Abbiamo provato su strada la "BESTIA" della casa americana JEEP, assaporandone la sua potenza e le sue prestazioni.Servizio: Gianluca MaurielloImmagini: FCA,
Indianer auf Kriegspfad —Erstmals mit 8-Stufenautomatik und einem 468 PS starken V8 kommt der Jeep Grand Cherokee SRT8. Wir sind das 2,5 Tonnen schwere Dickschiff gefahren. Die mit ZF entwickelte Acht-Stufen-Automatik gehört zur grundlegendsten Innovationen beim neuen Jeep Grand Cherokee. Zehn Prozent weniger soll sich das 2,5 Tonnen schwere Flaggschiff gönnen. Aber mal ehrlich: Wen interessiert das bei dem 468 PS starken Spitzenmodell SRT8? Der säuft mit durchschnittlich 14 Litern fast doppelt so viel wie sein zivilisierter Bruder mit V6-Diesel (7,5 Liter). Überblick: Alle News und Tests zum Jeep Grand Cherokee Neu im sehr ansehnlichen Cockpit sind u. a. das aufwendige Infotainment und der Automatikwählhebel. So fährt er sich Das Topmodell SRT wird von einem mächtigen 6,4-Liter-V8 befeuert. Der macht keine Gefangenen unter gegnerischen Stämmen. 468 wilde Pferde, dazu die großartige, schnelle Automatik, und ab geht die große Jagd, unterlegt von einem kernig-heiseren V8-Sound. So etwas verschreibt der Medizinmann gegen Stress im Alltag oder auch üble Laune. Überraschend zivilisiert jedoch das Fahrverhalten: Der große Indianer besitzt Einzelradführung und als SRT adaptive Dämpfer (Bilstein), bewegt sich durchaus geschmeidig, auch wenn die 2,5 Tonnen Kampfgewicht natürlich stets zu spüren sind. Überblick: Allradler und Geländegänger bei AUTO BILD ALLRAD Kaufen? Auf alle Fälle, das Kleingeld vorausgesetzt. Denn so etwas ist selten: ein wirklich gut gemachter, blitzschneller Luxus-Allradler mit viel Charme. Der SRT8 ist bereits im Handel und kostet Euro. Technische Daten V8, vorn längs zwei Ventile pro Zylinder Hubraum 6417 cm3 Leistung 344 kW (468 PS) bei 6250/min max. Drehmoment 624 Nm bei 4100/min permanenter Allradantrieb Achtstufenautomatik Länge/Breite/Höhe 4846/1954/1749 mm Leergewicht 2418 kg Tank 93,5 l 0-100 km/h 5,0 s Höchstgeschwindigkeit 257 km/h EU-Mix 14,0 l Super/100 km CO2 327 g/km.Test drive Used Jeep Grand Cherokee SRT at home from the top dealers in your area. Search from 386 Used Jeep Grand Cherokee cars for sale, including a 2014 Jeep Grand Cherokee SRT, a 2015 Jeep Grand Cherokee SRT, and a 2016 Jeep Grand Cherokee SRT ranging in price from $24,980 to $73,500.
