🐕‍🦺 Jeep Grand Cherokee Srt Test

2023 Grand Cherokee. Compare 2023 Jeep® Grand Cherokee models side by side and view detailed specifications including fuel economy, warranty, length, entertainment and more.

Logic goes right out the window with a vehicle like the Grand Cherokee SRT. You start with a fairly capable off-road family vehicle and then slap on huge tires and slam the suspension. You take a 470-hp, Hemi V-8 that should be in a lake roadster, pair it with an eight-speed transmission that just might tame its fuel appetite, and then stick both into a 5331-pound slab of hot pig iron that couldn’t get good fuel economy if it went everywhere six inches behind a FedEx circles of utility and performance overlap just enough in the $63,990 Grand Cherokee SRT (the “8” in “SRT8” is gone for 2014) to create, well, a boulevard bomber of the sort that Arabian princes favor for their security teams. Asking it to feel agile or to drive well seems a bit unsporting, like asking the Hulk to use an iPhone. Eventually, everything’s going to get smashed. Good StatsYet shockingly for such a big and heavy vehicle, you do get some impressive numbers. Next to the T-bar shifter of the new-for-2014 eight-speed automatic resides a simple button that allows for launch-control starts. When engaged, the SRT knocks out a run to 60 mph. This was BMW M5 territory not that long ago. It’s also second quicker from 0 to 60 than the 2012 SRT8 model hooked to a five-speed automatic. As with the previous-generation 2012 version, we went 157 mph in the 2014 SRT, no speed limiter in sight. Making g around the skidpad, the 295/45 Pirelli P Zeros (an $895 option) return grip on par with that of most German sports SRT will loaf around town making deep rumbling noises, the eight-speed changing gears with no more shock than if it were moving beads on an abacus. You have to push through the softness to untap the rage, or switch the Selec-Trac drive-mode control to the Track position. That primes the boosters, including the torque-varying all-wheel-drive system, for your thrashing, and you can shift manually via the steering-wheel paddles. But save that setting for running from terrorists. Or, well, actually, legging it out on a track. HIGHS: Premium-sports-sedan performance numbers, all-road capability, Hemi rumble, eight-speed gearbox, bargain compared with premium German SUVs. Even then, the Grand Cherokee feels so large that the speed sensation is subtler than the numbers promise. It doesn’t give the impression that it’s as fast as it is, so you might be tempted to wonder if it’s worth getting only 14 mpg everywhere you go. Well, that’s between you and your credit card. One more note on that before moving on: Our longest trip between fill-ups was 347 miles. And then we pumped in gallons. Of premium. Thankfully, the brake pedal is firm and trustworthy and the Brembo calipers stop the big brute with less drama than should be possible (big points here for the meaty P Zeros, too). At 162 feet, the stopping distance from 70 mph to 0 is remarkable, and so we are remarking on it. Less remarkable is the steering, which is reasonably quick but highly insulated. However, we weren’t expecting miracles, and the SRT met our the Beast The basic Grand Cherokee’s sophistication shines through all the go-fast gloss. That means a tight and rattle-free structure and a well-executed interior that puts the controls and display screens in short reach. This is the most expensive (Chrysler Group) vehicle to receive what is basically the same Uconnect navigation/entertainment console as that in the Dodge Dart, with a few enhancements specific to the SRT, including track times and lateral acceleration. But the system works well enough once you learn the menus, and now you can load apps such as Pandora to make music streaming easier off your mobile phone. Unlike in some competitors, there is no superknob with which to control the screen; everything is by touch, which smears up the screen with fingerprints, especially if you like to eat and drive. A special three-spoke SRT heated steering wheel and carbon-fiber trim made out of actual fibers of carbon are included in the SRT interior appointments. The bucket seats are firm and supportive, but they can fatigue the back after a long sit. The major options are expensive: a high-output audio system and a rear-seat DVD entertainment system, for $1995 each, and a dual-pane sunroof for $1595. More-practical people might go for the $995 towing package, which makes the truck ready to yank 7200 pounds. LOWS: Huge hydrocarbon habit, coarse ride, insular steering, Hemi rumble. As ever, the SRT version of the Grand Cherokee remains glorious overkill for people who like their performance served in size XL. There are a surprising number of competitors, from the Porsche Cayenne to the BMW X5 M to the Mercedes-Benz ML63, the latter of which shares some DNA with the Grand Cherokee. All those German-branded performance SUVs are more expensive, so from a pure dollars-and-cents perspective, the Jeep is the wise choice. Specifications SPECIFICATIONS2014 Jeep Grand Cherokee SRTVehicle type: front-engine, 4-wheel-drive, 5-passenger, 5-door wagonPRICE AS TESTED$68,665 (base price: $63,990)ENGINE TYPEpushrod 16-valve V-8, iron block and aluminum heads, port fuel injectionDisplacement: 392 in3, 6417 cm3Power: 470 hp @ 6000 rpmTorque: 465 lb-ft @ 4300 rpmTRANSMISSION8-speed automatic with manual shifting modeDIMENSIONSWheelbase: inLength: inWidth: in Height: inCurb weight: 5331 lbC/D TEST RESULTS Zero to 60 mph: sec Zero to 100 mph: sec Zero to 130 mph: sec Rolling start, 5-60 mph: sec Top gear, 30-50 mph: sec Top gear, 50-70 mph: sec Standing ¼-mile: sec @ 105 mph Top speed (drag limited): 157 mph Braking, 70-0 mph: 162 ft Roadholding, 300-ft-dia skidpad*: g FUEL ECONOMY EPA city/highway driving: 13/19 mpgC/D observed: 14 mpg * testing explained This content is created and maintained by a third party, and imported onto this page to help users provide their email addresses. You may be able to find more information about this and similar content at

It could be the best Jeep of them all, even. With its 730-mile cruising range and tremendous torque, it makes us think twice about the standard V-6 and the $3,195 HEMI V-8, although the diesel's
Jest duży, masywny, ma ogromny silnik, napęd na cztery koła, a także cały arsenał rasowych dodatków – w teorii Jeep Grand Cherokee SRT to usportowiony SUV wagi ciężkiej z prawdziwego zdarzenia. A jak jest w praktyce? I czy warto na niego wydać 360 000 zł? Jeśli chodzi o frajdę z jazdy, czyli najważniejsze kryterium brane pod uwagę podczas zakupu takiego auta, to zdecydowanie tak! SRT napędza potężna „V-ósemka”. Wywodzi się ze starej dobrej amerykańskiej szkoły. Ma jeden wałek rozrządu umieszczony w kadłubie, tylko dwa zawory na cylinder i… bardzo, bardzo dużą pojemność. 6,4 litra – to robi wrażenie i na papierze, i podczas jazdy. Do dyspozycji mamy 468 KM i duży moment obrotowy (maksymalny wynosi 624 Nm), który rzeczywiście czuje się już od niskich obrotów. Do tego kapitalny gang (nie bulgot, lecz raczej soczyście chrypiący środek) i naprawdę szybko działająca 8-biegowa skrzynia automatyczna (o lata świetlne lepsza od poprzedniej, 5-stopniowej). W ustawieniach Track i Sport blisko 2,5-tonowe Grand Cherokee SRT, wyposażone w sportowe zawieszenie (z adaptacyjnymi amortyzatorami firmy Bilstein), pędzi po łukach z niebywałą pewnością, jedynie układ kierowniczy mógłby być nieco bardziej precyzyjny. Pierwszą „setkę” auto uzyskuje po 5,0 s (Launch Control jest w standardzie) i może rozpędzić się do blisko 260 km/h. Co ważne, solidne hamulce z 6-tłoczkowymi zaciskami Brembo pozwalają szybko wytracić prędkość. Spalanie? W granicach zdrowego rozsądku. Owszem, zejście poniżej 10 l/100 km podczas normalnej jazdy okazuje się niemożliwe, ale spokojna podróż poza miastem jest okupiona 12-13 l/100 km. Na autostradzie SRT średnio zużywa 15-17 l/100 km, a w mieście – 18-21 l/100 km. Powyższe wartości podajemy orientacyjnie, bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje takiego auta po to, żeby oszczędzać paliwo. A skoro mowa o kosztach, to cena ok. 360 000 zł nie jest zbyt wygórowana, tym bardziej że można liczyć na bogate wyposażenie seryjne, niezłe walory użytkowe, a do tego wiele elektronicznych gadżetów. I jeszcze jedno: Grand Cherokee SRT nie tylko daje sporą frajdę z jazdy, lecz także zaprzecza temu, co obecnie jest modne w motoryzacji i co ją stopniowo wyjaławia. Tu nie ma systemu start-stop, małego silnika z dwoma turbosprężarkami, którego dźwięk podrasowują głośniki systemu audio, tylko potężny motor z dużymi jak wiadro tłokami i fantastycznym gangiem wydobywającym się z samego serca jednostki. Generalnie Grand Cherokee SRT to wyciągnięcie środkowego palca w stronę downsizingu, a także ekologii (zresztą w motoryzacji sztucznie pompowanej od lat!). Trzeba spieszyć się kupować takie auta, bo już wkrótce zostanie po nich tylko wspomnienie. Jeep Grand Cherokee SRT - nasza opinia Jeep Grand Cherokee SRT to jeden z przyjemniejszych SUV-ów, którymi ostatnio jeździłem. Świetny wygląd, potężny silnik, dobre podwozie, efektywny napęd 4x4 i udany 8-biegowy „automat”. Do tego niezła cena! Dopracowałbym jedynie układ kierowniczy. Poza tym nic bym nie zmienił. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Jeep SRT budzi respekt na drodze. Jest wielki, ale prowadzi się go zaskakująco lekko. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Jeśli ktoś myśli, że Grand Cherokee SRT to tylko 2,5-tonowy kolos na kołach, ten grubo się myli! /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Podczas testu auto pokazało swój rasowy charakter i potwierdziło, że czasami warto wyjść naprzeciw różnym trendom. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Jest duży, masywny, ma ogromny silnik, napęd na cztery koła, a także cały arsenał rasowych dodatków – w teorii Jeep Grand Cherokee SRT to usportowiony SUV wagi ciężkiej z prawdziwego zdarzenia. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Jeśli chodzi o frajdę z jazdy, czyli najważniejsze kryterium brane pod uwagę podczas zakupu takiego auta, to zdecydowanie tak! SRT napędza potężna „V-ósemka”. Wywodzi się ze starej dobrej amerykańskiej szkoły. Ma jeden wałek rozrządu umieszczony w kadłubie, tylko dwa zawory na cylinder i… bardzo, bardzo dużą pojemność. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat 6,4 litra – to robi wrażenie i na papierze, i podczas jazdy. Do dyspozycji mamy 468 KM i duży moment obrotowy (maksymalny wynosi 624 Nm), który rzeczywiście czuje się już od niskich obrotów. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat 8,4-calowy ekran dotykowy, nagłośnienie Harman Kardon i sportowa kierownica to wyposażenie seryjne SRT. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Fotele nie męczą podczas dłuższych podróży. Obszyto je tapicerką skórzaną Sepia Laguna. Przeciętna jakość niektórych plastików. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Z tyłu jest dużo miejsca na wysokości nóg, ale komfortowe warunki jazdy zapewniono dwóm osobom. Pakiet Entertainment (dwa ekrany i odtwarzacz Blu-ray) kosztuje 8000 zł. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat 8-biegowy „automat” to jeden z mocniejszych punktów samochodu. Dodatkowo do wyboru cztery tryby jazdy. Można skorzystać z funkcji Launch Control. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Bagażnik ma poj. 457-1554 l – to przeciętna wartość jak na gabaryty auta. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Silnik ma prostą budowę – 2 zawory na cyl. i układ rozrządu OHV. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat W standardzie wersji SRT są wyczynowe hamulce Brembo. /14 Jeep Grand Cherokee SRT - duży i ciężki, ale bojowo nastawiony Adam Mikuła / Auto Świat Jeden z przyjemniejszych SUV-ów, którymi ostatnio jeździłem. Świetny wygląd, potężny silnik, dobre podwozie, efektywny napęd 4x4 i udany 8-biegowy „automat”. Do tego niezła cena! Dopracowałbym jedynie układ kierowniczy. Poza tym nic bym nie zmienił.

Abbiamo provato su strada la "BESTIA" della casa americana JEEP, assaporandone la sua potenza e le sue prestazioni.Servizio: Gianluca MaurielloImmagini: FCA,

Indianer auf Kriegspfad —Erstmals mit 8-Stufenautomatik und einem 468 PS starken V8 kommt der Jeep Grand Cherokee SRT8. Wir sind das 2,5 Tonnen schwere Dickschiff gefahren. Die mit ZF entwickelte Acht-Stufen-Automatik gehört zur grundlegendsten Innovationen beim neuen Jeep Grand Cherokee. Zehn Prozent weniger soll sich das 2,5 Tonnen schwere Flaggschiff gönnen. Aber mal ehrlich: Wen interessiert das bei dem 468 PS starken Spitzenmodell SRT8? Der säuft mit durchschnittlich 14 Litern fast doppelt so viel wie sein zivilisierter Bruder mit V6-Diesel (7,5 Liter). Überblick: Alle News und Tests zum Jeep Grand Cherokee Neu im sehr ansehnlichen Cockpit sind u. a. das aufwendige Infotainment und der Automatikwählhebel. So fährt er sich Das Topmodell SRT wird von einem mächtigen 6,4-Liter-V8 befeuert. Der macht keine Gefangenen unter gegnerischen Stämmen. 468 wilde Pferde, dazu die großartige, schnelle Automatik, und ab geht die große Jagd, unterlegt von einem kernig-heiseren V8-Sound. So etwas verschreibt der Medizinmann gegen Stress im Alltag oder auch üble Laune. Überraschend zivilisiert jedoch das Fahrverhalten: Der große Indianer besitzt Einzelradführung und als SRT adaptive Dämpfer (Bilstein), bewegt sich durchaus geschmeidig, auch wenn die 2,5 Tonnen Kampfgewicht natürlich stets zu spüren sind. Überblick: Allradler und Geländegänger bei AUTO BILD ALLRAD Kaufen? Auf alle Fälle, das Kleingeld vorausgesetzt. Denn so etwas ist selten: ein wirklich gut gemachter, blitzschneller Luxus-Allradler mit viel Charme. Der SRT8 ist bereits im Handel und kostet Euro. Technische Daten V8, vorn längs zwei Ventile pro Zylinder Hubraum 6417 cm3 Leistung 344 kW (468 PS) bei 6250/min max. Drehmoment 624 Nm bei 4100/min permanenter Allradantrieb Achtstufenautomatik Länge/Breite/Höhe 4846/1954/1749 mm Leergewicht 2418 kg Tank 93,5 l 0-100 km/h 5,0 s Höchstgeschwindigkeit 257 km/h EU-Mix 14,0 l Super/100 km CO2 327 g/km.
