu Turni i Beskidu poszĹ‚y juĹĽ gĹ‚adko. Pogoda byĹ‚a cudowna. Gdyby ktoĹ› siÄ™ pytaĹ‚ jak stromo tam jest- waĹ›nie tak:) Wracamy- Jarek a w tle PoĹ›rednia Turnia i Ĺšwinica z dwoma wierzchoĹ‚kami. Prawie w ogĂłle nie wiaĹ‚o- a rok temu wiatr prawie urywaĹ‚ gĹ‚owÄ™;) ĹšwieciĹ‚o sĹ‚oĹ„ce, a chmury, ktĂłre pojawiaĹ‚y siÄ™ nad gĂłrami tylko dodawaĹ‚y im uroku. W koĹ„cu doszliĹ›my do Kasprowego i zdÄ…ĹĽyliĹ›my na ostatnie 30 minut pracy tamtejszego baru. wieczĂłr- widok z wysokoĹ›ci stacji meteorologicznej na Kasprowym Wierchu ZjedliĹ›my ciepĹ‚y posiĹ‚ek i po ponownym okutaniu siÄ™ w raki zaczÄ™liĹ›my schodzić do KuĹşnic. CzekaĹ‚a nas ponad 2-godzinna przeprawa przez las. Byla godzina 17:00 i sĹ‚oĹ„ce powoli chowaĹ‚o siÄ™ za szczytami Czerwonych WierchĂłw. Zza Stacji Meteorologicznej wschodziĹ‚ księżyc. Jego kolor kontrastowaĹ‚ ze zĹ‚otym Ĺ›wiatĹ‚em zachodzÄ…cego sĹ‚oĹ„ca, padajÄ…cym na oĹ›nieĹĽone wzgĂłrze i wydawaĹ‚ siÄ™ niemal srebrny. po lewej wystaje stacja meteorologiczna srebrny gość:) Z kaĹĽdÄ… minutÄ… robiĹ‚o siÄ™ ciemniej, a jak wchodziliĹ›my miedzy drzewa, to juĹĽ w ogĂłle;) Na szczęście mieliĹ›my ze sobÄ… czołówki- zawsze je bierzemy w gĂłry- nigdy nie wiadomo co siÄ™ moĹĽe zdarzyć. Gdy juĹĽ tak szliĹ›my przez las w ciemnoĹ›ciach, przypomniaĹ‚am sobie, ĹĽe podobno obudziĹ‚y siÄ™ juĹĽ tatrzaĹ„skie misie- zima byĹ‚a za Ĺ‚agodna- i ze one lubiÄ… szukać jedzenia o zmierzchu. I oczywiĹ›cie wkrÄ™ciĹ‚am sobie, ĹĽe takiego misia spotkamy;D SzĹ‚am pierwsza przed Jarkiem, a gĹ‚owa podobno chodziĹ‚a mi na boki jak wycieraczki samochodowe. Po kilkudziesiÄ™ciu minutach marszu, zobaczyĹ‚am 30m przede mnÄ… przy drodze dwa Ĺ›wiatĹ‚a. TO OCZY! Na szczęście oczy byĹ‚y maĹ‚e, byĹ‚y nisko i jak tylko powiedziaĹ‚am o tym Jarkowi, te maĹ‚e krĂłtkie Ĺ›wiatĹ‚a zgasĹ‚y- to byĹ‚ za pewne lis, Ĺ‚asica albo czupacabra;p Oczy siedziaĹ‚y w malej zaspie Ĺ›niegu przy drodze:) Dalsza część trasy zeszĹ‚a nam juĹĽ spokojnie. DotarliĹ›my do KuĹşnic, z ktĂłrych pojechaliĹ›my na KrupĂłwki na porzÄ…dnÄ… kolacjÄ™- jutro na pewno bÄ™dziemy mieli zakwasy:). Takie podsumowanie jeszcze gdybyĹ›cie wybierali siÄ™ w tamtym kierunku: Musicie: sprawdzić pogodÄ™ kiedy juĹĽ bÄ™dziecie na Kasprowym- nawet jeĹ›li wszystko wyglÄ…daĹ‚o super z doĹ‚u zrĂłbcie to, być moĹĽe trzeba bÄ™dzie zmienić plany. wziąć ze sobÄ… raki- poćwiczcie wczeĹ›niej chodzenie w tym ĹĽelastwie- Ĺ‚atwo siÄ™ zranić lub porwać spodnie. ubrać siÄ™ tak, aby nawet najbardziej potężna wichura Was nie wyziÄ™biĹ‚a- podejĹ›cia mÄ™czÄ… i nie ma siÄ™ co oszukiwać, przystanki sÄ… konieczne, a chwila postoju moĹĽe bardzo wychĹ‚odzić Wasz organizm. wziąć mapÄ™ papierowÄ…. wziąć komĂłrkÄ™ i trzymajcie jÄ… najlepiej w… majtkach. A tak powaĹĽnie to tam gdzie bateria Wam siÄ™ nie wychĹ‚odzi i w razie potrzeby bÄ™dziecie mogli skorzystać z telefonu. kawa/herbata gorÄ…ca i jedzenie- to chyba oczywista sprawa w zimÄ™. ciepĹ‚y napĂłj to podstawa! MoĹĽecie wziąć kijki, czekan i wszystko to, co uznacie za niezbÄ™dne dla Was- jeĹ›li potrzebujecie, to bierzcie i nie patrzcie na to, ĹĽe ktoĹ› nie uĹĽywa. PamiÄ™tajcie, ĹĽe to Wy odpowiadacie za swoje zdrowie i ĹĽycie w gĂłrach. Jeszcze jedna waĹĽna informacja- zimowy szlak na Ĺšwinice nie jest oznakowany tyczkami (a wszystkie Ĺ‚aĹ„cuchy i skaĹ‚y z namalowanym symbolem szlaku sÄ… głęboko pod Ĺ›niegiem). NajĹ‚atwiej iść po wydeptanych Ĺ›ladach, natomiast jest to moĹĽliwe tylko w przypadku idealnej pogody. Wiatr, opady Ĺ›niegu mogÄ… spowodować, ĹĽe Ĺ›lady zniknÄ… w kilka minut, wiec nie moĹĽe to być jedyna wskazĂłwka ktĂłrÄ™dy powinniĹ›cie siÄ™ poruszać. Mapa, telefon z moĹĽliwoĹ›ciÄ… odszukania