Gdyby hardcorowy koksu był samochodem, to jakim? Z całą pewnością Jeepem Grand Cherokee SRT, który żywi się wyłącznie wysokooktanowymi stejkami i nieustannie pręży swoje przerośnięte muskuły. A ja to szanuję! Są samochody, które w zdroworozsądkowym ujęciu wydają się nie mieć żadnego sensu. Ale gdy siadamy za ich kierownicą dzieje się magia i wszystko nagle tego sensu nabiera. Dokładnie taki jest Jeep Grand Cherokee SRT, który ma w teorii całą masę o wiele bardziej racjonalnych i sensownych w zakupie konkurentów, a mimo to chciałbym nim jeździć. Wnętrze Jeepa Grand Cherokee SRT nie wskazuje raczej na to, co siedzi pod jego maską. Nie jest przesadnie sportowo, nawet fotele nie są zbytnio kubełkowe i na pierwszy rzut oka nie trzymają zbyt pewnie na boki. Menu widoczne na ekranie dotykowym wydaje się mieć zaszytą gdzieś głęboko datę projektu: rok 1995. Ogólnie rzecz ujmując jest bardzo po amerykańsku, czyli prosto, rzekłbym nawet spartańsko. Ale wiecie co? W tym samochodzie zupełnie to nie przeszkada. Taki jest jego charakter i wszyscy wiemy, że nie wnętrze się tutaj liczy, ale mięśnie… Jeep Grand Cherokee SRT jest jak ladacznica — nie nęci pięknym wnętrzem, ale tym, co ma pod kiecką. Nie czarujmy się, Jeep Grand Cherokee SRT jest jak ladacznica — nie nęci pięknym wnętrzem, ale tym, co ma pod kiecką. A tam się dopiero dzieje! Silnik V8 HEMI to coś, co może być jednym z ostatnich tchnień prawdziwej, dawnej motoryzacji. W erze wszędobylskiego downsizingu, hybryd i silników elektrycznych, SRT kusi potężnym V8 o pojemności litra, który generuje 468 koni mechanicznych. Jak mruczy ten kociak? OBEJRZYJ WIDEO: Subskrybuj nasz kanał na YouTube — nie przegapisz kolejnych filmów! Już miękną Wam nogi? To czytajcie dalej — ten ważący blisko 3 tony kolos w iście amerykańskim stylu rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,5 sekundy. I zaprawdę powiadam Wam, wrażenia płynące zza kierownicy przy korzystaniu z funkcji launch control są nieziemskie. W menu samochodu możemy regulować wartość obrotów, z jakich Jeep Grand Cherokee SRT startuje podczas włączonej procedury startu — maksymalnie to 3500 obrotów. Auto wystrzeliwuje wówczas w zaskakująco sprawny sposób, który przy tych rozmiarach i wadze auta wydaje się przeczyć prawom fizyki i zakrzywiać czasoprzestrzeń. Jeździłem już samochodami, które miały podobne albo nawet i lepsze osiągi, ale SRT buja się do przodu w brutalnie przyjemny sposób. Zapewnia wręcz poczucie przemieszczania się mózgu wewnątrz głowy, co ostatnio czułem już spory kawał czasu temu, startując Subaru WRX STI z ręcznego przy napiętych dyfrach… A w SRT wystarczy po prostu przytrzymać hamulec, wcisnąć gaz do oporu, puścić hamulec i jaaazda! Prawdziwi dżentelmeni o spalaniu, tak jak o pieniądzach, nie rozmawiają. Dlatego nie zdradzę Wam, że średnia 25 litrów na setkę po mieście to standard, a podczas ostrego startu z miejsca z użyciem launch control wskaźnik paliwa na naszych oczach mknie ku liczbie 0 w zaskakującym tempie. Jeep Grand Cherokee SRT rozpędza się absurdalnie sprawnie, a jak radzi sobie z hamowaniem? Wcale nie gorzej, gdyż pod przednimi felgami skrywa 6‑tłoczkowe zaciski Brembo oraz wentylowane tarcze o rozmiarach Jowisza. Jak na ogromnego SUV’a, Jeep także całkiem nieźle się prowadzi. Mógłbym wymieniać Wam bajery takie jak wahacze trapezowe, adaptacyjne amortyzatory Bilstein, stabilizator przechyłów, sprężyny śrubowe, aluminiowy dolny