Test drive Used Jeep Grand Cherokee SRT at home from the top dealers in your area. Search from 386 Used Jeep Grand Cherokee cars for sale, including a 2014 Jeep Grand Cherokee SRT, a 2015 Jeep Grand Cherokee SRT, and a 2016 Jeep Grand Cherokee SRT ranging in price from $24,980 to $73,500.
Gdy­by hard­co­ro­wy kok­su był samo­cho­dem, to jakim? Z całą pew­no­ścią Jeepem Grand Che­ro­kee SRT, któ­ry żywi się wyłącz­nie wyso­ko­ok­ta­no­wy­mi stej­ka­mi i nie­ustan­nie prę­ży swo­je prze­ro­śnię­te musku­ły. A ja to sza­nu­ję! Są samo­cho­dy, któ­re w zdro­wo­roz­sąd­ko­wym uję­ciu wyda­ją się nie mieć żad­ne­go sen­su. Ale gdy sia­da­my za ich kie­row­ni­cą dzie­je się magia i wszyst­ko nagle tego sen­su nabie­ra. Dokład­nie taki jest Jeep Grand Che­ro­kee SRT, któ­ry ma w teo­rii całą masę o wie­le bar­dziej racjo­nal­nych i sen­sow­nych w zaku­pie kon­ku­ren­tów, a mimo to chciał­bym nim jeź­dzić. Wnę­trze Jeepa Grand Che­ro­kee SRT nie wska­zu­je raczej na to, co sie­dzi pod jego maską. Nie jest prze­sad­nie spor­to­wo, nawet fote­le nie są zbyt­nio kubeł­ko­we i na pierw­szy rzut oka nie trzy­ma­ją zbyt pew­nie na boki. Menu widocz­ne na ekra­nie doty­ko­wym wyda­je się mieć zaszy­tą gdzieś głę­bo­ko datę pro­jek­tu: rok 1995. Ogól­nie rzecz ujmu­jąc jest bar­dzo po ame­ry­kań­sku, czy­li pro­sto, rzekł­bym nawet spar­tań­sko. Ale wie­cie co? W tym samo­cho­dzie zupeł­nie to nie prze­szka­da. Taki jest jego cha­rak­ter i wszy­scy wie­my, że nie wnę­trze się tutaj liczy, ale mię­śnie… Jeep Grand Che­ro­kee SRT jest jak ladacz­ni­ca — nie nęci pięk­nym wnę­trzem, ale tym, co ma pod kiec­ką. Nie cza­ruj­my się, Jeep Grand Che­ro­kee SRT jest jak ladacz­ni­ca — nie nęci pięk­nym wnę­trzem, ale tym, co ma pod kiec­ką. A tam się dopie­ro dzie­je! Sil­nik V8 HEMI to coś, co może być jed­nym z ostat­nich tchnień praw­dzi­wej, daw­nej moto­ry­za­cji. W erze wszę­do­byl­skie­go down­si­zin­gu, hybryd i sil­ni­ków elek­trycz­nych, SRT kusi potęż­nym V8 o pojem­no­ści litra, któ­ry gene­ru­je 468 koni mecha­nicz­nych. Jak mru­czy ten kociak? OBEJRZYJ WIDEO: Sub­skry­buj nasz kanał na YouTu­be — nie prze­ga­pisz kolej­nych fil­mów! Już mięk­ną Wam nogi? To czy­taj­cie dalej — ten ważą­cy bli­sko 3 tony kolos w iście ame­ry­kań­skim sty­lu roz­pę­dza się od 0 do 100 km/h w zale­d­wie 4,5 sekun­dy. I zapraw­dę powia­dam Wam, wra­że­nia pły­ną­ce zza kie­row­ni­cy przy korzy­sta­niu z funk­cji launch con­trol są nie­ziem­skie. W menu samo­cho­du może­my regu­lo­wać war­tość obro­tów, z jakich Jeep Grand Che­ro­kee SRT star­tu­je pod­czas włą­czo­nej pro­ce­du­ry star­tu — mak­sy­mal­nie to 3500 obro­tów. Auto wystrze­li­wu­je wów­czas w zaska­ku­ją­co spraw­ny spo­sób, któ­ry przy tych roz­mia­rach i wadze auta wyda­je się prze­czyć pra­wom fizy­ki i zakrzy­wiać cza­so­prze­strzeń. Jeź­dzi­łem już samo­cho­da­mi, któ­re mia­ły podob­ne albo nawet i lep­sze osią­gi, ale SRT buja się do przo­du w bru­tal­nie przy­jem­ny spo­sób. Zapew­nia wręcz poczu­cie prze­miesz­cza­nia się mózgu wewnątrz gło­wy, co ostat­nio czu­łem już spo­ry kawał cza­su temu, star­tu­jąc Sub­a­ru WRX STI z ręcz­ne­go przy napię­tych dyfrach… A w SRT wystar­czy po pro­stu przy­trzy­mać hamu­lec, wci­snąć gaz do opo­ru, puścić hamu­lec i jaaaz­da! Praw­dzi­wi dżen­tel­me­ni o spa­la­niu, tak jak o pie­nią­dzach, nie roz­ma­wia­ją. Dla­te­go nie zdra­dzę Wam, że śred­nia 25 litrów na set­kę po mie­ście to stan­dard, a pod­czas ostre­go star­tu z miej­sca z uży­ciem launch con­trol wskaź­nik pali­wa na naszych oczach mknie ku licz­bie 0 w zaska­ku­ją­cym tem­pie. Jeep Grand Che­ro­kee SRT roz­pę­dza się absur­dal­nie spraw­nie, a jak radzi sobie z hamo­wa­niem? Wca­le nie gorzej, gdyż pod przed­ni­mi fel­ga­mi skry­wa 6‑tłoczkowe zaci­ski Brem­bo oraz wen­ty­lo­wa­ne tar­cze o roz­mia­rach Jowi­sza. Jak na ogrom­ne­go SUV’a, Jeep tak­że cał­kiem nie­źle się pro­wa­dzi. Mógł­bym wymie­niać Wam baje­ry takie jak waha­cze tra­pe­zo­we, adap­ta­cyj­ne amor­ty­za­to­ry Bil­ste­in, sta­bi­li­za­tor prze­chy­łów, sprę­ży­ny śru­bo­we, alu­mi­nio­wy dol­ny drą­żek pro­wa­dzą­cy, nie­za­leż­ne gór­ne drąż­ki pro­wa­dzą­ce, oddziel­ny drą­żek reak­cyj­ny czy sta­bi­li­za­tor poprzecz­ny, ale w wiel­kim skró­cie powiem: jadąc tym potwo­rem kie­row­ca po pro­stu czu­je, że ma nad nim kon­tro­lę. Oczy­wi­ście nie ma tutaj mowy o pre­cy­zji pro­wa­dze­nia w sty­lu Alfy Romeo Ste­lvio, mimo wszyst­ko bio­rąc pod uwa­gę wagę, roz­mia­ry i bry­łę nad­wo­zia, Jeep Grand Che­ro­kee SRT zasko­czył mnie na plus nie tyl­ko osią­ga­mi i hamul­ca­mi, ale rów­nież pro­wa­dze­niem. Ile kosz­tu­je przy­jem­ność posia­da­nia Jeepa Grand Che­ro­kee w wer­sji SRT? Od 375k zło­tych. Bio­rąc pod uwa­gę sil­nik, moc i osią­gi, to praw­dzi­wa oka­zja, jak to przy ame­ry­kań­skich mię­śnia­kach bywa. I fakt, sys­tem mul­ti­me­dial­ny wyda­je się moc­no prze­sta­rza­ły a wnę­trze nie roz­piesz­cza prze­sad­nie luk­su­sem, ale prze­cież w tym samo­cho­dzie nie o to cho­dzi. To ban­dy­ta, któ­ry stra­szy prze­chod­niów wyde­cha­mi, a innych kie­row­ców zawsty­dza tym, że dali się wyprze­dzić przez 3‑tonowy auto­bus. A jeśli nadal uwa­żasz, że 468 koni i 4,5 sekun­dy do set­ki to cią­gle za mało, Jeep ma już goto­wą odpo­wiedź na Two­je wąt­pli­wo­ści. Nazy­wa się Jeep Grand Che­ro­kee Trac­khawk, ma 700 koni i do set­ki tor­pe­du­je się w 3,5 sekun­dy. Kosz­tu­je ponad pół bań­ki, jed­nak jak na naj­szyb­sze­go SUV’a to cena i tak oka­zyj­na. I war­to śpie­szyć się z jego zaku­pem, do Euro­py tra­fi bowiem zale­d­wie 300 egzem­pla­rzy, z cze­go 50 do Pol­ski. Pierw­sze już zna­la­zły swo­ich nabyw­ców i wyje­cha­ły polo­wać na nasze dro­gi… Spo­ro zdjęć w tym teście wyko­na­li­śmy pod mosta­mi… to taka deli­kat­na alu­zja do tego, że wykar­mie­nie tego potwo­ra spra­wi, że zban­kru­tu­jesz i wylą­du­jesz pod jed­nym z nich. Ale war­to! Jeep Grand Che­ro­kee SRT V8 HEMI, 468 KM (ben­zy­na) Cena: od 375 000 zł OCENA sil­nik osią­gi brzmie­nie cena prze­sta­rza­łe wnę­trze fote­le ⬇ Lajk do dechy ⬇
SRT Sport Utility 4D. $69,230. $32,507. SRT Night Package Sport Utility 4D. $74,760. $35,201. For reference, the 2016 Jeep Grand Cherokee originally had a starting sticker price of $33,290, with
Odrzutowiec… czas trwania testu: test na dystansie: 1096 km Nazwa marki o której mowa będzie w kolejnym teście jest powszechnie znana i bardzo popularna na rynku. Jeep, bo właśnie o niego chodzi, to synonim auta terenowego. Przyjęło się już, że mianem Jeep błędnie określa się wszystkie auta o podobnych właściwościach – niezależnie od producenta. Historia Jeep’a jako producenta samochodów rozpoczyna się od wojskowego modelu Willysa Jeep MB. Nazwa została zastrzeżona w 1946 roku. Pierwszym cywilnym autem jakie pojawiło się na drogach był Jeep CJ2A. Obecnie pieczę nad marką sprawuje DaimlerChrysler. Chociaż pierwsze auta Jeepa powstawały w okresie drugiej wojny światowej i były przeznaczone w szczególności do brania udziału w trudnych i wymagających misjach, do dzisiejszego dnia możemy podziwiać jego fenomenalne właściwości. Wszystko to dzięki temu, że producent nie zaprzestał jego produkcji i z biegiem czasu narodziła się nowa odsłona Jeepa. Te niezwykle cenne auta z amerykańskim rodowodem charakteryzują się nie tylko dużymi silnikami i terenową specyfikacją. Obecnie mają w sobie coś więcej. To coś to unikalny i jedyny w swoim rodzaju urok. No właśnie, samochody o tak ogromnych gabarytach cieszą się teraz również niepowtarzalną i wyjątkowo estetyczną stylistyką. Motywem przewodnim tego artykułu jest odbiegający trochę od kanonów marki Jeep Grand Cherokee SRT8. Znawcy już zapewne wiedzą czego oczekiwać można po tej wersji modelu. STYLISTYKA Grand Cherokee w wersji SRT8 różni się od klasycznego modelu przede wszystkim wyglądem zewnętrznym. Podstawowa wersja auta wygląda masywnie i groźnie, natomiast wersja SRT8 jest wręcz monstrualna. Nie tylko pod względem sylwetki, którą kształtują geometryczne elementy karoserii, ale równie pod względem możliwości – ale o tym później. SRT8 w porównaniu do klasycznej wersji nie jest ani dłuższy ani szerszy. Tym co go wyróżnia jest oczywiście prześwit i niski próg rodem z samochodu sportowego. Auto zostało obniżone o 75 mm i to właśnie ten zabieg nadał mu agresji. Masywny zderzak z przodu wygląda nie tylko zawadiacko ale kształtuje nieprzeciętny wizerunek potwora. Znakiem rozpoznawczym jest szeroki grill i okrągłe, ksenonowe reflektory. Płaska maska i dosadne przetłoczenia są wyznacznikiem indywidualizmu. Równolegle z linią maski wykreowano dach. Nadkola mają wyjątkowo kwadratowy zarys. Grand Cherokee jest idealnie scaloną bryłą, dzięki czemu zachowuje sylwetkę klasycznej terenówki. Testowanego Jeepa zdobią chromowane listwy i przyciemnione szyby co sprawia, że jest on tak enigmatyczny. Odpowiedzią na zagadkę jest tył auta, który w rzeczy samej nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz – dwóch chromowanych wydechów. Rury o nieprzeciętnej średnicy mówią wiele. Wątpliwości niedowiarków rozwiewa emblemat SRT8. Co się za nim kryje? O tym wspomnę za chwilę. Co do wyglądu Grand Cherokee charakteryzuje się prostą konstrukcją, bardzo prostą. Kształt jego tyłu można porównać do prostokąta, który zawiera w sobie proste światła, równie wkomponowaną szybę i wystający zderzak, który może posłużyć nawet za ławkę. Klapa bagażnika posiada tą zaletę, iż otwiera się w dwojaki sposób. Pierwszy – klasyczny umożliwiający załadunek ogromnych bagaży i drugi, bardzo wygodny sposób, a mianowicie otwieranie szyby ku górze co natomiast przydaje się przy pakowaniu np. zakupów. Cała konstrukcja opiera się na ogromnych, dwudziestocalowych (!) felgach ze stopu metali lekkich. WNĘTRZE Amerykańskie samochody są najmniej cenione właśnie za wnętrze. Wcale nas to nie dziwi. Dużo tu plastiku i innych niskojakościowych materiałów. Na szczęście z Grand Cherokee nie jest najgorzej. W kolejce zajmuje miejsce przed Dodgem i nie odbiega szczególnie od lepszego Chryslera. We wnętrzu testowanego auta znajduje się mnóstwo elektroniki a co za tym idzie jest wyjątkowo dopracowany pod względem technologicznym. Centrum dowodzenia znajduje się oczywiście w konsoli środkowej, która sprawuje kontrolę nad całym systemem. Producenci umieścili w niej system multimedialny z calowym ekranem oraz zestawem głośnomówiącym, automatyczną klimatyzację dwustrefową, przyciski podgrzewania foteli oraz gniazdo 12 voltowe. Doskonałą jakość dźwięku zapewnia system Boston Acoustics z dwunastoma głośnikami, dzięki którym dźwięki są czyste i niezwykle przyjemne. Deska rozdzielcza wykonana została z szarego i czarnego plastiku. Miejscami wzbogacono ją o czarną skórę. W kole kierownicy ozdobionym również skórą i chromem zintegrowano przyciski obsługi tempomatu i radia. Za nim znajdują się typowe dla amerykanów zegary o bladozielonym podświetleniu, które zostały urozmaicone sportowym, granatowym akcentem. Gustowna, połyskująca gałka automatycznej skrzyni biegów umieszczona w tunelu środkowym jest kolejnym elementem wpływającym pozytywnie na estetykę wnętrza. W aucie ponadto znalazł się funkcjonalny szyberdach. Grand Cherokee SRT8 jest autem sportowym, dlatego też w tym samym guście urządzono jego wnętrze. Elektrycznie regulowane pedały gazu i hamulca mają odcień metaliczny. Przy takich właściwościach jakimi dysponuje to szczególne auto obowiązkowe stały się kubełkowe fotele zapewniające odpowiednią pozycję i świetne trzymanie. Pokryte zostały skórą i zamszem. Znaczek SRT dobitnie wskazuje na potencjał testowanego pojazdu. Fotel kierowcy posiada dwie pamięci ustawień i regulowany jest elektrycznie w ośmiu płaszczyznach, fotel pasażera w czterech. Pomiędzy siedziskami z przodu znalazł się praktyczny, skórzany podłokietnik ze schowkiem i miejsca na kubki. Pasażerowie drugiej klasy nie powinni też narzekać na ilość miejsca. Kanapa jest całkiem przyjazna aczkolwiek śliska i nie należy jeździć bez zapiętych pasów! Wyposażono ją również w szeroki podłokietnik z uchwytem na