poĹ‚oĹĽenia, nawet kompas, nie bÄ™dÄ… niczym ekstrawaganckim. Najlepiej oczywiĹ›cie gdybyĹ›cie poznali trasÄ™ latem, to pozwoli Wam na lepszÄ… orientacjÄ™ w terenie w razie wystÄ…pienia mgĹ‚y lub zamieci. Follow my blog with BloglovinIle się Idzie z Kasprowego Wierchu na Giewont? Licząc wyłącznie odcinek od Kasprowego Wierchu do Giewontu, będą to niespełna 3h. Jeżeli zdecydujecie się na spacer w przeciwnym kierunku, to trzeba będzie dorzucić dodatkowe 30 minut. Jest to czas, który pozwala przemaszerować 6 km po tatrzańskim raju.Potężna i piękna Świnica przyciąga wzrok zarówno z wysokości Zakopanego, jak i wielu miejsc w Tatrach. Nic dziwnego, że stanowi jeden z najczęściej odwiedzanych przez turystów szczytów po ich polskiej stronie. Prezentujemy opis i zdjęcia szlaku prowadzącego na wierzchołek od Świnickiej położona jest w grani głównej Tatr Wysokich i stanowi pierwszy od zachodu wybitny szczyt wchodzący w ich skład. To w tym miejscu grań „rozdziela się” – od głównego grzbietu odchodzi 9-kilometrowa wschodnia grań Świnicy, biegnąca przez Orlą Perć aż do Wołoszyna. Masyw Świnicy góruje ponad trzema dolinami: Doliną Gąsienicową, Doliną Pięciu Stawów Polskich i Doliną Cichą, a dokładniej jej gónym piętrem – Doliną Walentkową. Posiada dwa wierzchołki: niższy – taternicki (2291 m i wyższy – turystyczny (2301 m rozdzielone Świnicką Szczerbiną Niżnią. Na pierwszy wychodzono już w XVIII wieku w celu dokonywania pomiarów trygonometrycznych, natomiast główny zdobyty został dopiero w 1867 roku przez sławnego przewodnika Macieja Sieczkę. W późniejszych latach stała się popularnym celem wycieczek. Na szczycie stawali Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Julian Marchlewski, Maria Skłodowska-Curie, Stanisław Wyspiański i Włodzimierz wspomniana popularność w połączeniu z dość łatwą dostępnością – szczególnie po wjeździe kolejką na Kasprowy Wierch – sprawiają, że na Świnicę tłumnie udają się turyści nie zdający sobie sprawy z jej potencjalnych niebezpieczeństw. Obecnie na szczyt dostać się można z dwóch stron: od Świnickiej Przełęczy lub od Zawratu. Drugi wariant jest znacznie trudniejszy, wiedzie zboczami o dużej ekspozycji, a przebieg trasy wymaga obycia w poruszaniu się po skalnym terenie. W tym artykule skupimy się na prezentacji szlaku prowadzącego ze Świnickiej Świnicką Przełęcz dotrzeć można czarnym szlakiem biegnącym przez Zieloną Dolinę Gąsienicową lub czerwonym szlakiem od strony Kasprowego Wierchu i przełęczy Liliowe. Świnicka PrzełęczŚwinica – widok ze Świnickiej PrzełęczyW tym miejscu rozpoczynamy właściwe podejście na szczyt Świnicy. Od początku wiedzie ono przez teren typowo skalny, jedynie niewielkie skrawki terenu porastane są przez trawy. Po łatwych schodkach dochodzimy do pierwszych łańcuchów, których w drodze na wierzchołek napotkamy jeszcze mnóstwo. Przy zachowaniu należytej ostrożności, nie powinny one jednak przysporzyć większych problemów. Wkrótce szlak skręca w prawo, trawersując słynny Żleb Blatona, według niektórych najtrudniejsze miejsca na trasie. Nie ma tu większych trudności technicznych, jednak żleb kończy się stromymi urwiskami. Odcinek ten ubezpieczony jest łańcuchami, szczególnie przydatnymi przy śliskim podłożu, np. w przypadku nagłego załamania pogody. Docieramy tu charakterystycznej szczerbiny zwanej „Wrótkami”. Początek szlakuWidok w kierunku Świnickiej PrzełęczyPierwszy łańcuchTrawers Żlebu Blatona„Wrótka”Dalej podchodzimy terenem o dość stałym nachyleniu, ponownie pomagając sobie łańcuchami. Dość szybko zdobywamy wysokość, a dobre urzeźbienie podłoża ułatwia sprawną wspinaczkę. Na zachodzie podziwiamy rozległą Dolinę