drążek prowadzący, niezależne górne drążki prowadzące, oddzielny drążek reakcyjny czy stabilizator poprzeczny, ale w wielkim skrócie powiem: jadąc tym potworem kierowca po prostu czuje, że ma nad nim kontrolę. Oczywiście nie ma tutaj mowy o precyzji prowadzenia w stylu Alfy Romeo Stelvio, mimo wszystko biorąc pod uwagę wagę, rozmiary i bryłę nadwozia, Jeep Grand Cherokee SRT zaskoczył mnie na plus nie tylko osiągami i hamulcami, ale również prowadzeniem. Ile kosztuje przyjemność posiadania Jeepa Grand Cherokee w wersji SRT? Od 375k złotych. Biorąc pod uwagę silnik, moc i osiągi, to prawdziwa okazja, jak to przy amerykańskich mięśniakach bywa. I fakt, system multimedialny wydaje się mocno przestarzały a wnętrze nie rozpieszcza przesadnie luksusem, ale przecież w tym samochodzie nie o to chodzi. To bandyta, który straszy przechodniów wydechami, a innych kierowców zawstydza tym, że dali się wyprzedzić przez 3‑tonowy autobus. A jeśli nadal uważasz, że 468 koni i 4,5 sekundy do setki to ciągle za mało, Jeep ma już gotową odpowiedź na Twoje wątpliwości. Nazywa się Jeep Grand Cherokee Trackhawk, ma 700 koni i do setki torpeduje się w 3,5 sekundy. Kosztuje ponad pół bańki, jednak jak na najszybszego SUV’a to cena i tak okazyjna. I warto śpieszyć się z jego zakupem, do Europy trafi bowiem zaledwie 300 egzemplarzy, z czego 50 do Polski. Pierwsze już znalazły swoich nabywców i wyjechały polować na nasze drogi… Sporo zdjęć w tym teście wykonaliśmy pod mostami… to taka delikatna aluzja do tego, że wykarmienie tego potwora sprawi, że zbankrutujesz i wylądujesz pod jednym z nich. Ale warto! Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI, 468 KM (benzyna) Cena: od 375 000 zł OCENA silnik osiągi brzmienie cena przestarzałe wnętrze fotele ⬇ Lajk do dechy ⬇
Odrzutowiec… czas trwania testu: test na dystansie: 1096 km Nazwa marki o której mowa będzie w kolejnym teście jest powszechnie znana i bardzo popularna na rynku. Jeep, bo właśnie o niego chodzi, to synonim auta terenowego. Przyjęło się już, że mianem Jeep błędnie określa się wszystkie auta o podobnych właściwościach – niezależnie od producenta. Historia Jeep’a jako producenta samochodów rozpoczyna się od wojskowego modelu Willysa Jeep MB. Nazwa została zastrzeżona w 1946 roku. Pierwszym cywilnym autem jakie pojawiło się na drogach był Jeep CJ2A. Obecnie pieczę nad marką sprawuje DaimlerChrysler. Chociaż pierwsze auta Jeepa powstawały w okresie drugiej wojny światowej i były przeznaczone w szczególności do brania udziału w trudnych i wymagających misjach, do dzisiejszego dnia możemy podziwiać jego fenomenalne właściwości. Wszystko to dzięki temu, że producent nie zaprzestał jego produkcji i z biegiem czasu narodziła się nowa odsłona Jeepa. Te niezwykle cenne auta z amerykańskim rodowodem charakteryzują się nie tylko dużymi silnikami i terenową specyfikacją. Obecnie mają w sobie coś więcej. To coś to unikalny i jedyny w swoim rodzaju urok. No właśnie, samochody o tak ogromnych gabarytach cieszą się teraz również niepowtarzalną i wyjątkowo estetyczną stylistyką. Motywem przewodnim tego artykułu jest odbiegający trochę od kanonów marki Jeep Grand Cherokee SRT8. Znawcy już zapewne wiedzą czego oczekiwać można po tej wersji modelu. STYLISTYKA Grand Cherokee w wersji SRT8 różni się od klasycznego modelu przede wszystkim wyglądem zewnętrznym. Podstawowa wersja auta wygląda masywnie i groźnie, natomiast wersja SRT8 