kubki. Dodatkowym atutem jest odtwarzacz DVD zainstalowany w podsufitce ze sterowaniem w tylnej części podłokietnika dostępny w opcji za prawie 3 tyś euro! Grand Cherokee wyposażony jest również w standardzie w asystenta parkowania tyłem, lusterka antyrefleksyjne, elektrycznie regulowane i składane, czujnik deszczu wycieraczek szyby przedniej z funkcją płynnej regulacji pracy przerywanej i szybkości pracy zależnej od prędkości jazdy. Jeep, jak mało który samochód posiada ponadprzeciętną ilość systemów asystujących kierowcy podczas jazdy. Poczynając od standardowego systemu ABS, systemu BAS (układ wspomagania hamowania, systemu elektronicznego sterowania przepustnicą ETC, ESP, EVBP rozdzielającego siłę hamowania w sposób elektroniczny, systemu kontroli trakcji dla całego zakresu prędkości ASTC a kończąc na systemie monitorowania ciśnienia w oponach z wyświetlaczem pokazującym ciśnienie w każdym z kół można bez wątpliwości przyznać iż testowany Jeep współpracuje z prowadzącym i sprzyja bezpieczeństwu. Istotną zaletą jest też bezpieczna struktura nadwozia – strefy kontrolowanego zgniotu oraz dodatkowe wzmocnienia struktury nadwozia i bezpieczna kolumna kierownicy – pochłaniająca energię uderzenia. Ponadto wielostopniowe pełnowymiarowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera i kurtyny boczne dla dwóch rzędów siedzeń, na podstawie których można stwierdzić, że również w tym koncernie szczególnie ważną kwestią jest ochrona pasażerów. SILNIK I WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE Jeepa Grand Cherokee w testowanej wersji pozazdrościłby każdy miłośnik adrenaliny wywołanej szybką jazdą i gwałtownymi przyspieszeniami. Bo któż mógłby się spodziewać, że kolos ważący 2135 kg. będzie w stanie prześcignąć niejednego roadstera? No właśnie i za to kochamy te niepozorne auta, pod których maską drzemią ogromne silniki o imponującym potencjale. Motorem napędowym zainstalowanym w SRT8 jest potężny litrowy silnik benzynowy o bagatela mocy 425 KM i potężnym momencie obrotowym wynoszącym 569 Nm. Pozwala on na rozpędzenie masywnego Jeepa w 5 sek! Przeciążenie jakiego doznajemy na skutek wciśnięcia gazu do oporu wywołuje niesamowite emocje i pozostaje w pamięci na zawsze. Dzięki stałemu napędowi na wszystkie koła oraz sporych rozmiarów oponom pojazd wystrzeliwuje do przodu nie tracąc ani chwili czasu na szukanie przyczepności. Prędkość maksymalna jaką osiąga Grand Cherokee jest ograniczona elektronicznie i wynosi 245 km/h. Niestety auto wymaga grubego portfela właściciela. Spalanie w cyklu miejskim dochodzi momentami do 27 l. dlatego też skierowane jest w szczególności do fanatycznych amatorów mocnych wrażeń. Sportowe zawieszenie High Performance posiada tradycyjną specyfikację. Jazda Jeepem jest zatem twarda i trochę uciążliwa ale w końcu o to chodzi w tego typu autach. Ten specjalny wytwór nie posiada natomiast żadnych terenowych reduktorów czy blokad, dzięki którym mógłby stoczyć bój na niecywilizowanym terenie. Krótko mówiąc SRT8 to typowy szosowy „ścigant” w mocnym, terenowym przebraniu. PODSUMOWANIE Jeep Grand Cherokee SRT8, sportowe, gangsterskie monstrum o antyterenowych cechach, którego głównym zadaniem jest robienie furory i huku. Nie sposób jest nie zwrócić uwagi na kwadratową bryłę długości 4785 i szerokości 1870 mm poruszającego się z taką niewiarygodną prędkością. Koncern produkujący to auto oferuje nam bogactwo technologii, komfort i moc wrażeń za bądź co bądź niezbyt wygórowaną cenę 77,000 euro. Tak więc warto pokusić się na model SRT8, aby zrozumieć fenomen jego projektu. DANE TECHNICZNE silnik / pojemność benzyna / 6059 cm³ układ / liczba zaworów V8 / 16 moc maksymalna 313 kW (425 KM) @ 6000 obr/min moment obrotowy 569 Nm @ 4600 obr/min zawieszenie przód niezależne z poprzecznymi wahaczami zawieszenie tył oś sztywna napęd 4×4 skrzynia biegów automatyczna, 5 biegowa prędkość maksymalna 245 km/h przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s zużycie paliwa* 26,5 / 19,2 / 15,0 dług. / szer. / wys. 4785 / 1870 / 1710 mm rozstaw osi 2780 mm masa własna / dopuszczalna 2135 / 2750 kg bagażnik w standardzie 978 l bagażnik po złożeniu siedzeń 1909 l pojemność zbiornika paliwa 80 l EKSPLOATACJA I CENA gwarancja mechaniczna 2 lata przeglądy co 15 tys. km. cena wersji podstawowej 77,391 euro cena wersji testowanej 80,287 euro *miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) źródło: / tekst: Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!
As explosive as you’d expect, with Chrysler’s 6.1-litre Hemi V8 under the hood, pumping out 420bhp at 6000rpm and a chunky 420lb ft at 4800rpm. It’s a mighty engine that simply shrugs aside
SRT – te trzy litery, skrót od Street and Racing Technology, na klapie Jeepa czy Dodge’a to prestiż i zapowiedź emocji porównywalnych z tymi, jakie zapowiadają magiczne litery AMG na klapie Mercedesa. Porównanie nie jest przypadkowe, bo jak się okazuje Jeep Grand Cherokee ma dużo wspólnego z niemiecką marką. Projekt tej generacji Grand Cherokee pochodzi jeszcze z czasów wspólnego romansu Daimlera z Chryslerem, właścicielem Jeepa. W konsekwencji powstała wspólna płyta podłogowa dla Mercedesa klasy ML, którego premiera odbyła się w 2011 roku oraz dla prezentowanego Jeepa Grand Cherokee. Pewne podobieństwa do Mercedesa odnajdziemy także wewnątrz, jak choćby pojedyncza dźwigienka do obsługi kierunkowskazów, wycieraczek i świateł drogowych. Sercem Grand Cherokee SRT8 jest wolnossący ośmiocylindrowiec HEMI o pojemności 6,4l., mocy 468KM i momencie obrotowym wynoszącym 624Nm. Jak na amerykańskie auto przystało, konstrukcja silnika jest dość prosta jak na dzisiejsze standardy –wystarczy zobaczyć, zawory wlotowe i wylotowe obsługuje jeden wałek. Takie rozwiązanie przekłada się na stosunkowo niską moc niecałych 470KM. Przywoływany wcześniej ML, w wersji 63AMG, legitymuje się mocą 525KM z silnika o pojemności 5,5l. Przy spokojnej jeździe i delikatnym traktowaniu gazu na wyświetlaczu ujrzymy małą kontrolkę z trzema literami ECO. Oznacza ona, że silnik pracuje tylko na czterech cylindrach co pozwala uzyskać chwilowe spalanie na poziomie poniżej 10 litrów na każde 100km. Za pomocą pokrętła możemy wybrać jeden z czterech dostępnych trybów pracy skrzyni biegów i napędu: Auto, Snow, Sport albo Track… … choć rekordowy czas przyspieszenia (o prawie pół sekundy szybciej niż podane katalogowe 5 sekund) uzyskaliśmy w trybie Auto. Hamulce Brembo oferują dobre czucie i sprawnie radzą sobie z ciężkim autem. Niestety fizyki nie da się oszukać i na wymagającej trasie po kilku zakrętach wymagających dohamowania lewy pedał wpada coraz głębiej. Jak na ponad dwutonowego SUVa Grand Cherokee prowadzi się zadziwiająco pewnie i oferuje duże pokłady przyczepności. Sportowe zawieszenie wersji od Street and Racing Technology daje kierowcy dużo pewności prowadzenia i nie pozwala na przechyły nadwozia. Lekko działający układ kierowniczy nie daje stuprocentowego czucia co dzieje się z autem i z przednimi kołami. Przy dynamicznej jeździe na krętych odcinkach musimy momentami zaufać intuicji, która mówi nam o ile wystarczy skręcić kierownicę. Gdy tylko ciężki SUV złoży się w zakręt możemy wyprostować prawą stopę i wystrzelić z niewzruszoną trakcją. Z drugiej strony lekko działający układ kierowniczy sprawia, że jazda po mieście jest przyjemna i dziecinna prosta. Jeep Grand Cherokee ma w sobie coś, dzięki czemu zaskarbia sobie uwagę i uznanie zarówno fanów motoryzacji jak i osób traktujących auta raczej obojętnie. Mimo sportowych ambicji i przyzwyczajenia do asfaltu amerykański SUV nie ma najmniejszych problemów z jazdą w lekkim terenie. Największą zaletą Grand Cherokee SRT8 jest jego cena. Kompletnie wyposażony egzemplarz, taki jak „nasza” testówka, to wydatek rzędu 317 tysięcy złotych. Ceny konkurencyjnych aut, na przykład przywoływanego już Mercedesa ML63 AMG zaczynają się od 524 tysięcy złotych! Zgoda – wewnątrz Jeepa nie da się wyczuć takiego luksusu, przepychu i dbałości o detale a także nie jest on tak zaawansowany technologicznie. Największym minusem tego auta jest skrzynia biegów a konkretniej liczba przełożeń – tylko pięć. Trzeba przyznać, że dzięki dużemu momentowi Jeep nigdy nie dostaje zadyszki ale w trasie silnik mógłby pracować na niższych obrotach gdyby do dyspozycji kierowcy było więcej biegów. Poprawiło by to komfort i ekonomię jazdy. Grand Cherokee SRT8 2014 ma być już wyposażony w ośmiostopniową skrzynię. Jeep Grand Cherokee SRT8 to znakomita propozycja dużego, wygodnego auta zapewniającego ponadprzeciętne osiągi w rozsądnej, jak na te klasę, cenie. Jeśli natomiast cenicie sobie głównie poczucie luksusu i zależy Wam na wykończeniu z najwyższej półki powinniście raczej skierować się do salonu którejś z europejskich marek będąc gotowi na większe wydatki. Jeep Grand Cherokee SRT8 View on YouTubeSilnik: HEMI Moc: 468 KM przy 6250 obr./min. Moment obrotowy: 624 Nm przy 4100 obr./min Przyspieszenie 0-100km/h: 4,6 sekundy Opony: Pirelli Scorpion Ice&Snow 295/45R20 z przodu, 295/45R20 z tyłu Spalanie (średnie na dystansie 1330km): 16,6l/100km Masa: 2360 kg Cena: 317 700 PLN Cena za 1KM: 679 PLN Tekst: Antoni Niemczynowicz Zdjęcia: J. Paszota/ Publikacja dostępna na stronie:
2009 Jeep Grand Cherokee SRT8 420-hp V-8, 5-speed automatic, 4768 lb Base/as-tested price: $44,105/$49,560 Cargo, behind front/rear: 67/35 ft 3 C/D TEST RESULTS 60 mph: 4.4 sec 100 mph: 11.8 sec 1
Super samochody to nie tylko auta sportowe o aerodynamicznej linii nadwozia. Zaliczają się do nich również samochody „wagi ciężkiej”, o gabarytach dwuskrzydłowej lodówki. Podstawowe pytanie – czy w takim pojeździe można poczuć nieskrępowaną radość z jazdy? Każde dziecko zapytane co robi samochód odpowie – „wrum, wrum”. Po paru latach wyobrażenie o aucie się zmienia. Zwraca się większą uwagę na praktyczność, ekonomikę, koszty eksploatacyjne, itd. I jedynie w sferze marzeń pozostaje chęć posiadania mocy tak dużej, że nawet na czwartym biegu samochód gubi trakcję, a sylwetka wymarzonego auta, przypomina pocisk kalibru 56 mm. Na szczęście nie wszyscy muszą podchodzić z rozsądkiem do pojazdów. Na rynku jest jeszcze parę pozycji tak irracjonalnych, że aż powodują palpitacje serca, niczym po zaaplikowaniu podwójnej dawki adrenaliny. Jedna z nich przez ostatnie dni doprowadziła mnie do stanu wręcz krytycznego. Obserwując rynek motoryzacyjny można dojść do wniosku, że obecnie samochody projektuje się na tzw. jedno kopyto. Mają być do siebie zbliżone stylistycznie, z silnikami po downsizingu i oczywiście w każdym modelu mają być takie same. Te zabiegi oczywiście z punktu widzenia produkcyjnego mają sens. Każdy dąży do obniżania kosztów, zwłaszcza wielkie korporacje. Mimo tego trendu na rynku jest jeszcze kilku producentów aut, którzy wyłamują się z kanonów współczesnej motoryzacji. Jednym z nich jest marka Jeep. Jednak nie mówię tutaj o klasycznej wersji amerykańskiej terenówki, a o jego sportowej odmianie. Takiej, w której zamiast przełącznika trybów rozkładu momentu obrotowego wybiera się pomiędzy trybem: race, sport albo track. W tym przypadku trzy literki w nazwie są w stanie powiedzieć wszystko. SRT – innymi słowy, jankeska maszyna z ryczącym wolnossącym V8 pod maską, generującym bagatela 468 KM. Momentem obrotowym wynoszącym 624 Nm zawijającym asfalt z prędkością odrzutowca. Jest to taka nadwyżka mocy, że ważący ponad 2,2 tony SUV rozpędza się do 100 km/h w zaledwie 5 sekund! Do tego ten samochód nie boi się zakrętów. Dzięki systemowi usztywniania amortyzatorów praktycznie nie odczujemy przechylania się nadwozia. Co ciekawe nawet zbyt szybkie wejście w zakręt, gdzie ma się wrażenie, że sytuacja jest już beznadziejna, nie robi na modelu marki Jeep większego wrażenia. Kolejną kwestią są hamulce. Dzięki zastosowaniu układu hamulcowego Brembo, wyhamowanie z autostradowych prędkości to dla tego auta pestka. Zbierając to wszystko razem okaże się, że w tej irracjonalności jest metoda. Widać można stworzyć piorunująco szybkiego SUVa, który zachowa swoje właściwości jezdne, ogromną przestrzeń we wnętrzu i komfort jak w żadnym innym aucie. Niestety wszystko ma swoją cenę. Zużycie paliwa w tym aucie niezależnie od warunków jazdy, przekracza 20 litrów na każde pokonane 100 kilometrów. Czasami uda się osiągnąć wartości około 18,5 litra ale w takim przypadku trzeba mieć pędzel zamiast nogi. Decydując się na zakup Jeepa Grand Cherokee SRT trzeba pogodzić się z paroma kwestiami. Przede wszystkim, że jego cena startuje od 375 700 zł. Następnie, że jeżdżąc tym autem nie da się być niezauważonym. 20-calowe koła, czarne wstawki, dodatkowe wloty powietrza na masce czy zupełnie inny przedni pas w porównaniu do odmiany klasycznej Jeepa Grand Cherokee, jak też obniżone zawieszenie i sportowy układ wydechowy. To wszystko sprawia, że Jeep niczym typowy amerykański muscle car podbija serca klientów i gapiów, robiąc zdecydowanie lepsze wrażenie niż większość sportowych mydelniczek dostępnych na rynku. Jeep Grand Cherokee SRT – dane techniczne: SILNIK V8, wolnossący, benzynowy Objętość skokowa 6417 cm3 Moc maksymalna 468 KM przy 6250 obr./min. Maks moment obrotowy 624 Nm przy 4100 obr./min. Długość/szerokość/wysokość 4828/1943/1802 mm Rozstaw osi 2915 mm Pojemność bagażnika 457/916 litrów Prędkość maksymalna 257 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 5,0 s Skrzynia biegów automatyczna, 8-biegowa Napęd 4×4 Quadra-Track Średnie zużycie paliwa 13,5 l Cena wersji podstawowej 375 700 zł Cena egzemplarza testowego 375 700 zł Maciej Gis Źródło: Menadżer Floty Sprawdź też inne testy: Test Jeep Renegade Test Mitsubishi Pajero Test Volkswagen Sharan Test BMW X1 Test Mercedes GLA