Cichą i Tatry Zachodnie, wkrótce otwierają się także widoki na otoczenie Doliny Pięciu Stawów Polskich. Widok na Dolinę Cichą i Tatry ZachodniePodejście na ŚwinicęPodejście na ŚwinicęPodejście na ŚwinicęWidok na Dolinę Pięciu Stawów PolskichKamienna ścieżkaW ten sposób zbliżamy się do szczytu Świnicy. W ostatnim odcinku szlak skręca nieco w lewo. Pokazuje się fantastyczna grań Orlej Perci z królującym w niej Kozim Wierchem. Trudniejsze miejsce czeka nas jeszcze tuż pod wierzchołkiem. Jest nim prawie pionowa skałka, do której pokonania potrzebne będzie znalezienie odpowiedniego uchwytu. Może to stanowić pewien problem zwłaszcza dla osób o niższym wzroście. Jeszcze kilka metrów przejścia dość wąską granią i osiągamy szczyt, doskonały punkt widokowy na wszystkie kierunki. Końcówka szlaku, widoczne trudniejsze miejsceWidok na Orlą PerćSzczyt ŚwinicyWidok na taternicki wierzchołek ŚwinicyWejście na Świnicę od Świnickiej Przełęczy jest z pewnością łatwiejsze niż droga od strony Zawratu. Nie jest to jednak trasa dla turystów dopiero zaczynających swoją przygodę z Tatrami, a zwłaszcza dla nieświadomych przebiegu szlaku i potencjalnych zagrożeń osób przedłużających sobie spacer z Kasprowego Wierchu. O czyhających się na Świnicy potencjalnych zagrożeniach najlepiej świadczą statystyki TOPR: w jej rejonie przeprowadzono ok. 120 akcji ratunkowych, a liczba ofiar przekroczyła 40 osób. Dla dobrze przygotowanych turystów stanowić może jednak wspaniały cel wycieczki, ciekawej pod względem przebiegu szlaku i niezwykle atrakcyjnej galeria Świnica Świnicka Przełęcz szczyt
PKL Kasprowy Wierch, Zakopane, Poland. 7 likes. Od 1936 roku sprawiamy, że Tatry stają się bliższe – turystom, narciarzom i wszystkim sympatykom gór.
Poniżej można zapoznać się z opisami szlaków, których celem lub początkiem jest Świnica . Jeżeli chcesz zaplanować wycieczkę, to przejdź do opisu wybranego szlaku i wybierz znajdujący się tam przycisk 'Do kalkulatora szlaków'. Jeżeli poniżej nie znajdujesz interesujacego Cię szlaku, to przejdź do 'Kalkulatora szlaków' wybierając ten przycisk:Kalkulator szlaków - Świnica Szlaki prowadzące na Świnicęten szlak to już nie żarty, to skalna wspinaczka. Start: KasprowyKasprowy Wierch sławę zawdzięcza kolejce gondolowej, a sama kolejka jest sławna z długich kolejek przed kasą. Kasprowy Wierch (1985 m) Przełęcz Liliowe (1952 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Wygodną ścieżką ze szczytu głównym grzbietem Tatr, lekko w dół do Suchej Przełęczy. Lekko w górę na Beskid, a następnie już skałkami schodzimy na przejścia: 25 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:70 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:110 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Przełęcz Liliowe Przełęcz Liliowe (1952 m) Świnicka Przełęcz (2050 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Szlak biegnie główną granią Tatr roztaczając wspaniałe widoki na Dolinę Gąsienicową i Słowackie Tatry. Szlak wiedzie w kierunku Świnicy. Najpierw wchodzi na Skrajną Turnię, następnie schodzi lekko w dół, trawersując od północy poniżej szczytu Pośredniej przejścia: 25 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:150 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:50 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Świnicka Przełęcz Świnicka Przełęcz (2050 m) Świnica (2301 m)4 - szlak trudny (miejscami ekspozycja i wspinaczka)Szlak prowadzi po granitowych skałach. Prowadzi stromo w górę, najpierw kamiennymi schodkami, później bardzo często po skałach ubezpieczonych łańcuchami. Trudnym miejscem jest trawers Żlebu Blatona. Przejście