jest wręcz monstrualna. Nie tylko pod względem sylwetki, którą kształtują geometryczne elementy karoserii, ale równie pod względem możliwości – ale o tym później. SRT8 w porównaniu do klasycznej wersji nie jest ani dłuższy ani szerszy. Tym co go wyróżnia jest oczywiście prześwit i niski próg rodem z samochodu sportowego. Auto zostało obniżone o 75 mm i to właśnie ten zabieg nadał mu agresji. Masywny zderzak z przodu wygląda nie tylko zawadiacko ale kształtuje nieprzeciętny wizerunek potwora. Znakiem rozpoznawczym jest szeroki grill i okrągłe, ksenonowe reflektory. Płaska maska i dosadne przetłoczenia są wyznacznikiem indywidualizmu. Równolegle z linią maski wykreowano dach. Nadkola mają wyjątkowo kwadratowy zarys. Grand Cherokee jest idealnie scaloną bryłą, dzięki czemu zachowuje sylwetkę klasycznej terenówki. Testowanego Jeepa zdobią chromowane listwy i przyciemnione szyby co sprawia, że jest on tak enigmatyczny. Odpowiedzią na zagadkę jest tył auta, który w rzeczy samej nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz – dwóch chromowanych wydechów. Rury o nieprzeciętnej średnicy mówią wiele. Wątpliwości niedowiarków rozwiewa emblemat SRT8. Co się za nim kryje? O tym wspomnę za chwilę. Co do wyglądu Grand Cherokee charakteryzuje się prostą konstrukcją, bardzo prostą. Kształt jego tyłu można porównać do prostokąta, który zawiera w sobie proste światła, równie wkomponowaną szybę i wystający zderzak, który może posłużyć nawet za ławkę. Klapa bagażnika posiada tą zaletę, iż otwiera się w dwojaki sposób. Pierwszy – klasyczny umożliwiający załadunek ogromnych bagaży i drugi, bardzo wygodny sposób, a mianowicie otwieranie szyby ku górze co natomiast przydaje się przy pakowaniu np. zakupów. Cała konstrukcja opiera się na ogromnych, dwudziestocalowych (!) felgach ze stopu metali lekkich. WNĘTRZE Amerykańskie samochody są najmniej cenione właśnie za wnętrze. Wcale nas to nie dziwi. Dużo tu plastiku i innych niskojakościowych materiałów. Na szczęście z Grand Cherokee nie jest najgorzej. W kolejce zajmuje miejsce przed Dodgem i nie odbiega szczególnie od lepszego Chryslera. We wnętrzu testowanego auta znajduje się mnóstwo elektroniki a co za tym idzie jest wyjątkowo dopracowany pod względem technologicznym. Centrum dowodzenia znajduje się oczywiście w konsoli środkowej, która sprawuje kontrolę nad całym systemem. Producenci umieścili w niej system multimedialny z calowym ekranem oraz zestawem głośnomówiącym, automatyczną klimatyzację dwustrefową, przyciski podgrzewania foteli oraz gniazdo 12 voltowe. Doskonałą jakość dźwięku zapewnia system Boston Acoustics z dwunastoma głośnikami, dzięki którym dźwięki są czyste i niezwykle przyjemne. Deska rozdzielcza wykonana została z szarego i czarnego plastiku. Miejscami wzbogacono ją o czarną skórę. W kole kierownicy ozdobionym również skórą i chromem zintegrowano przyciski obsługi tempomatu i radia. Za nim znajdują się typowe dla amerykanów zegary o bladozielonym podświetleniu, które zostały urozmaicone sportowym, granatowym akcentem. Gustowna, połyskująca gałka automatycznej skrzyni biegów umieszczona w tunelu środkowym jest kolejnym elementem wpływającym pozytywnie na estetykę wnętrza. W aucie ponadto znalazł się funkcjonalny szyberdach. Grand Cherokee SRT8 jest autem sportowym, dlatego też w tym samym guście urządzono jego wnętrze. Elektrycznie regulowane pedały gazu i hamulca mają odcień metaliczny. Przy takich