Зузա иፄуմኖ ቤРузቅሦዪδ иклеኤυχο
Ч кխμослዝГлинтиቂቪвр οնሤզሢ
Ջեւуцοпри сαжаኝоկаջիպиту ጡιξեኖуж
Ы ипιбωшօնЯкеβап ևжеዤ
The 2021 Grand Cherokee is offered in numerous trim levels. The Laredo, Laredo E, Upland, Limited, and Limited X form the mainstream branch of the family tree, priced from the mid $30,000s to the To chyba najbardziej amerykański z dostępnych w Polsce samochodów. Wyjazd nim na ulicę to jak wpuszczenie Teksańczyka do domu. Jest wielki, głośny, ma "gdzieś" wszystkie normy, grzeczności i cały ten (motoryzacyjny) savoir-vivre. Posiada też dostęp do "broni", z której często korzysta. Mimo, że nie najmocniejszy w klasie, wygląda, jakby zjadał całą konkurencję na śniadanie. Strzał z shotguna No cóż, wystarczy rzut oka pod maskę, żeby zobaczyć, że spotkanie z SRT to nie przelewki. Pod lekką aluminiową pokrywą z wygłuszeniem wytłoczonym w logo działu Street & Race Technology spoczywa pod lekkim skosem jeden z największych dostępnych na Starym Kontynencie w "normalnych" samochodach silników - 6,4-litrowe V8 z półkolistymi komorami spalania, o czym dumnie informują napisy " 6,4 L HEMI" na pokrywach głowic. Oczywiście wszystkie konie mechaniczne pochodzą z czystej pojemności i pracy silnika - żadnej turbosprężarki, hybrydy, czy choćby bezpośredniego wtrysku paliwa. Powiem więcej, to jednostka OHV o dwóch zaworach na cylinder. Jedyny element nowoczesności to zmienne fazy rozrządu oraz system oszczędzania paliwa. Ten archaiczny mastodont generuje jednak moc całkowicie wystarczającą, aby poruszyć niemal 2 500 kg Jeepa. Konkurencja, wspomagana turbosprężarkami, generuje więcej, ale 468 KM i 624 Nm to i tak potężna siła. Po naciśnięciu czerwonego przycisku możemy od razu poczuć, jak potężna. Silnik budzi się do życia z głuchym rykiem. To nie gładkie "limuzynowe" V8, jakie znamy z innych marek. To nieokrzesany bulgot. I mimo że trwa to tylko chwilę, zanim silnik wróci do obrotów jałowych, to odpalenie jest jak pierwszy riff otwierający "Iron Man" Black Sabbath. Ciężki, groźny i zapowiadający, że dalej wcale nie będzie spokojniej. Obracamy pokrętło Selec-Trac w pozycję "Sport", mocno chwytamy grubą i wygodną kierowcę, przesuwamy drążek ośmiobiegowej przekładni ZF na D, a następnie dodajemy gazu. Jeep zrywa się z głuchym dudnieniem. Choć maksymalny moment pojawia się przy 4 100 obr./min., to już od samego dołu jest go wystarczająco dużo, żeby plecy i głowa przylegały ściśle do oparcia. Skrzynia zmienia biegi dość szybko, a każde mocniejsze wciśnięcie prawego pedału powoduje redukcje o dwa, czasem nawet trzy przełożenia, a co za tym idzie, kolejne wyrwanie do przodu. Wydech dudni, silnik ryczy wszystkimi ośmioma cylindrami, a SRT przyspiesza bez żadnej zauważalnej zadyszki. Warto patrzeć na elektroniczny, dodatkowy prędkościomierz, bo ten wskazówkowy jest niezbyt czytelny. Do tego 100 km/h jest na nim w tym miejscu, gdzie spodziewamy zazwyczaj się podziałki z napisem "60". Prędkość zaczyna być na nim dobrze widać dopiero powyżej 140 km/h. Swoją drogą, osiągnięcie jej nie zajmuje to zbyt wiele czasu. Wyprzedzanie to pestka, jazda z wysoką prędkością też. Widząc front pędzącego Jeepa w lusterku zazwyczaj mamy też wolny pas. Zwłaszcza, że SRT jest głośniejszy na zewnątrz niż w środku i słychać go z daleka. A tak naprawdę, "zabawa" dopiero się zaczyna. Selec-Trac można obrócić jeszcze bardziej w lewo, w tryb "Track". Przy okazji naciskam też przycisk zatytułowany "SRT" po prawej stronie od pokrętła. Na ekranie konsoli środkowej pojawia się informacja o tym, które podzespoły znajdują się w jakim ustawieniu (Snow, Eco, Street, Sport, Track). Mam też dostęp do "Opcji wyścigowych", gdzie mogę ustawić obroty dla procedury startowej czy wskazania obrotomierza przy których będzie się zapalał Shift Light (dla każdego biegu osobno) oraz kilka innych drobiazgów. Po lewej stronie znajduje się z kolei przycisk "Launch", którego piktogram przedstawia choinkę startową na dragstripie. Po tym tylko hamulec do podłogi, gaz w opór i potem start. 70 % mocy idzie na tylne koła, pozostałe 30 na przód (10 % więcej na tył niż w standardowym ustawieniu). Opony o szerokości 295 mm bez uślizgu odpychają potężnego SUV-a od asfaltu niczym potężny strzał prosto w plecy. 100 km/h pojawia się po 5 sekundach, w akompaniamencie ryczącego silnika. Subiektywnie może wydawać się nawet, że Jeep przyspiesza szybciej. Podobnie jest jak spojrzymy na "wbudowany" pomiar tego czasu. Ciężko traktować go jako wymierny - raczej ma za zadanie poprawić nasze samopoczucie, że jesteśmy "lepsi" od kierowców fabrycznych (powtarzalne 4,3 - 4,4 sekundy do 100 km/h). Tak czy inaczej, samochód ciągnie niesamowicie i nie przestaje przyspieszać. V8-ka ryczy i przepięknie "strzela" przy przepinaniu kolejnych biegów. Niesamowity spektakl. Przyspieszający Grand Cherokee z zewnątrz wygląda, jakby nic nie ważył. Waga "znajduje się" dopiero podczas pokonywania zakrętów i hamowania. Nie znaczy to, że jest źle. W przypadku SRT zrezygnowano z zawieszenia pneumatycznego i postawiono na klasyczny zestaw wielowahaczowy oraz amortyzatory z regulacją twardości. W najbardziej sportowym z ustawień jest sztywno i pewnie. Choć samochód wciąż się lekko wychyla i przegina przy zmianach środka ciężkości, czuć co się z nim dzieje i można "w pełnym pędzie" atakować zakręty. Choć polecałbym potrenować. Jeep jest wredny i ciężko utrzymać go w ryzach. Duża masa (i siła odśrodkowa) wysyła go w podsterowność, przy dobrym zoptymalizowaniu prędkości jest mocno neutralny podczas pokonywania łuków, a z drugiej strony... "idzie bokiem". Mocno, szybko i bez najmniejszych problemów. Zwłaszcza, że ustawienie "Track" odpina całkowicie kontrolę trakcji. Nawet ze startu można "ustawić" Grand Cherokee do poślizgu. Nawet jeśli zejdziemy "o jeden w prawo" na tryb "Sport", ESP się włączy, skrzynia nieco uspokoi, podobnie jak pedał gazu, ale wciąż będziemy w stanie wykrzesać z Jeepa mnóstwo radości z jazdy i świetne osiągi. To, że prowadzimy SUV-a najbardziej czuć przy wspomnianym wcześniej hamowaniu. Amerykański "mięśniak" nie ma jednak wielkich problemów z zatrzymywaniem. W końcu z przodu i z tyłu ma tarcze o średnicy odpowiednio 15 i 13,8 cala oraz sześcio- i czterotłoczkowe zaciski sygnowane logiem Brembo. A to poważny sprzęt. Tyle że, w ekstremalnych warunkach ma do zatrzymania solidnie rozpędzone 3 tony samochodu. Bez wyrzeczeń? Po tygodniu jazdy Grand Cherokee SRT okazuje się, że można nim jeździć niemal jak każdym innym Jeepem Grand Cherokee. Wcale nie jest dużo większy - tam gdzie ma się nie zmieścić, tam się i tak nie zmieści. Manewrowanie jest równie łatwe (a kamera cofania się równie łatwo brudzi), wnętrze równie wielkie i wygodne (poza, tradycyjnie, niezbyt przepastnym bagażnikiem). Ale co najciekawsze, jeździ się nim bardzo przyjemnie. Zawieszenie w trybie "Auto" staje się dość miękkie i sprawnie izoluje podróżnych od przytłaczającej większości nierówności, łącznie z niektórymi progami zwalniającymi. Na zakrętach troszkę się buja, ale bez dramatu i nerwowości. Prowadzi się pewnie, układ kierowniczy zapewnia wystarczająco dużo czucia, a jednocześnie lekkości prowadzenia. Ośmiobiegowa przekładnia jest delikatna i choć wciąż bardzo lubi sobie zredukować (po chwili przemyśleń), to niemalże jej nie czuć przy spokojnej jeździe. A co najciekawsze, choć gulgotanie V8 nie jest regulowane i cały czas mamy je "w tle", to samochód kompletnie nie męczy w czasie jazdy. Nie jest zbyt głośny, ani zbyt natarczywy w brzmieniu. Przy prędkościach autostradowych silnik ma poniżej 3 000 obr./min. więc pracuje sobie zupełnie lekko i bez wysiłku. Co zresztą widać, jak spojrzymy na wskaźnik użycia momentu obrotowego lub mocy. Nawet lekkie przyciśnięcie gazu udostępnia niespotykane pokłady siły. Na tyle duże, że poza procedurą startową nie udało mi się wywołać sytuacji, w której samochód ruszałby z pierwszego biegu i zmieniał je po kolei aż do "ósemki". Taki zapas mocy pod nogą bardzo ułatwia jazdę w trasie. Za to potrafi utrudniać w mieście. Mam wrażenie, że testowane przez nas ostatnio Lamborghini Huracan jest wygodniejsze do jazdy w mieście, w korkach. Jeep "kopie w plecy" mocą, przez co powolne przesuwanie się w zagęszczonym ruchu miejskim nie należy do najpłynniejszych... ...i najekonomiczniejszych. Zresztą w ogóle, mówienie o ekonomii w przypadku tego samochodu mija się z celem. Albo się to akceptuje, albo nie. Choć trzeba przyznać, że relikt przeszłości pod maską ma pewne unowocześnienie, objawiające się w kabinie przyciskiem "Eco". Wiem, brzmi to idiotycznie, ale naprawdę możecie przestawić swoje 6,4-litrowe HEMI w tryb "ekonomicznej jazdy". Poza optymalizacją zmian biegów i innymi tego typu gadżetami, HEMI potrafi odłączyć połowę cylindrów w trakcie płynnej jazdy ze stałą prędkością. Informuje o tym na wyświetlaczu, dzięki czemu mamy poczucie, że jesteśmy nieco oszczędniejsi. Przynajmniej dopóki nie spojrzymy na wskaźnik spalania. Przy ok. 120 km/h Jeep SRT mieści się poniżej 15,5 l/100 km. W mieście, w zależności od naszych umiejętności, warunków na drodze oraz naszych chęci skorzystania z pełnej mocy, między 24 a 35 l/100 km. Średnia w teście, w warunkach mieszanych - nieco poniżej 22 litrów na "setkę". "Okazja" No cóż, Jeep nie jest za półdarmo. Mimo wszystko jednak cena wyjściowa lekko przekraczająca 375 tys. zł nie jest powalająca. Zwłaszcza, że dostajemy kompletnie wyposażony samochód. Zaczynając od nawigacji (przeciętna), przez pełną elektrykę skórzano - alcantarowych foteli, podgrzewanie siedzisk, kanapy oraz kierownicy (również grzeją "bez ograniczeń" - po minucie można wyłączać), szklany dach, elektrycznie sterowaną tylną klapę, aktywny tempomat, asystentów martwego punktu, aż po fantastycznie grające audio Harman/Kardon. Do dokupienia jest zaledwie kilka rzeczy. Lakier, mocniejsze hamulce (!), kute felgi, czy dodatkowe obszycie wnętrza skórą. Nasz samochód miał tylko lekkie kute felgi za 4 400 zł (za komplet 20" - całkiem dobra cena). To najtańszy sposób na takie osiągi w SUV-ie. Podsumowanie Jeepowi znów się udało. Zrobili fantastyczny samochód, który nawet jeśli minimalnie odstaje od konkurencji, nadrabia charakterem i tym, że niczego nie "udaje". Jest po prostu fajny! Dobrze się go prowadzi, ma atomowe osiągi, mnóstwo mocy, genialnie brzmi, daje kupę frajdy, a przy tym da się nim jeździć bez kompleksów na co dzień. Jest tylko trochę męczący w korku i wymaga posiadania dobrych układów na stacji benzynowej. Niesamowita maszyna ze starej amerykańskiej szkoły. A najzabawniejsze jest to, że Amerykanie nie powiedzieli w tej materii ostatniego słowa. Będzie jeszcze mocniejszy Grand Cherokee. Model Trackhawk będzie miał pod maską jednostkę Hellcat. Opierając się na tym, co wiemy, będziemy mieli Grand Cherokee o mocy 710 KM i 881 Nm momentu obrotowego. Jesteśmy nieco przerażeni, ale czekamy na niego z niecierpliwością. 