ubezpieczone jest łańcuchem, ale żleb kończy się stromym urwiskiem. Pod koniec szlaku dochodzi się do rozstaju szlaku, gdzie dalej na wschód prowadzi szlak na Zawrat, a wejście na szczyt Świnicy prowadzi w lewo po głazach i przejścia: 50 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:250 m | Śr. nachylenie: | Brak zejść | Śr. prędkość: km/h Meta: ŚwinicaRAZEM - Czas przejścia:1 godz. 40 min. | Długość: km | Suma podejść:470 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:160 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/hDo kalkulatora szlaków Szlak z Gąsienicowej przez Świnicką Przełęcz. Film z kanału 'A chodźże na pole!' jest świetną ilustracją przebiegu trasy i jej trudności. Zapraszam do obejrzenia Świnica Start: Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej Hala Gąsienicowa znajduje się w Dolinie Gąsienicowej, a ta zajmuje górne piętro największej doliny Tatr Wysokich - Doliny Suchej Wody. Zachwycająca jest panorama szczytów otaczających halę, atrakcją są jeziora polodowcowe - Gąsienicowe Stawy, których jest aż 21. Nazwę hala wzięła od Gąsieniców z Zakopanego, którzy już w XVII w. wypasali tu owce. Pierwsze schronisko na Hali Gąsienicowej stanowiły dwa szałasy, które Towarzystwo Tatrzańskie wykupiło w 1890 r. od górali. Obecny "Murowaniec" wybudowano w latach 1921 - 1925. W budowie schroniska uczestniczyło wojsko, granitowe głazy dowożono kolejką wąskotorową spod Kościelca. Ceremonii otwarcia dokonał w dniu 12 lipca 1925 r. prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Stanisław Wojciechowski. Schronisko szczęśliwie przetrwało wojnę. W latach 1950-51 dobudowano zachodnie skrzydło, gdzie obecnie znajduje się jadalnia. W grudniu 1963 r. wybuchł pożar, schronisko spaliło się częściowo, ale dzięki pomocy wojska i turystów już w kwietniu następnego roku zostało odbudowane. [ET] [SKP] Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m) Dwoiśniak (1608 m)1 - szlak łatwy (buty trekingowe nie są konieczne)Nieznacznie wznosząc się, szlak prowadzi przez kosodrzewinę do rozstaju szlaków w okolicy stawku przejścia: 20 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:100 m | Śr. nachylenie: | Brak zejść | Śr. prędkość: km/h DwoiśniakDwoiśniak to zbiorowa nazwa dwóch malutkich stawków leżących tuż na wschód od miejsca, gdzie rozchodzą się szlaki na Kasprowy Wierch (żółty) i do Zielonego Stawu (czarny). W stawie żyje ciekawa fauna, wśród której są gatunki nigdzie indziej w Polsce nie spotykane ( widłonóg Diaptomus tatricus). [ET] Dwoiśniak (1608 m) Zielony Staw Gąsienicowy (1672 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Łagodnie w górę kamiennym chodnikiem wśród jezior Doliny Gąsienicowej, a wśród nich największy w tej części doliny - Zielony Staw przejścia: 20 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:70 m | Śr. nachylenie: | Brak zejść | Śr. prędkość: km/h Zielony Staw Gąsienicowy Zielony Staw Gąsienicowy lub po prostu Zielony Staw to największe jezioro w Zielonej Dolinie Gąsienicowej. Wymiary: 275 na 238 m, głęb. 15,1 m. W 1949 r. staw ten został sztucznie zarybiony, ale wyginęły prawie wszystkie pstrągi. Woda ma niespotykaną w Tatrach barwę jasnej zieleni, jest bardzo czysta. Górale nazywali to jezioro również Suczym Stawem i opowiadali, że nazwa pochodzi stąd, iż juhasi utopili w nim złą sukę. [ET] [TAT] Zielony Staw Gąsienicowy (1672 m) Świnicka Przełęcz (2050 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Najpierw umiarkowanie stromo kamienny chodnik wznosi się wśród kosodrzewiny i traw. Następnie wchodzi w rumowisko skalne, którym już bardziej stromo prowadzi zboczami Pośredniej Turni