właściwościach jakimi dysponuje to szczególne auto obowiązkowe stały się kubełkowe fotele zapewniające odpowiednią pozycję i świetne trzymanie. Pokryte zostały skórą i zamszem. Znaczek SRT dobitnie wskazuje na potencjał testowanego pojazdu. Fotel kierowcy posiada dwie pamięci ustawień i regulowany jest elektrycznie w ośmiu płaszczyznach, fotel pasażera w czterech. Pomiędzy siedziskami z przodu znalazł się praktyczny, skórzany podłokietnik ze schowkiem i miejsca na kubki. Pasażerowie drugiej klasy nie powinni też narzekać na ilość miejsca. Kanapa jest całkiem przyjazna aczkolwiek śliska i nie należy jeździć bez zapiętych pasów! Wyposażono ją również w szeroki podłokietnik z uchwytem na kubki. Dodatkowym atutem jest odtwarzacz DVD zainstalowany w podsufitce ze sterowaniem w tylnej części podłokietnika dostępny w opcji za prawie 3 tyś euro! Grand Cherokee wyposażony jest również w standardzie w asystenta parkowania tyłem, lusterka antyrefleksyjne, elektrycznie regulowane i składane, czujnik deszczu wycieraczek szyby przedniej z funkcją płynnej regulacji pracy przerywanej i szybkości pracy zależnej od prędkości jazdy. Jeep, jak mało który samochód posiada ponadprzeciętną ilość systemów asystujących kierowcy podczas jazdy. Poczynając od standardowego systemu ABS, systemu BAS (układ wspomagania hamowania, systemu elektronicznego sterowania przepustnicą ETC, ESP, EVBP rozdzielającego siłę hamowania w sposób elektroniczny, systemu kontroli trakcji dla całego zakresu prędkości ASTC a kończąc na systemie monitorowania ciśnienia w oponach z wyświetlaczem pokazującym ciśnienie w każdym z kół można bez wątpliwości przyznać iż testowany Jeep współpracuje z prowadzącym i sprzyja bezpieczeństwu. Istotną zaletą jest też bezpieczna struktura nadwozia – strefy kontrolowanego zgniotu oraz dodatkowe wzmocnienia struktury nadwozia i bezpieczna kolumna kierownicy – pochłaniająca energię uderzenia. Ponadto wielostopniowe pełnowymiarowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera i kurtyny boczne dla dwóch rzędów siedzeń, na podstawie których można stwierdzić, że również w tym koncernie szczególnie ważną kwestią jest ochrona pasażerów. SILNIK I WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE Jeepa Grand Cherokee w testowanej wersji pozazdrościłby każdy miłośnik adrenaliny wywołanej szybką jazdą i gwałtownymi przyspieszeniami. Bo któż mógłby się spodziewać, że kolos ważący 2135 kg. będzie w stanie prześcignąć niejednego roadstera? No właśnie i za to kochamy te niepozorne auta, pod których maską drzemią ogromne silniki o imponującym potencjale. Motorem napędowym zainstalowanym w SRT8 jest potężny litrowy silnik benzynowy o bagatela mocy 425 KM i potężnym momencie obrotowym wynoszącym 569 Nm. Pozwala on na rozpędzenie masywnego Jeepa w 5 sek! Przeciążenie jakiego doznajemy na skutek wciśnięcia gazu do oporu wywołuje niesamowite emocje i pozostaje w pamięci na zawsze. Dzięki stałemu napędowi na wszystkie koła oraz sporych rozmiarów oponom pojazd wystrzeliwuje do przodu nie tracąc ani chwili czasu na szukanie przyczepności. Prędkość maksymalna jaką osiąga Grand Cherokee jest ograniczona elektronicznie i wynosi 245 km/h. Niestety auto wymaga grubego portfela właściciela. Spalanie w cyklu miejskim dochodzi momentami do 27 l. dlatego też skierowane jest w szczególności do fanatycznych amatorów mocnych wrażeń. Sportowe zawieszenie High Performance posiada tradycyjną