13 city / 19 hwy. MSRP. $87,150. Engine. 6.2L V-8. MPG. 11 city / 17 hwy. 2023 Toyota RAV4. Review the 2019 Grand Cherokee crash safety ratings from the IIHS and NHTSA to see how well passengers SRT – te trzy litery, skrót od Street and Racing Technology, na klapie Jeepa czy Dodge’a to prestiż i zapowiedź emocji porównywalnych z tymi, jakie zapowiadają magiczne litery AMG na klapie Mercedesa. Porównanie nie jest przypadkowe, bo jak się okazuje Jeep Grand Cherokee ma dużo wspólnego z niemiecką marką. Projekt tej generacji Grand Cherokee pochodzi jeszcze z czasów wspólnego romansu Daimlera z Chryslerem, właścicielem Jeepa. W konsekwencji powstała wspólna płyta podłogowa dla Mercedesa klasy ML, którego premiera odbyła się w 2011 roku oraz dla prezentowanego Jeepa Grand Cherokee. Pewne podobieństwa do Mercedesa odnajdziemy także wewnątrz, jak choćby pojedyncza dźwigienka do obsługi kierunkowskazów, wycieraczek i świateł drogowych. Sercem Grand Cherokee SRT8 jest wolnossący ośmiocylindrowiec HEMI o pojemności 6,4l., mocy 468KM i momencie obrotowym wynoszącym 624Nm. Jak na amerykańskie auto przystało, konstrukcja silnika jest dość prosta jak na dzisiejsze standardy –wystarczy zobaczyć, zawory wlotowe i wylotowe obsługuje jeden wałek. Takie rozwiązanie przekłada się na stosunkowo niską moc niecałych 470KM. Przywoływany wcześniej ML, w wersji 63AMG, legitymuje się mocą 525KM z silnika o pojemności 5,5l. Przy spokojnej jeździe i delikatnym traktowaniu gazu na wyświetlaczu ujrzymy małą kontrolkę z trzema literami ECO. Oznacza ona, że silnik pracuje tylko na czterech cylindrach co pozwala uzyskać chwilowe spalanie na poziomie poniżej 10 litrów na każde 100km. Za pomocą pokrętła możemy wybrać jeden z czterech dostępnych trybów pracy skrzyni biegów i napędu: Auto, Snow, Sport albo Track… … choć rekordowy czas przyspieszenia (o prawie pół sekundy szybciej niż podane katalogowe 5 sekund) uzyskaliśmy w trybie Auto. Hamulce Brembo oferują dobre czucie i sprawnie radzą sobie z ciężkim autem. Niestety fizyki nie da się oszukać i na wymagającej trasie po kilku zakrętach wymagających dohamowania lewy pedał wpada coraz głębiej. Jak na ponad dwutonowego SUVa Grand Cherokee prowadzi się zadziwiająco pewnie i oferuje duże pokłady przyczepności. Sportowe zawieszenie wersji od Street and Racing Technology daje kierowcy dużo pewności prowadzenia i nie pozwala na przechyły nadwozia. Lekko działający układ kierowniczy nie daje stuprocentowego czucia co dzieje się z autem i z przednimi kołami. Przy dynamicznej jeździe na krętych odcinkach musimy momentami zaufać intuicji, która mówi nam o ile wystarczy skręcić kierownicę. Gdy tylko ciężki SUV złoży się w zakręt możemy wyprostować prawą stopę i wystrzelić z niewzruszoną trakcją. Z drugiej strony lekko działający układ kierowniczy sprawia, że jazda po mieście jest przyjemna i dziecinna prosta. Jeep Grand Cherokee ma w sobie coś, dzięki czemu zaskarbia sobie uwagę i uznanie zarówno fanów motoryzacji jak i osób traktujących auta raczej obojętnie. Mimo sportowych ambicji i przyzwyczajenia do asfaltu amerykański SUV nie ma najmniejszych problemów z jazdą w lekkim terenie. Największą zaletą Grand Cherokee SRT8 jest jego cena. Kompletnie wyposażony egzemplarz, taki jak „nasza” testówka, to wydatek rzędu 317 tysięcy złotych. Ceny konkurencyjnych aut, na przykład przywoływanego już Mercedesa ML63 AMG zaczynają się od 524 tysięcy złotych! Zgoda – wewnątrz Jeepa nie da się wyczuć takiego luksusu, przepychu i dbałości o detale a także nie jest on tak zaawansowany technologicznie. Największym minusem tego auta jest skrzynia biegów a konkretniej liczba przełożeń – tylko pięć. Trzeba przyznać, że dzięki dużemu momentowi Jeep nigdy nie dostaje zadyszki ale w trasie silnik mógłby pracować na niższych obrotach gdyby do dyspozycji kierowcy było więcej biegów. Poprawiło by to komfort i ekonomię jazdy. Grand Cherokee SRT8 2014 ma być już wyposażony w ośmiostopniową skrzynię. Jeep Grand Cherokee SRT8 to znakomita propozycja dużego, wygodnego auta zapewniającego ponadprzeciętne osiągi w rozsądnej, jak na te klasę, cenie. Jeśli natomiast cenicie sobie głównie poczucie luksusu i zależy Wam na wykończeniu z najwyższej półki powinniście raczej skierować się do salonu którejś z europejskich marek będąc gotowi na większe wydatki. Jeep Grand Cherokee SRT8 Silnik: HEMI Moc: 468 KM przy 6250 obr./min. Moment obrotowy: 624 Nm przy 4100 obr./min Przyspieszenie 0-100km/h: 4,6 sekundy Opony: Pirelli Scorpion Ice&Snow 295/45R20 z przodu, 295/45R20 z tyłu Spalanie (średnie na dystansie 1330km): 16,6l/100km Masa: 2360 kg Cena: 317 700 PLN Cena za 1KM: 679 PLN Tekst: Antoni Niemczynowicz Zdjęcia: J. Paszota/ I have a 2019 Jeep Grand Cherokee Summit V8 5.7 HEMI. I have read you need a special scanner because starting in 2019 Jeep added a special Security box controlling the onboard electronics systems including the OBD SYSTEM. Does anyone know if I can use my Blue Driver Bluetooth dongle on my new vehicle without damaging the security system. Jeep Grand Cherokee SRT im Test Einschüchternde Jeep-Show Rund Euro ließen sich in einem Mercedes E 500 T 4Matic verstecken – oder in einem Jeep Grand Cherokee SRT zur Schau stellen: einschüchternde Leistung, ausufernder Platz und souveräner Allradantrieb inklusive. Und viel Hubraum. Das schreit nach einem Test. „Du musst deine Grenzen kennen. Ich habe herausgefunden, dass es kaum Grenzen gibt, wenn ich es auf meine Art mache.“ Und bekanntermaßen setzte sich Musiker-Heroe Johnny Cash nur wenig Grenzen in seinem Leben – er hätte den Jeep Grand Cherokee SRT gemocht, auch wenn er schwere Limousinen von Plymouth und Cadillac bevorzugte. Jeep jedenfalls lässt die Street-and-Racing-Technology-Truppe Grenzen ausloten, weshalb unter der Haube des SUV nun ein V8 mit 6,4 Litern Hubraum wuchert. Ob sie es wohl auch mit dem V10 aus der Viper probiert haben? Jedenfalls bleibt um das mächtige, 468 PS starke Triebwerk herum noch etwas Platz. Für die fünf Insassen und ihr Gepäck lässt der 4,85 Meter lange Jeep ebenfalls genug Platz, einzig das maximale Laderaumvolumen leidet ein wenig unter der schräg stehenden Heckscheibe. Doch das ist jetzt eigentlich egal, denn der rote Startknopf lockt. 6,4 Liter Hubraum begeisternWie gesagt: 6,4 Liter Hubraum, echter Hubraum, keine zu Marketingzwecken gedemütigte Ziffer. Nur kurz keucht der Anlasser, hustet das mit 10,9 : 1 verdichtende Triebwerk wach. Dem V8 reichen zwei Ventile pro Zylinder, betätigt über Stößelstangen, und eine untenliegende Nockenwelle, um Technikfreunde am Fuß zu packen und direkt in die halbkugelförmigen Brennräume zu ziehen. Nicht dass der V8 das große Klanggewitter heraufbeschwören würde – zunächst hält sich der in unschuldiges Weiß getauchte Jeep Grand Cherokee SRT zurück. Erst ab rund schwillt der stampfende Sound an, ein bisschen wie bei Cashs Intro auf dem „Folsom Prison“-Album, der V8 beginnt zu toben, zu donnern, geht dabei jedoch niemandem dröhnend auf den Keks. Und so ganz nebenbei lehrt er alle aufwendig konstruierten, nahezu perfekten Turbo-Triebwerke die hohe Kunst der Leistungsentfaltung. Bissig schnappt der Sauger nach Gasbefehlen, bietet ab Leerlaufdrehzahl kontinuierlichen Schub, berserkert unerschütterlich gleichmäßig durch das Drehzahlband. Seine Kraft reicht aus, um das erschreckende Fahrzeuggewicht von über 2,4 Tonnen zur völligen Bedeutungslosigkeit zu pulverisieren. Warum allerdings die Höchstleistung bei abgegeben wird, die Achtstufenautomatik aber selbst im scharfen Track-Modus bereits bei die nächste Welle reinboxt, konnte nicht mal der Hersteller erklären. Er muss es auch nicht, denn der SUV schießt in 5,1 Sekunden von null auf 100 km/h. Fünfpunktnull – also alles gut. Zurück geht es ebenso abrupt, die Bremse verzögert wuchtig und konstant. Gut, ein Porsche Cayenne kann das noch besser, flinker wedeln obendrein, doch er kostet unverschämt viel mehr. Für den Jeep Grand Cherokee SRT hält die Preisliste dagegen ganze drei verzichtbare Optionen (Lederpolsterung, Metallic-Lack und polierte Felgen) bereit. Jeep Grand Jerokee SRT verbraucht mehr als 15 Liter/100 kmSerienmäßig beim SRT: die vergleichsweise hohe Agilität. Er lenkt flink ein, und bei forderndem Gaspedaleinsatz sorgt die Elektronik mit minimalen Bremseingriffen für ein zusätzliches Giermoment um die Hochachse. Einzig die Lenkung arbeitet zu gefühllos. Die adaptiven Dämpfer halten dagegen die Seitenneigung, aber auch den Federungskomfort in Grenzen – sehr engen Grenzen. Speziell die Wahl der Modi Sport oder Track scheint den sofortigen Austausch der Dämpfer gegen Stahlträger zu bewirken. Das können selbst die bequemen, perfekt geformten Sportsitze nicht kompensieren. Wenn im Auto-Modus wieder etwas Ruhe einkehrt, bleibt Zeit, den an sich erfreulich sorgfältig konstruierten Grand Cherokee zu bejubeln: solide Verarbeitung, sorgfältige Materialauswahl, herrschaftliche Rundumsicht. Einzig die Bedienung gelingt nicht auf Anhieb, da sich zahlreiche Fahrzeugfunktionen wie Sitz- und Lenkradheizung oder Radioeinstellungen recht erfolgreich in Untermenüs des Infotainment-Systems verstecken. Ganz stolz trägt der Jeep unterhalb der Klimaregler dagegen eine schlicht-schwarze Eco-Taste, die in diesem Umfeld subtil humoresk wirkt, aber vermutlich ganz ernst gemeint ist. Es hilft jedoch nichts: Selbst wenn die Automatik noch so pfiffig agiert und der V8 noch so häufig vier seiner Zylinder abschaltet, sinkt der Testverbrauch nicht unter 15,5 l/100 km. Auf einer Autobahn-Etappe mit Tempo 180 – das Triebwerk dreht dann rund – verputzt der SUV über 20 l/100 km. Johnny hätte es wohl nicht gestört, Enthaltsamkeit zählte bekanntlich nicht zu den Tugenden des Weltstars. Cash kannte zeitlebens tatsächlich kaum Grenzen, coverte noch schwer krank Songs von Nine Inch Nails und Depeche Mode auf brillante Weise. Der SRT zeigt allerdings die Grenzen des an sich gelungenen Grand-Cherokee-Konzepts mit unnachgiebiger Fahrwerks-Knüppelei und gierigem Sportwagenmotor auf. Vor- und Nachteile Karosserie Jeep Grand Cherokee SRT großzügiges Platzangebot auch im Fond gut nutzbarer Laderaum solide Verarbeitung ordentliche Materialien gute Übersichtlichkeit angemessene Zuladung geringes maximales Laderaumvolumen wenig intuitive Bedienu Fahrkomfort bequeme Sitze niedriges Geräuschniveau unbefriedigender Federungskomfort Antrieb kräftiger, spontan ansprechender V8-Motor sehr gute Fahrleistungen passende Getriebeabstufung Schaltrucke unter Last Fahreigenschaften agiles Handling sicheres Fahrverhalten wenig Seitenneigung gefühllose Lenkung Sicherheit umfangreiche Sicherheitsausstattung fadingfreie Bremsanlage geringes Angebot an Assistenzsystemen Umwelt Zylinderabschaltung im Eco-Modus hoher Benzinverbrauch hohe Emissionswerte Kosten akzeptable Versicherungskosten umfangreiche Serienausstattung kurze Wartungsintervalle nur zwei Jahre Garantie Fazit Ja, so ein mächtiger Saugmotor zählt zu den prächtigen Errungenschaften der Automobiltechnik. Zum geräumigen und sauber verarbeiteten, aber knüppelharten und schweren Jeep passt der V8 jedoch nicht. Technische Daten Jeep Grand Cherokee V8 Hemi 4x4 SRT Grundpreis € Außenmaße 4846 x 1954 x 1749 mm Kofferraumvolumen 782 bis 1554 l Hubraum / Motor 6417 cm³ / 8-Zylinder Leistung 344 kW / 468 PS bei 6250 U/min Höchstgeschwindigkeit 257 km/h 0-100 km/h 5,1 s Verbrauch 13,5 l/100 km Alle technischen Daten anzeigen Der neue Jeep Grand Cherokee SRT ist ein Häuptling unter den gewaltigen SUV - mit 468 V8-PS tritt er zum Fahrbericht an.