na przełęcz. Wczesnym latem, gdy w miejscach tych zalegają płaty śniegu, szlak staje się bardzo przejścia: 50 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:380 m | Śr. nachylenie: | Brak zejść | Śr. prędkość: km/h Świnicka Przełęcz Świnicka Przełęcz (2050 m) Świnica (2301 m)4 - szlak trudny (miejscami ekspozycja i wspinaczka)Szlak prowadzi po granitowych skałach. Prowadzi stromo w górę, najpierw kamiennymi schodkami, później bardzo często po skałach ubezpieczonych łańcuchami. Trudnym miejscem jest trawers Żlebu Blatona. Przejście ubezpieczone jest łańcuchem, ale żleb kończy się stromym urwiskiem. Pod koniec szlaku dochodzi się do rozstaju szlaku, gdzie dalej na wschód prowadzi szlak na Zawrat, a wejście na szczyt Świnicy prowadzi w lewo po głazach i przejścia: 50 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:250 m | Śr. nachylenie: | Brak zejść | Śr. prędkość: km/h Meta: ŚwinicaRAZEM - Czas przejścia:2 godz. 20 min. | Długość: km | Suma podejść:800 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:0 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/hLiteratura:[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973[SKP] Schroniska PTTK w Karpatach Polskich, Edward Moskała, PTTK, Warszawa-Kraków 1980[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994Do kalkulatora szlaków Szlaki zejściowe z Świnicy Start: Świnica Świnica (2301 m) Świnicka Przełęcz (2050 m)4 - szlak trudny (miejscami ekspozycja i wspinaczka)Po skałach ubezpieczonych łańcuchami stromo w dół do rozstaju szlaku, gdzie dalej na wschód prowadzi szlak na Zawrat, a na zachód nasz szlak. Szlak prowadzi po granitowych skałach. Chodzi stromo w dół, po skałach, bardzo często ubezpieczony łańcuchami. Trudnym miejscem jest trawers Żlebu Blatona. Przejście ubezpieczone jest łańcuchem, ale żleb kończy się stromym urwiskiem. Na koniec szlaku w miejsce skał pojawiają się prowadzące w dół na Świnicką Przełęcz kamienne przejścia: 40 min. | Długość odcinka: km | Brak podejść |Suma zejść:250 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Świnicka Przełęcz Świnicka Przełęcz (2050 m) Przełęcz Liliowe (1952 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Szlak biegnie główną granią Tatr roztaczając wspaniałe widoki na Dolinę Gąsienicową i Słowackie Tatry. Lekko wznosząc się trawersuje od północy poniżej szczytu Pośredniej Turni. Wchodzi na Skrajną Turnię i obniża się na Przełęcz przejścia: 20 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:50 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:150 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Przełęcz Liliowe Przełęcz Liliowe (1952 m) Kasprowy Wierch (1985 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Szlak biegnie głównym grzbietem Tatr. Skałkami wchodzimy na Beskid, a następnie już wygodną ścieżka schodzimy łagodnie do Suchej Przełęczy, a następnie na szczyt Kasprowego przejścia: 25 min. | Długość odcinka: km | Suma podejść:110 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:70 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Meta: Kasprowy Wierch Kasprowy Wierch sławę zawdzięcza kolejce gondolowej, a sama kolejka jest sławna z długich kolejek przed - Czas przejścia:1 godz. 25 min. | Długość: km | Suma podejść:160 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:470 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/hDo kalkulatora szlaków Start: Świnica Świnica (2301 m) Świnicka Przełęcz (2050 m)4 - szlak trudny (miejscami ekspozycja i wspinaczka)Po skałach ubezpieczonych łańcuchami stromo w dół do rozstaju szlaku, gdzie dalej na wschód prowadzi szlak na Zawrat, a na zachód nasz szlak. Szlak prowadzi po granitowych skałach. Chodzi stromo w dół, po skałach, bardzo często ubezpieczony łańcuchami. Trudnym miejscem jest trawers Żlebu Blatona. Przejście ubezpieczone jest łańcuchem, ale żleb kończy się stromym urwiskiem. Na koniec szlaku w miejsce skał pojawiają się prowadzące w dół na Świnicką Przełęcz kamienne przejścia: 40 min. | Długość odcinka: km | Brak podejść |Suma zejść:250 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Świnicka Przełęcz Świnicka Przełęcz (2050 m) Zielony Staw Gąsienicowy (1672 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Z przełęczy szlak prowadzi stromo w dół zboczami Pośredniej Turni. Wczesnym latem, gdy w miejscach tych zalegają płaty śniegu, szlak staje się bardzo niebezpieczny. Szla wchodzi w rumowisko skalne, a następnie już umiarkowanie stromo kamienny chodnik prowadzi wśród kosodrzewiny i traw. Czas przejścia: 35 min. | Długość odcinka: km | Brak podejść |Suma zejść:380 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Zielony Staw Gąsienicowy Zielony Staw Gąsienicowy lub po prostu Zielony Staw to największe jezioro w Zielonej Dolinie Gąsienicowej. Wymiary: 275 na 238 m, głęb. 15,1 m. W 1949 r. staw ten został sztucznie zarybiony, ale wyginęły prawie wszystkie pstrągi. Woda ma niespotykaną w Tatrach barwę jasnej zieleni, jest bardzo czysta. Górale nazywali to jezioro również Suczym Stawem i opowiadali, że nazwa pochodzi stąd, iż juhasi utopili w nim złą sukę. [ET] [TAT] Zielony Staw Gąsienicowy (1672 m) Dwoiśniak (1608 m)2 - szlak nieco trudny (konieczne buty trekingowe)Łagodnie w dół kamiennym chodnikiem wśród jezior Doliny Gąsienicowej, a wśród nich największy w tej części doliny - Zielony Staw przejścia: 20 min. | Długość odcinka: km | Brak podejść |Suma zejść:70 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h DwoiśniakDwoiśniak to zbiorowa nazwa dwóch malutkich stawków leżących tuż na wschód od miejsca, gdzie rozchodzą się szlaki na Kasprowy Wierch (żółty) i do Zielonego Stawu (czarny). W stawie żyje ciekawa fauna, wśród której są gatunki nigdzie indziej w Polsce nie spotykane ( widłonóg Diaptomus tatricus). [ET] Dwoiśniak (1608 m) Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m)1 - szlak łatwy (buty trekingowe nie są konieczne)Nieznacznie obniżając się, szlak prowadzi przez kosodrzewinę do przejścia: 15 min. | Długość odcinka: km | Brak podejść |Suma zejść:100 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/h Meta: Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej Hala Gąsienicowa znajduje się w Dolinie Gąsienicowej, a ta zajmuje górne piętro największej doliny Tatr Wysokich - Doliny Suchej Wody. Zachwycająca jest panorama szczytów otaczających halę, atrakcją są jeziora polodowcowe - Gąsienicowe Stawy, których jest aż 21. Nazwę hala wzięła od Gąsieniców z Zakopanego, którzy już w XVII w. wypasali tu owce. Pierwsze schronisko na Hali Gąsienicowej stanowiły dwa szałasy, które Towarzystwo Tatrzańskie wykupiło w 1890 r. od górali. Obecny "Murowaniec" wybudowano w latach 1921 - 1925. W budowie schroniska uczestniczyło wojsko, granitowe głazy dowożono kolejką wąskotorową spod Kościelca. Ceremonii otwarcia dokonał w dniu 12 lipca 1925 r. prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Stanisław Wojciechowski. Schronisko szczęśliwie przetrwało wojnę. W latach 1950-51 dobudowano zachodnie skrzydło, gdzie obecnie znajduje się jadalnia. W grudniu 1963 r. wybuchł pożar, schronisko spaliło się częściowo, ale dzięki pomocy wojska i turystów już w kwietniu następnego roku zostało odbudowane. [ET] [SKP]RAZEM - Czas przejścia:1 godz. 50 min. | Długość: km | Suma podejść:0 m | Śr. nachylenie: |Suma zejść:800 m | Śr. nachylenie w zejściu: | Śr. prędkość: km/hLiteratura:[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994Do kalkulatora szlaków Opisy wycieczek udostępnione przez użytkowników Kościelec i Świnica na szybkoAutor: zwirek75Opracowano: 2013-09-09 16:00:37 Trasa: Murowanica Kuźnice Przełęcz między Kopami Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej Czarny Staw Gąsienicowy Przełęcz Karb Kościelec Przełęcz Karb Zielony Staw Gąsienicowy Świnicka Przełęcz Świnica Świnicka Przełęcz Przełęcz Liliowe Dwoiśniak Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej Przełęcz między Kopami Kuźnice Murowanica Nie wiedząc czemu nie byłem w lipcu ani razu w górach. Dodatkowo wypadł mi w lipcu tydzień urlopu, więc szansa na jakikolwiek wyjazd w góry mocno malała. Dodatkowo urlop miał być nad morzem, więc … no musiałem jechać w góry aby wytrzymać te parę dni w tak płaskim otoczeniu. Tak więc dzień przed wyjazdem na urlop udało mi się zebrać i korzystając z wolnego piątku wyjechać w Tatry. W sumie fajnie wyszło, w piątek byłem w Tatrach, w sobotę chodziłem po plaży mocząc stopy w Bałtyku. Jakkolwiek czasu miałem mało, chciałem jak najszybciej wrócić do Krakowa, przecież musiałem się przygotować do 700 km podróży po Polsce z rowerami na dachu … Pewnym problemem był wybór trasy. Chciałem się trochę wytyrać, zastanawiałem się nad przejście przez Kuźnice->Murowaniec->Zawrat->D5S->Krzyżne->Murowaniec->Kuźnice. Ale przypomniałem sobie, że nie byłem przecież jeszcze na Kościelcu. No więc pomyślałem sobie, że może zacznę od tego szczytu, a potem jeżeli zdążę czasowo i dam radę kondycyjnie, to wyskoczę jeszcze na Świnicę. Więcej:Nie mam nic do usprawiedliwiać zaniedbania. Po prostu się stało. I stało się to bez planu. W pierwszej kolejności Japonia i tak trzymaj kilka miejsc, wybrali w sumie od zera. Są kobiety Gabriel w 212 Komentarzy ten tekst został opublikowany 4 lata temu, niestety, nadal aktualne, dziś bardziej niż wtedy.I nadszedł ten dzień! Świnica czeka. Było wiele wątpliwości, rozterek, myśli czy dam radę, analizowanie szlaków i oglądanie zdjęć ale kto nie próbuje… Ruszyliśmy z Kasprowego – wyjeżdżając kolejką (więc trochę poszliśmy na łatwiznę) ale mieliśmy ograniczony czas, a poza tym mięśnie po wędrówce dzień wcześniej [o której możecie przeczytać tutaj] jeszcze się nie zregenerowały. Droga prosta – dosłownie. Idziemy czerwonym szlakiem (skręcając z kolejki w lewo) wprost na Świnicę. Mijamy Beskid, Liliowe i docieramy na Świnicką Przełęcz. Tutaj doskonale widać ogrom szczytu. Stoimy nieco w dole, a nad nami pręży się Świnica. Rzut okiem co nas czeka i idziemy ostro w górę. Początkowo do pokonania wysokie stopnie skalne, ale potem droga nieco łagodnieje i są momenty zupełnie płaskie. Oczywiście pojawiają się też łańcuchy – czasami pomagają przy wspinaczce, czasami asekurują przy wąskich przejściach. Dopisywała nam pogoda ale też i ruch na szlaku – było praktycznie pusto, co “na łańcuchach” jest ogromnym plusem. Nie wyobrażam sobie tam kolejek, przepuszczania się i trzymania łańcucha jednocześnie przez kilka osób. To samo tyczy się pogody – łatwo poślizgnąć się na suchych kamieniach, a co dopiero podczas deszczu. Byłam tak podekscytowana tym gdzie jestem, że nawet nie miałam głowy do robienia zdjęć. Odetchnęłam dopiero na szczycie, chociaż perspektywa schodzenia spowodowała jeszcze większy stres niż wchodzenie. Niby jestem ale już chcę schodzić, niby ładne widoki ale co tam panoramy skoro pojawia się pytanie “Jak ja stąd zejdę?”