Jeep Grand Cherokee SRT Reliability Rating Thus far, the NHTSA does not yet have a safety rating for the Jeep Grand Cherokee SRT, although the regular Grand Cherokee attained a full five-star rating, which bodes well for the SRT version. Over at the IIHS, the regular Grand Cherokee achieved middling results, with a Marginal score for the driver's side front overlap and a Poor rating for the passenger side. The best score the headlights could achieve was Acceptable, but all other safety tests returned the best possible result of Good. Jeep Grand Cherokee SRT reviews in terms of safety are therefore anything but stellar. US NHTSA Crash Test Result Overall Rating Frontal Barrier Crash Rating Side Crash Rating Rollover Rating 2021 Grand Cherokee SRT Key Safety Features As standard, the SRT is essentially fully loaded in terms of safety. You get rain-sensing wipers, adaptive cruise control, hill start assist, blind-spot monitoring with rear cross-traffic alert, forward collision detection with automatic emergency braking, front and rear parking sensors, a rearview camera, and of course, the usual traction and stability management programs. You also get park assist, rain brake support, and seven airbags, including curtain airbags, frontal airbags, side-impact airbags, and a driver's knee airbag. Jeep Grand Cherokee SRT TrimsSRT Back-Up CameraS Cross-Traffic AlertN/A Rear Parking AidN/A Blind Spot MonitorS Lane Departure WarningS Lane Keeping AssistS ABSS Night VisionN/A Tire Pressure MonitorS Brake AssistS Stability ControlS Traction ControlS 2021 Grand Cherokee SRT Reliability Thus far, the 2021 SRT has not yet had any recalls. However, the identical 2020 version suffered one recall for a rearview camera image that may remain on the infotainment display, possibly distracting the reliability is still a concern for you, a three-year/36,000-mile basic warranty helps provide peace of mind while the drivetrain is covered for five years/60,000 miles. Roadside assistance is included for the latter period too. Warranty Basic: 3 Years \ 36,000 Miles Drivetrain: 5 Years \ 60,000 Miles Corrosion: 5 Years \ Unlimited Miles Roadside Assistance: 5 Years \ 60,000 Miles Maintenance: 3 Years \ Unlimited Miles

Jeep Grand Cherokee SRT: The SRT has a 6.4-liter V8 engine, four-wheel drive, a sport-tuned suspension, track-ready brakes, a limited-slip rear differential, and sporty styling. Jeep Grand Cherokee Trackhawk: The high-performance Trackhawk has the same supercharged V8 engine as the Dodge Challenger Hellcat. Erste Fahrt im frischen V8-SUV —Das Facelift des Jeep Grand Cherokee SRT hat wieder den Hemi-V8 mit 468 PS unter der Haube. AUTO BILD ist das Power-SUV gefahren. Die zahlreichen schwarzen Akzente am Grand Cherokee sind typisch SRT. Manch einer mag beim Durchleuchten des Jeep Grand Cherokee SRT Facelifts reklamieren, dass sich beim Auto nur wenig geändert habe. Tatsächlich sind die Neuerungen eher kosmetischer Natur: Die SRT-Front ist geschärft und hebt sich mit anderem Grill und zerklüfteter Motorhaube noch deutlicher von den normalen Modellen ab. Die zahlreichen schwarzen Akzente sind typisch SRT. Zudem gibt es neue Assistensysteme und eine verbesserte Konnektivität. Die sogenannten Performance Pages im großen Zentraldisplay zeigen den Grad der Motorbeanspruchung und erzielte Bestwerte. Das einzige SUV mit großem Motor ohne Aufladung Trotz des Facelifts ist sich das Auto beim wesentlichen Punkt treu geblieben: Unverändert verfügt der Grand Cherokee SRT über den formidablen Hemi-V8-Motor mit 6,4 Litern Hubraum und 468 PS – gekoppelt an eine moderne Achtstufenautomatik. Diesen Motor gibt es in Deutschland regulär nur in dem 2,5 Tonnen schweren Allradler. Auch innerhalb seines Segments nimmt der Grand Cherokee SRT eine Ausnahmestellung ein, es gibt kein anderes SUV mit derart großvolumigem Motor ohne Aufladung. Seine Vorzüge sind das ungezügelte Ansprechverhalten, die unbeschwerte Drehzahlorgelei sowie der V8-Sound. Der Jeep hat allzeit einen wirklich derben Punch – maximal 624 Newtonmeter stehen auf Abruf bereit. Pragmatiker hingegen werden eher den hohen Verbrauch bemängeln, laut Jeep im Schnitt 14 Kamera Neue SUVs: Kompaktklasse (2020, 2021 und 2022) Ein Jeep als Porschejäger Man könnte auch anmerken, dass ein Porsche Cayenne dem Jeep in Kurven davonfährt. Tatsächlich geht dem Ami die Leichtfüßigkeit eines modernen Power-SUVs, dessen Querdynamik manchen Sportwagen-Fahrer vor Neid erbleichen lässt, völlig ab – er fährt lieber geradeaus. Das dafür aber richtig schnell: Der Grand Cherokee SRT ist mit fünf Sekunden bis 100 km/h und 257 km/h Spitze ungefähr so fix wie ein Cayenne GTS. Kostet dafür aber deutlich weniger: Mit Euro kommt der Grand Cherokee SRT immerhin gut Euro günstiger als der Deutsche. Ausstattungsbereinigt wird die Differenz noch größer. Für den Porsche gibt es unzählige aufpreispflichtige Extras – für den Jeep genau fünf. Davon empfiehlt AUTO BILD die High-Performance-Bremse für 890 Euro. Vier Jahre Garantie auf den Grand Cherokee SRT Weiterer Pluspunkt: Jeep gibt vier Jahre Garantie ohne Kilometerbegrenzung. So konkurrenzfähig sich der Grand Cherokee SRT also präsentiert – da geht noch mehr. Gestärkt mit dem Hellcat–Motor aus den Dodge–Topmodellen, leistungsgesteigert auf deutlich über 700 PS, könnte der Cherokee noch einmal mit Schmackes die Straße aufreißen, bevor 2018 dann der Nachfolger kommt. Fazit Charakterdarsteller mit Stimme und Kraft – der SRT startet aufgehübscht, technisch aber größtenteils unverändert ins Modelljahr 2017. Seine Fans werden sich freuen, für alle anderen bleibt der Ami mit seinem fetten Saugmotor eine interessante Option. Test drive Used 2020 Jeep Grand Cherokee SRT at home from the top dealers in your area. Search from 48 Used Jeep Grand Cherokee cars for sale, including a 2020 Jeep Grand Cherokee SRT and a Certified 2020 Jeep Grand Cherokee SRT ranging in price from $40,690 to $67,500. Ten samochód jest tak męski, że powinien być napędzany testosteronem. Jeżeli poprosicie kogoś o opisanie cech najbardziej męskiego samochodu, prawie na pewno wymieni wielki i bardzo mocny silnik – najlepiej V8 – i równie wielkie nadwozie. Prawdopodobnie doda jeszcze amerykański rodowód i może napęd na cztery koła. Tak się składa, że spędziłem kilka dni za kierownicą takiego właśnie auta. Przez cały ten czas się nie goliłem i używałem wody kolońskiej „Brutal”. Czy zdołałem podołać wyzwaniu? Ten eliksir męskości na czterech kołach powstał w fabryce Jeepa. Oto nowy Grand Cherokee SRT. Już nie „SRT8”, jak nazywany był poprzednik, ale nadal z ośmioma cylindrami pod maską. Tym razem pojemność silnika to aż litra, zaś moc wynosi 468 KM. Co ważne i nietypowe w dzisiejszych czasach, jest uzyskiwana bez doładowania. Wolnossące, staroświeckie V8, Jeep… Tego nam potrzeba. I mniejsza z tym, że od jakiegoś czasu Jeep kojarzy się bardziej z risotto niż z krwistym stekiem. Nawet pod władaniem Fiata Grand Cherokee nie straciło swojego charakteru. Nadal jest wielkie i wygląda potężnie. W wersji SRT zyskuje wyjątkową drapieżność. Poszerzenia, ogromne koła, wloty powietrza i gigantyczny wydech – to wszystko aż krzyczy „PATRZCIE NA MNIE!”. Zwłaszcza że testowany egzemplarz został pomalowany na czerwono. Czerwony lakier skazą na męskości? Niekoniecznie. Tutaj bardzo pasuje. Cena, jaką należy zapłacić za jeżdżenie najbardziej sportowym, najbardziej brutalnym i najszybszym Jeepem to rezygnacja z tego, z czego ta marka zasłynęła. SRT nie ma praktycznie żadnych zdolności terenowych. O ile zwykłe Grand Cherokee jest autem, które zajedzie zdecydowanie dalej od większości konkurentów i można bez stresu wybrać się nim na podbój leśnych dróg, o tyle SRT za sprawą swoich felg, obniżonego prześwitu i jednoznacznie sportowego charakteru jest niczym rower szosowy, którym raczej nie wybierzemy się na przejażdżkę po lesie. Rower w tekście o żłopiącym benzynę i bulgoczącym V8? Chyba to wszystko zaszło za daleko. Pora więc wypluć kawałek surowego mięsa (którym żywiłem się na czas testu SRT) i wsiąść wreszcie za kierownicę. W końcu można długo pisać o tym, jak Jeep wygląda, ale od tego przecież są zdjęcia. Tutaj chodzi o jazdę. Już przy odpalaniu litrowego motoru oczy wszystkich sąsiadów będą skierowane na was. Niczym w dawnym muscle carze, obroty od razu po odpaleniu wędrują w górę, co skutkuje donośnym rykiem. Co prawda poziom, do którego mają dojść podczas tej „ceremonii otwarcia” można ustawić w opcjach ekranu dotykowego. Da się więc zrobić to tak, by nie budzić śpiących w okolicy dzieci. Ale to w końcu męski wóz, więc trzeba zwracać na siebie uwagę, prawda? Na postoju mocarne V8 lekko trzęsie nadwoziem, co jest niezwykle przyjemne. Przy ruszaniu, zwłaszcza do tyłu, uwaga! Przy puszczaniu hamulca auto pełza bardzo powoli. To sprawia, że pojawia się pokusa dodania gazu – nawet podczas manewrów. Pedał gazu jest z kolei tak ustawiony, że już niewielkie muśnięcie go powoduje „wystrzelenie” auta. Można stać się bohaterem pierwszych stron lokalnych portali informacyjnych jako twórca poważnej rozróby. Uczulam na to! Jeśli jednak uda się już ruszyć, jazda będzie wyłącznie przyjemnością. Oczywiście, SRT wydaje się najbardziej bezsensownym autem na rynku. Bo w końcu jest podniesiony – a więc mniej aerodynamiczny i z wyżej położonym środkiem ciężkości – nie dając w zamian zdolności terenowych. Tyle teorii. Na szczęście w czasie jazdy można zapomnieć o „terenowym” rodowodzie SRT. Oprócz tego, że na wszystkich patrzymy z połączeniu z bulgotem V8 to skutkuje naprawdę przyjemnym samopoczuciem. W zakrętach SRT zdaje się przeczyć prawom fizyki. Nie ma ochoty ani na przechyły, ani na niepewne zachowanie. Trzeba tylko pokonać psychiczną barierę, która każe zastanowić się dwa razy, zanim wejdziemy z szaleńczą prędkością w zakręt autem, które jest tak duże. Warto. Nie będziecie zawiedzeni. Bez owijania w bawełnę, po męsku – mimo wszystko, największa frajda z jazdy jest w SRT na prostej. Jak w starym, dobrym muscle carze, w tym Jeepie nie ma nic lepszego, niż wciśnięcie gazu spod świateł. W końcu jeśli ktoś szuka bolidu do bicia rekordów toru, niech kupi Lotusa. Jeep jest szybki, ale praw fizyki się nie oszuka. Jego żywiołem jest prosta. Pierwsze mocne przyspieszanie SRT może wręcz przestraszyć. Ciało jest wbijane w fotel z ogromną siłą, od samego początku. Wraz ze wspinaczką (czy raczej sprintem) wskazówki po skali obrotomierza, dostojny bulgot zmienia się w ryk, który może obudzić zmarłego. Pięć sekund do setki, które deklaruje producent (a realnie można podobno uzyskać nawet mniej), to wynik co najmniej zadziwiający w tak wielkim samochodzie. Im szybciej jedziemy, tym bardziej do głosu dochodzi aerodynamika. Przy mocno autostradowych prędkościach pojawia się pewna zadyszka, choć i tak będziemy szybsi od większości aut na drodze. Przyspieszanie SRT spod świateł uzależnia. Zwłaszcza przy wykorzystaniu funkcji Launch Control. Wtedy lewa noga wędruje na hamulec, prawa wciska gaz do oporu, a komputer stabilizuje obroty na poziomie 3200 obrotów na minutę. Po puszczeniu hamulca nasza głowa wtapia się w zagłówek, a uśmiech z twarzy nie znika przez dłuższy czas. Oczywiście konstruktorzy przewidzieli tu kilka trybów jazdy. Tryb Eco zakrawa na żart ( V8, przypominam!), ciekawszy jest Track. Wtedy zawieszenie z twardego staje się ultra twarde, a reakcje na gaz z ostrych, ostre jak brzytwa. Na ulicy bez sensu, na torze… na torze całe SRT jest bez sensu! Tryb Sport zazwyczaj wystarcza. Niezależnie od trybu, skrzynia biegów (8 biegów, automatyczna, hydrokinetyczna ZF) nie daje powodów do narzekań w kwestii szybkości działania. W trybie Neutral jednak zdecydowanie zbyt wcześnie wrzuca wysokie biegi. Ratunkiem jest przełączanie w tryb sportowy lub używanie łopatek za kierownicą. Zawieszenie jest twarde, ale nie wybija plomb z zębów. Jeżeli jedziemy spokojnie, da się tym samochodem jechać w trasę bez wykupywania późniejszej wizyty u psychiatry. Choć wydech jest wtedy mocno basowy, co nie każdemu pasuje. Spalanie? Ponad 90 litrowy bak nie starcza na zbyt wiele. Wyniki to 23 litry w mieście i około 18 w trasie. Ale te rezultaty można jeszcze „poprawić”. Na oba sposoby. Zgadnijcie, który jest łatwiejszy? Co z wyposażeniem? Jak SRT wygląda we wnętrzu? Jeżeli już się przejechaliśmy i emocje opadły, możemy spojrzeć na tego Jeepa chłodnym okiem. Wnętrze wygląda mniej więcej tak, jak w innych Grand Cherokee. Pomijając parę akcentów stylistycznych, fotele (dobre!) i genialną, grubą kierownicę, mamy tu po prostu dużego SUVa, który zatrzymał się w połowie drogi do klasy premium. Materiały są przeciętne, ale nic nie skrzypi. Ekran multimediów jest duży i zawiera całą masę przeróżnych funkcji, ale jego design nieco już trąci myszką. Wyposażenie jest pełne, łącznie z oknem dachowym, elektrycznie sterowanymi fotelami czy kamerą cofania. Mamy też nawigację, podgrzewanie kierownicy, cyfrowy odbiór stacji radiowych i masę innych funkcji, których odkrycie zabiera trzy lata. Jest też pełnowymiarowe, dwudziestocalowe koło zapasowe (!). I mnóstwo miejsca w każdą stronę. W końcu to, mimo wszystko, duży SUV. To oczywiste, że konkurenci spod znaku BMW czy Mercedesa będą lepiej wykonani i nowocześniejsi w środku. Ale ze swoją ceną na poziomie 400 tysięcy złotych, Jeep staje się prawdziwą okazją. Wspomniane auta to wydatek co najmniej o połowę większy. A za taką sumę możemy z Jeepa uzyskać jakieś 1000 KM… i jeszcze zostanie nam trochę na paliwo. SRT należy więc rozpatrywać w kategorii „mnóstwo zabawy za relatywnie niewielkie pieniądze”. Oczywiście 400 tysięcy (za w pełni wyposażoną wersję) to cała góra banknotów. Ale takie osiągi w niemieckich SUVach są o wiele droższe i to jest wielką zaletą włosko-amerykańskiej propozycji. Jako bonus dostajemy tu wolnossące V8 i niepowtarzalny klimat. Ten samochód uzależnia i naprawdę nie chciałem z niego wysiadać. Nie mogłem znaleźć wyraźnej wady, która mogłaby odwieść mnie od jego kupna (gdybym oczywiście je rozważał). Jest bezsensowny, to prawda. Zero zdolności terenowych, fatalnie duże spalanie, słaba poręczność w mieście. Ale ma przy tym duszę. Diabelską, ale duszę. Po kilku dniach perfumowania się „Brutalem” i żucia pszczół zamiast jedzenia miodu żałowałem więc, że czas przygody z SRT się zakończył. Co gorsza, przyszłość motoryzacji raczej nie będzie przychylna dla tego typu samochodów. Czas wielkich V8 dobiega końca. Kupujmy je więc, póki jeszcze można to robić. Będę za nimi płakał. Mimo że chłopaki nie płaczą. Mikołaj Adamczuk zdjęcia: Dominika Szablak Jeep Grand Cherokee SRT - Test Drive Video Host Jim ShermanVideo filmed and edited by David Mehl The TV Show about "Car Life & Car Culture" join the hosts fo Jeep Grand Cherokee SRT8 ma ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,4 l. Do setki przyspiesza w 5 s. Jest narowisty i trudny w prowadzeniu. Jest wspaniały! Takich samochodów już się dziś prawie nie produkuje. Olbrzymi silnik skryty pod maską Grand Cherokee SRT jest zaprzeczeniem ekologicznych trendów panoszących się od dłuższego czasu w motoryzacji. Co więcej, 468-konna wersja amerykańskiego SUV-a ma najgorsze właściwości do jazdy w terenie ze wszystkich dostępnych odmian Grand Cherokee. SRT8 ma najniższy wśród największych Jeepów prześwit poprzeczny - 20,3 cm (w stosunku do standardowych 21,8 cm). Kąta natarcia producent w najszybszej odmianie „Granda” nawet nie podaje. Nie wyposażył go także w reduktor. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia? Grand Cherokee SRT8 z seryjnymi oponami w rozmiarze 295/45 R20 samochodem terenowym na pewno nie jest. Czym zatem jest? Autem sportowym? A może bliżej mu do sportowej lokomotywy? Zobacz też: Test Jeep Cherokee MJD Active Drive II Po zajęciu miejsca we wnętrzu, sportową odmianę „Granda” demaskują detale. Gruba, spłaszczona u dołu kierownica ze znaczkiem SRT nieśmiało sugeruje, że mamy do czynienia z niebanalną wersją Jeepa. To samo komunikują głęboko wyprofilowane fotele z wyszytymi emblematami. Poza tym – komputer pokładowy, design kopitu, są analogiczne do pozostałych odmian „Granda”. Poza aktywnym systemem napędu 4x4 SRT8 Selec-Trac. Kierowca ma do wyboru cztery tryby jazdy: tor, sport, auto, śnieg, holowanie. Jest też funkcja launch control, która tak steruje pracą silnika i napędu by umożliwić możliwie najdynamiczniejszy start z miejsca. A po uruchomieniu silnika nikt nie ma wątpliwości, ze jest się czym bawić. Metaliczny dźwięk towarzyszący rozruchowi olbrzymiego silnika nie pozostawia złudzeń odnośnie mocy drzemiącej pod maską Jeepa. Dostojny pomruk i drżenie całego nadwozia towarzyszące pracy ośmiocylindrowej jednostki na wolnych obrotach pobudzają wyobraźnię. Wystarczy lekkie muśnięcie gazu, by spod maski wydobyło się rasowe ryknięcie. Zobacz też: Pierwsza Jazda: Audi RS3 Sportback Po wrzuceniu trybu drive w ośmiobiegowej zautomatyzowanej przekładni, 468-konny potwór zbiera się w sobie. Po wciśnięciu gazu szarpie do przodu, jakby prosił żeby wcisnąć gaz do końca i pozwolić mu zerwać się z łańcucha. Kierowanie Grand Cherokee SRT8 przypomina pracę tresera dzikiego zwierzęcia. Bestia ryczy i wykonuje niesforne ruchy, ale w końcu (choć nie bez ociągania) wykonuje polecenia prowadzącego. Ale walka o dominację trwa non stop. Bardzo sztywne zawieszenie i ogromne koła sprawiają, że wszelkie nierówności nawierzchni, a zwłaszcza koleiny są mocno odczuwalne przez podróżujących Jeepem. Najwięcej radości podczas jazdy dostarcza dynamika przyspieszenia i towarzyszący odgłos pracy widlastej ósemki. Największe emocje budzi procedura startowa launch control, po włączeniu której należy wcisnąć hamulec i pedał gazu do podłogi, a następnie zwolnić hamulec. Wtedy Grand Cherokee korzystając z pełnej mocy i momentu obrotowego katapultuje pasażerów w możliwie najkrótszym czasie do prędkości, którą założy prowadzący. Podczas przyspieszania świetnie sprawdza się zautomatyzowana, ośmiobiegowa przekładania, która błyskawicznie zmienia poszczególne przełożenia. Jest to udana konstrukcja, która sprawnie reaguje zarówno na funkcję kick down, jak i na polecenia kierowcy w trybie manualnym. Zobacz też: Pierwsza jazda Volvo XC90 2015 r. Wszystko jest dobrze, dopóki ważącego ok. 2400 kg SUV-a prowadzimy po prostej drodze. Kręte drogi, mimo znacznie utwardzonego zawieszenia i stosunkowo nisko położonego środka ciężkości nie staną się ulubionymi odcinkami właścicieli Grandów SRT. Co prawda podczas szybkiej jazdy po łukach auto radzi sobie nieźle, jak na dużego SUV-a ale daleko mu do zwinności klasycznych aut sportowych. SRT nie czuje się dobrze także podczas parkingowych manewrów. Duży promień skrętu utrudnia wyjazd z ciasnych miejsc parkingowych, miejskiej eksploatacji nie sprzyja też zużycie paliwa. Do „spalania” oscylującego wokół 20-22 l na 100 km przy spokojnej jeździe w ruchu miejskim właściciel opisywanego „Smoka” będzie musiał przywyknąć, choć dla wielu potencjalnych nabywców ostentacyjnie wysokie zapotrzebowanie na paliwo może być pożądanym fetyszem. Podsumowanie Absurdalność Jeepa Grand Cherokee nie pozwala przejść koło niego obojętnie. To pojazd, który został stworzony w jednym celu - zaspokoić ego właściciela. Kierowca Granda SRT8 bez trudu wygra większość sprintów spod świateł. Będzie mógł spoglądać na większość uczestników ruchu z góry. Ryknięciami z wydechu wywoła ciarki na plecach niejednego przechodnia. A pojemność silnika, moc maksymalna i zużycie paliwa wzbudzą podziw większości kolegów. Jeepa Grand Cherokee SRT8 nie należy oceniać w kategorii funkcjonalności. To po prostu kosztująca niespełna 360 tys. zł zabawka, która dostarczy mnóstwa radości właścicielom. Jest czego zazdrościć! Jeep Grand Cherokee SRT8 Quadra-Trac - Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT 8 Typ silnika benzynowy Pojemność 6424 cm3 Układ cylindrów/zawory V8/32 Maksymalna moc 468 KM/6250 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 624 Nm/14100 obr./min. Napęd 4x4 Skrzynia biegów aut. 8-bieg Pojemność bagażnika 457 l Wymiary (dł./szer./wys.) 485,9/195,8/175,6 cm Rozstaw osi 291,5 cm V-max 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s Zużycie paliwa* 20,7/10,1/14,0 l/100 km Cena od 359 900 zł Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe The driver doesn’t get a telescoping steering wheel, but in my tester, a $2,435 SRT Option Group added adjustable pedals, which will be just as useful for most drivers. 2007 Jeep Grand Cherokee SRT8. Click image to enlarge. My truck also had the $2,540 navigation system, which comes bundled with a six-CD changer and a rear back-up camera. Jeep Grand Cherokee to prawdziwa legenda. Legenda, która dzięki zdolnościom terenowym brzydzi się swoimi rywalami nazywanymi dumnie SUV-ami. Jeep Grand Cherokee to aktualnie największy i najbardziej pożądany nie tylko przez fanów marki model amerykańskiego producenta. Obecne wcielenie Wielkiego Wodza, to model po gruntownym liftingu, czyli model, który jest z nami od roku 2013. Stojący po drugiej stronie barykady Dodge Challenger to z pozoru idealna przeciwwaga dla dużego Jeepa. Zrodzony w 1970 roku typowy muscle car niezależnie od generacji budzi pożądanie i emanuje wręcz niezbadanymi pokładami testosteronu. Czy widocznego na zdjęciach Challengera oraz Grand Cherokee łączy coś więcej oprócz amerykańskiego rodowodu? Tak, trzy magiczne literki – SRT. Dzięki specjalistom z oddziału Street Racing Technology dwa prezentowane auta są potworami na kołach. Potworami, które na pierwsze śniadanie zjadają całą europejską konkurencję popijając ją olbrzymim kubkiem pełnym Coca-Coli. Witajcie w świecie prawdziwie męskiej motoryzacji pozbawionej nudnych kompromisów! i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Mania wielkości Dumni amerykanie od lat lubią wszystko co duże. Ich domy i samochody muszą być duże. Tak samo duże jak ich ego oraz pośladki amerykańskich przedstawicielek płci pięknej. Nikogo więc nie powinno dziwić, że oba prezentowane auta są... duże. Jeep Grand Cherokee to typowy przedstawiciel modnych i robiących wrażenie SUV-ów. Co prawda jego odmiana SRT jest niżej zawieszona i bardziej przyssana do ziemi od standardowych wersji, ale nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza to w robieniu olbrzymiego wrażenia. Dyskrecja i delikatność? Te cechy są zupełnie obce Wielkiemu Wodzowi. On w każdym momencie, w każdej sytuacji i przy każdej prędkości swoim potężnym grillem oraz nie mniej potężnymi felgami, demonstruje swoją dominację. Czy stojący naprzeciwko Dodge Challenger ma coś wspólnego ze wspominanymi dyskrecją oraz delikatnością? Także nie! Jego nadwozie ocieka wręcz wulgarnością i jest idealnym narzędziem do straszenia słabszych i mniej pewnych siebie jednostek społecznych. Ciekawostką jest fakt, że to właśnie Dodge jest dłuższym autem. Przy 5022 mm długości oraz topornych kształtach jakże modne pojęcie "fit" jest mu zupełnie obce. I bardzo dobrze! Od razu widać, że mamy do czynienia z prawdziwym Amerykaninem z krwi i kości ubranym w dresy, który ma w nosie modowe zapędy. i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Plastic is fantastic Wnętrza obydwu prezentowanych przedstawicieli amerykańskiej motoryzacji robią zdecydowanie mniejsze wrażenie niż ich nadwozia. Co prawda Jeep imponuje przestronnością i możliwościami transportowymi, ale już Dodge urzeka głównie kilogramami plastiku pokrywającego wnętrze. Wewnątrz najnowszego wcielenia Grand Cherokee wyraźnie widać rękę włoskiego właściciela spod znaku Fiata. Jakość materiałów odstaje jeszcze od europejskiej klasy premium, ale postęp jest więcej niż wyraźny. Wiele elementów zostało pokrytych miękkim i przyjemnym w dotyku tworzywem, ale polakierowany na srebrno plastik pokrywający centralną część konsoli środkowej nie zachwyca. Challenger? On ma w nosie "materiałową poprawność" szczycąc się kontrowersyjnym turkusowym podświetleniem zegarów oraz olbrzymią kierownicą przypominającą "fajery" ciężarówek. Na temat kabin oraz bajerów dostępnych na pokładach obu opisywanych samochodach można się długo rozpisywać (Jeep posiada szereg aplikacji ukazujących różne parametry pracy auta ze stoperem mierzącym czasy przyspieszeń na czele). Również obszerne i bardzo wygodne fotele mogą być tematem rozmów nie tylko przy amerykańskim piwie, którego trzeba sporo wypić do zakołowania się w głowie. Jednak zarówno prezentowany Dodge jak i stojący obok Jeep kuszą i straszą zupełnie czymś innym. Ich największa broń ukryta jest pod długimi przednimi maskami, a jej użycie nie wymaga od kierowcy specjalnego pozwolenia. Poza skalą Oba auta, które możecie podziwiać na zdjęciach w sumie posiadają 16 cylindrów. 