. No i tak ta Świnica trochę mi umknęła i dobrze, że mam jakieś zdjęcia bo przynajmniej dzięki nim wiem, że tam była;) Przy schodzeniu był już nieco większy ruch i w każdym eksponowanym miejscu robiły się kolejki. W głowie miałam tylko jedno “Jak dobrze, że ja już schodzę”. Dodatkowo nad szczytem zaczęły głębić się chmury więc nie wiem czy wszyscy mieli tak ładne widoki, jak my. Szłam i zastanawiałam się czego się spodziewałam, a co dostałam. Strach ma wielkie oczy. Nie było, aż tak trudno, jak to niektórzy opisywali. Fakt – to nie jest łatwa trasa i chyba nie powinno się ją porównywać do łańcuchów wokół Giewontu bo to jednak inny stopień asekuracji. Żałowałam tylko jednego – nie wzięłam rękawiczek. Łańcuchy zimne, brudne, czasami obijałam dłonią o skały. Nie było łatwo ale dałam radę bez większych problemów. Tutaj chyba większą robotę robi głowa niż nogi. Bardziej liczy się nastawienie i zdrowy rozsądek, niż siła mięśni. Cały stres zszedł w momencie postawienia nogi na Przełęczy Świnickiej, ale nie oznaczało to końca naszej wędrówki. Teraz wracaliśmy na Liliowe i zielonym szlakiem odbiliśmy do Doliny Gąsienicowej. Stres i zmęczenie zrobiły swoje. Droga choć łatwa ciągnęła się w nieskończoność, aż pod samym Murowańcem pomyliliśmy ścieżki i zamiast do Schroniska skręciliśmy na Czarny Staw Gąsienicowy. Te kilkanaście dodatkowych metrów nie przysporzyło uśmiechów bo myśleliśmy tylko o dobrym obiedzie i odpoczynku. O dziwo w Schronisku tłumów nie było, ale czekanie godzinę na moje knedle ze śliwkami było, jak gwóźdź do trumny. Perspektywa jeszcze przynajmniej 1,5 godz wędrówki i powrót z Zakopanego do domu nie cieszyło. No ale nie było co narzekać. Za plecami prężyła się zdobyta Świnica więc duma rozpierała;) Ostatnie kilometry niebieskim szlakiem z Przełęczy Między Kopami do Kuźnic wkurzały coraz bardziej. Bolały mnie kolana, stopy, ogólnie chyba wszystko i chciałam już siedzieć w samochodzie. Nawet perspektywa korków przy wyjeździe ze stolicy Tatr nie robiła na mnie wrażenia. Wbrew pozorom nie przeszliśmy dużo, bo “tylko” 12 km, ale czasowo to prawie 8 godz. Jestem dumna, Orla Perć “liźnięta” po raz drugi, może kiedyś uda przejść się całą.Czy chociażby w momencie, gdy warunki są na tyle niebezpieczne, że odpuszczamy dalszy jej przebieg. Czerwone Wierchy || z Kir do Kasprowego Wierchu. Trasę podzieliliśmy na 2 dni, pierwszego planowaliśmy przejście Czerwonych Wierchów i zejście na nocleg do Murowańca, drugiego Kościelec i Świnicę. Pogoda niestety słabo dopisała
Widok z Kasprowego Wierchu na grań w kierunku Świnicy Fot. Seba112 - Fotografia Sebastian Maciołek Portal Tatrzański · September 19, 2021 ·
Fotorelacja z całej wycieczki „Tatry Zachodnie i Tatry Wysokie” – LINK Koszty wycieczki w Tatry. 4-dniowa autobusem: PolskiBus w dwie strony (ok. 70-80 zł), 3 noclegi w schroniskach (ok. 65-75 zł/os/noc w dwójce, za większe pokoje taniej, w TPN jest 8 schronisk górskich PTTK), bus z Palenicy do Zakopanego (10 zł), wstęp do TPN 5 zł/os/dzień, śniadania i obiadokolacje (15+25
369 views, 0 likes, 2 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from naszkasprowy.pl: Drodzy, tworzymy historię Spotkań Przyjaciół Kasprowego Wierchu od 2007 roku. Bądźcie z nami również w
Relacja video z wejścia na Świnicę 2301https://www.youtube.com/c/NaWypadzie/videoshttps://www.facebook.com/nawypadzie https://www.instagram.com/na_wypadziezW przypadku szlaku na Czerwone Wierchy z Kasprowego Wierchu dziecko czeka ok. 10-12 km drogi do pokonania. Wydłużony czas przejścia trasy na Czerwone Wierchy trzeba koniecznie uwzględniać w planach wycieczki, ponieważ jesienią i zimą, gdy Czerwone Wierchy są najpiękniejsze, dni robią się coraz krótsze.gOYUcm.