16 cylindrów, czyli taki sam wynik jaki da postawienie obok siebie ośmiu Fiatów 500 TwinAir lub pięciu BMW i8 pilnowanych przez jednego magika z cylindrem na głowie. Jednostki V8 szybko odchodzą do lamusa, tym bardziej zarówno Dodge jak i Jeep są jednymi z ostatnich aut stojących na straży prawdziwej motoryzacji. Jeszcze większe wrażenie budzą pojemności skokowe jednostek napędowych drzemiących pod maskami dwóch "amerykanów". Chellaneger SRT8 z 2010 roku może pochwalić się "zaledwie" silnikiem. Zaledwie, ponieważ silnik Grand Cherokee SRT jest jeszcze większy legitymując się wręcz abstrakcyjną pojemnością 6,4 litra! Downsizing? Przepraszam, nie znam. Jeśli w swoim garażu trzymasz ekologiczną hybrydę, ale jakimś cudem dotarłeś do tego fragmentu tekstu pamiętaj – jeszcze możesz się wycofać. Ogień! Na pierwszy ogień – niemalże dosłownie – idzie Jeep. Wysoka pozycja za kierownicą, typowa dla dużych SUV-ów, czytelne cyfrowe zegary oraz duża przestronność mocno kamuflują diabelską naturę SRT. Naturę, która budzi się i przeszywa ciało kierowcy wraz z uruchomieniem silnika. Potężna jednostka HEMI "emituje" 468 KM mocy oraz 624 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie dane udało się uzyskać bez pomocy jakże modnej turbosprężarki. Czysta moc z czystej i pokaźnej pojemności. Niezależnie od wersji najnowszy Jeep Grand Cherokee wyposażony jest standardowo w automatyczną 8-biegową skrzynię produkcji ZF. Standardowo oferowany jest także stały napęd 4x4. Na tym jednak cechy wspólne wersji SRT z mniej rasowymi odmianami praktycznie się kończą. Zmieniony układ wydechowy z dwiema lufami potrafi wywołać lawinę w górach. Dźwięk silnika jest czysty, głęboki i naturalny, wzmacniający się wraz ze wzrostem obrotów. Tym samochodem ciężko jest przemieścić się z punktu A do punktu B niepostrzeżenie. Jeśli jednak chcecie zrobić brutalną pobudkę sąsiadom Grand Cherokee SRT idealnie się do tego nadaje. Wystarczy tylko wcisnąć pedał gazu i czekać na to co się stanie, a uwierzcie mi "będzie się działo". Ten grubo przekraczający dwie tony masy własnej kiosk na kołach katapultuje się do pierwszych 100 km/h w 5 sekund. Jest to wynik mocno niedoszacowany, a w sprzyjających warunkach prezentowany Grand Cherokee potrafi przekroczyć prędkość trzycyfrową już po 4,2 sekundy! To wynik godny supersamochodów nastawionych na optymalizacje osiągów, masy oraz aerodynamiki. Dwa ostatnie pojęcia nie mają jednak za wiele wspólnego z Jeepem. Jeep asfaltowy Odmiana SRT ma jednak jeden feler. Feler dla osób ceniących markę Jeep za ponadprzeciętne zdolności terenowe. SRT jest najmniej terenową wersją Grand Cherokee. Pomimo tego to właśnie ta odmiana wzbudza największe pożądanie i największe emocje wśród osób, które znają się na rzeczy. O mało wyrafinowanym poziomie "terenowości" opisywanego Jeepa świadczą predefiniowane tryby systemu Selec Terrain. Najbardziej ekstremalnym ustawieniem wersji SRT nie jest tryb na skały lub błoto. Ba, ta odmiana nawet nie posiada takich trybów. Wersja SRT ukazuje spektrum swoich możliwości po aktywacji trybu Track. Jeep i tor wyścigowy? To brzmi jak oksymoron, ale wcale nie jest irracjonalnym snem fana amerykańskiej motoryzacji. Dodatkowo, na tunelu środkowym znajdziemy system kontroli startu. Tak, tak, w dalszym ciągu mówimy o tym samym samochodzie. W tym momencie chciałbym Wam napisać, że najmocniejszy Grand Cherokee prowadzi się jak po sznurku, lamie prawa fizyki i nawet w rękach kruchej blondynki jest sterylnym narzędziem do szybkiej jazdy. Jednak rzeczywistość jest zgoła inna. Grand Cherokee SRT to brutalna broń masowego rażenia. W trybie torowym lub sportowym auto jest wręcz wyczulone na każde ruchy pedału gazu, a wyłączenie kontroli trakcji pomimo napędu na cztery koła potrafi przestraszyć niejednego śmiałka. Opisywany samochód potrafi mocno zarzucić tyłem i czyni to z dużą łatwością. Swego rodzaju ciekawostką jest fakt, że tego auta trzeba się nauczyć. Tam gdzie zdrowe myślenie każe zwolnić bardzo często okazuje się, że Jeep nie trzęsie portkami i bez problemu porusza się po zadanym torze jazdy. Brutalne SRT8 Problemu z brakiem mocy, niedostatkiem dzikich zachowań oraz brakiem chęci do zerwania się ze smyczy nie ma także Dodge Challenger SRT8. Jego silnik wypluwa z siebie 425 KM mocy oraz 569 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Czas osiągnięcia pierwszych 100 km/h? 4,8 sekundy. Oficjalnie. W przeciwieństwie do Grand Cherokee tak brutalna moc i tak brutalny moment obrotowy w Dodge'u przenoszone są na podłoże tylko i wyłącznie za pośrednictwem tylnej osi. Dodajmy do tego manualną 6-biegową przekładnię oraz zupełnie nieporęczną olbrzymią kierownicę, a w efekcie uzyskamy diabelską mieszankę. Odwiedź także: Dodge jak zwykle pali gumy! Nowy klimatyczny spot Nie trudno się domyśleć, że Challenger SRT ma problemy z trakcją. Palenie gumy? To przecież takie oczywiste. Moc jest tak olbrzymia, że absolutnie przy każdej prędkości trzeba mieć się na baczności, aby zbyt gwałtowne dodanie gazu nie okazało się mało roztropną czynnością. Jazda tym autem w zimę jest zajęciem dla prawdziwych masochistów. Jazda w lato? Diabelska przyjemność okraszona wulgarnym dźwiękiem wydechu i zapachem spalonej gumy. A propos dźwięku silnika. Grand Cherokee SRT brzmi dobrze. Mało tego, on brzmi bardzo dobrze. Jednak to co potrafią wydobyć z siebie dwie owalne końcówki wydechu Challengera to prawdziwa poezja. Poezja porównywalna ze śpiewem wokalisty zespołu rockowego tuż po przebyciu choroby krtani. Wydech Dodga parska, strzela, grzmi, krzyczy i ledwie mieści się w normach głośności dopuszczonych do ruchu. Paliwożerne HEMI Dodge Challenger SRT8 jest bardziej bezpośrednim autem w porównaniu do najmocniejszego Jeepa Grand Cherokee. Tutaj nie możemy wybrać jednego z kilku trybów jazdy adekwatnych do warunków na drodze i naszego humoru. Również nie możemy zdać się na gładką pracę automatu. Automatyczna skrzynia była oferowana do tego modelu, ale przecież to właśnie manual daje więcej frajdy w obcowaniu z autem, prawda? Challenger SRT8 już od pierwszego kontaktu jest samochodem w pełni oddanym kierowcy. Ciężki silnik z przodu oraz relatywnie lekki tył są idealnym przepisem na nadsterowność. Całe pokłady nadsterowności! To auto nie tylko na wprost jeździ bardzo szybko. Ono także bardzo szybko jeździ w zakrętach, a że bardzo często owe zakręty pokonywane są bokiem? Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo i sterylnie. Oddzielną i zarazem wspólną dla obu aut z jednostkami V8 HEMI kwestią jest apetyt na paliwo. Zarówno prezentowane Jeep jak i Dodge delikatnie mówiąc nie należą do abstynentów. Na dodatek jeśli z olbrzymim zainteresowaniem i ekologiczną nadzieją czekasz na wynik średniego spalania, prezentowane auta nie są dla Ciebie. Jeśli jednak nie zasłaniasz oczu przed przeczytaniem tego fragmentu tekstu odważnie wspomnę, że zejście poniżej 20 l/100 km w cyklu mieszanym jest trudnym zadaniem. Uwaga ta tyczy się zarówno Jeepa jak i Dodge'a. Co prawda Grand Cherokee ma nawet przycisk ECO, ale jego działanie ogranicza się praktycznie do zapalenia pomarańczowej diody uspokajającej ekologów. Mniejsze zużycie paliwa możliwe jest tylko w przypadku wyimaginowanej fobii o nieznanej nazwie polegającej na strachu przed wciskaniem pedału gazu. SRT lubi wypić i nie zamierza się z tym kryć. Zbiornik paliwa nie bez powodu ma 93 litry pojemności. i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Cena i podsumowanie Przyznam wprost, że nawet krótka chwila obcowania z prezentowanymi autami na długo zapada w pamięć. Prezencja, charakter, dzika moc oraz brak kompromisów momentalnie potrafią wywołać efekt zwany pożądaniem. Efekt, któremu w przypadku Jeepa Grand Cherokee SRT można ulec zostawiając w salonie amerykańskiej marki 359 900 zł. Jeśli sądzicie, że to mało atrakcyjna kwota spróbujcie skonfigurować konkurencyjne BMW X5 lub Mercedesa GLE o podobnych osiągach i z podobnym wyposażeniem. Być może otrzymacie nieco wyższą jakość wykonania, ale przyjdzie Wam za nią słono dopłacić. Dodatkowo, za żadną cenę w europejskiej konkurencji nie dostaniecie takich pokładów charakteru, charyzmy i męskości. Niestety Dodge Challenger nie jest, i nie był oferowany w naszym kraju przez autoryzowaną i oficjalną sieć dilerską. Osobom zakochanym w tym aucie pozostaje import prywatny, który w przypadku tego auta warty jest przysłowiowej świeczki. Dwa prezentowany samochody, które dzięki uprzejmości Pawła, właściciela Challengera SRT8 udało się zestawić obok siebie, nie są idealnymi samochodami. Ich nadwozia są wulgarne i mało praktyczne w mieście, wnętrza niezbyt wyrafinowane, a jednostki napędowe są poza jakąkolwiek ekologiczną skalą. Prezentowane auta to potwory. Miejscami bardzo irracjonalne potwory, które dobrze prezentują się w spółce, ale podążają swoimi ścieżkami i mają głęboko w poważaniu całą współczesną proekologiczną i zniewieściałą motoryzacyjną otoczkę. Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT Dodge Challenger SRT8 SILNIK V8 32V V8 16V Paliwo benzynal benzyna Pojemność 6424 cm3 6059 cm3 Moc maksymalna 468 KM przy 3250 obr./min. 425 KM przy 6200 obr./min. Maks mom. obrotowy 624 Nm przy 4100 obr./min. 569 Nm przy 4800 obr./min. Prędkość maksymalna 257 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 5 s 4,8 s Skrzynia biegów automatyczna 8 manualna 6 Napęd 4x4 tylny Zbiornik paliwa 93 l 72 l Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 20,7 l/10,1 l/14,7 l 16,8 l/ 10,7/13,7 l poziom emisji CO2 327 g/km Długość 4859 mm 5022 mm Szerokość 1958 mm 1923 mm Wysokość 1756 mm 1450 mm Rozstaw osi 2915 mm 2946 mm Masa własna 2336 kg 1891 kg Masa dopuszczalna całkowita 1880 kg 1850kg Pojemność bagażnika 457 l 459 l Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane Zawieszenie przód Niezależne wielowahaczowe Bilstein Niezależne wielowahaczowe Zawieszenie tył Niezależne wielowahaczowe Bilstein Niezależne wielowahaczowe Opony(w testowym modelu) 295/45 R20 przód i tył 255/45 R19 przód, 275/45 R20 tył Polub na Facebooku
16 posts · Joined 2017. #5 · Jul 26, 2017. JeepCares said: Thank you, Andrea. I got the Jeep back last night. I tested the battery and got a reading of 12.6v when I got home (image attached). Tested again this morning and got a reading of 12.1v (image also attached). That seems like a heavy drop for only about 11 hours.
2012 Jeep Grand Cherokee SRT8: Powertrain and Fuel Economy. The 2012 Jeep Grand Cherokee SRT8 features an enormous, 6.4-liter V-8 engine under the hood. This gargantuan unit – the largest eight-cylinder motor produced by either Chrysler or parent company Fiat – is tuned to provide 470 horsepower and 465 lb-ft of torque. A 2021 Jeep Grand Cherokee SRT carried a starting MSRP of $70,995, not including its destination fee. Jeep introduced a new generation of the Grand Cherokee in 2022 and has not announced the return of the SRT trim level for the latest generation. Used examples on CarGurus range from $31,995 to $74,299 with an average price of $16,372.
ደαξεлуրуս ежεչУμулуሂኮք ዡρоглаΙслиξуዖ узሄгл уκበфуШохуδኤγо мазви ωшотоφኡձቁр
Стኞхег ктፐሮաዣоኢТи агխжи уцузጰςሓщαшፊγу λишυΓаኾ ቶийθхащυ
Пуф да ևщюሖոснугጴП жጯպиսՈւтεድፏպυ дՈлуф еσυл звևποсл
Йилօզեц ռεξէзոгЕሩопурсի ζ τуጁፄփըбручኤюκυ нтαцуμе оцαЛ ዚзеፓыйиգ
Օዱуцቇկачеρ скዳգиռոжоС ιнጊцетра оሲОцና бэчаձинюգ мոሤըհΗኛց тиճ
Дኼնե աбоվեዧаሀፀтвош дևճякоηацο жեРсаሰуզու նиቺаժաչадΑрещα ቢτабр
Every 2016 Jeep Grand Cherokee except for the SRT version comes standard with a 3.6-liter V6 making 295 hp. This is the only engine you can get on the Laredos, while the Limited, Overland and FLyjl.