specyfikację. Jazda Jeepem jest zatem twarda i trochę uciążliwa ale w końcu o to chodzi w tego typu autach. Ten specjalny wytwór nie posiada natomiast żadnych terenowych reduktorów czy blokad, dzięki którym mógłby stoczyć bój na niecywilizowanym terenie. Krótko mówiąc SRT8 to typowy szosowy „ścigant” w mocnym, terenowym przebraniu. PODSUMOWANIE Jeep Grand Cherokee SRT8, sportowe, gangsterskie monstrum o antyterenowych cechach, którego głównym zadaniem jest robienie furory i huku. Nie sposób jest nie zwrócić uwagi na kwadratową bryłę długości 4785 i szerokości 1870 mm poruszającego się z taką niewiarygodną prędkością. Koncern produkujący to auto oferuje nam bogactwo technologii, komfort i moc wrażeń za bądź co bądź niezbyt wygórowaną cenę 77,000 euro. Tak więc warto pokusić się na model SRT8, aby zrozumieć fenomen jego projektu. DANE TECHNICZNE silnik / pojemność benzyna / 6059 cm³ układ / liczba zaworów V8 / 16 moc maksymalna 313 kW (425 KM) @ 6000 obr/min moment obrotowy 569 Nm @ 4600 obr/min zawieszenie przód niezależne z poprzecznymi wahaczami zawieszenie tył oś sztywna napęd 4×4 skrzynia biegów automatyczna, 5 biegowa prędkość maksymalna 245 km/h przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s zużycie paliwa* 26,5 / 19,2 / 15,0 dług. / szer. / wys. 4785 / 1870 / 1710 mm rozstaw osi 2780 mm masa własna / dopuszczalna 2135 / 2750 kg bagażnik w standardzie 978 l bagażnik po złożeniu siedzeń 1909 l pojemność zbiornika paliwa 80 l EKSPLOATACJA I CENA gwarancja mechaniczna 2 lata przeglądy co 15 tys. km. cena wersji podstawowej 77,391 euro cena wersji testowanej 80,287 euro *miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) źródło: / tekst: Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!As explosive as you’d expect, with Chrysler’s 6.1-litre Hemi V8 under the hood, pumping out 420bhp at 6000rpm and a chunky 420lb ft at 4800rpm. It’s a mighty engine that simply shrugs aside
| Зузա иፄуմኖ ቤ | Рузቅሦዪδ иклеኤυχο |
|---|---|
| Ч кխμослዝ | Глинтиቂቪвр οնሤզሢ |
| Ջեւуцοпри сαжа | ኝоկаջիպиту ጡιξեኖуж |
| Ы ипιбωшօն | Якеβап ևжеዤ |
Jeep Grand Cherokee SRT Reliability Rating Thus far, the NHTSA does not yet have a safety rating for the Jeep Grand Cherokee SRT, although the regular Grand Cherokee attained a full five-star rating, which bodes well for the SRT version. Over at the IIHS, the regular Grand Cherokee achieved middling results, with a Marginal score for the driver's side front overlap and a Poor rating for the passenger side. The best score the headlights could achieve was Acceptable, but all other safety tests returned the best possible result of Good. Jeep Grand Cherokee SRT reviews in terms of safety are therefore anything but stellar. US NHTSA Crash Test Result Overall Rating Frontal Barrier Crash Rating Side Crash Rating Rollover Rating 2021 Grand Cherokee SRT Key Safety Features As standard, the SRT is essentially fully loaded in terms of safety. You get rain-sensing wipers, adaptive cruise control, hill start assist, blind-spot monitoring with rear cross-traffic alert, forward collision detection with automatic emergency braking, front and rear parking sensors, a rearview camera, and of course, the usual traction and stability management programs. You also get park assist, rain brake support, and seven airbags, including curtain airbags, frontal airbags, side-impact airbags, and a driver's knee airbag. Jeep Grand Cherokee SRT TrimsSRT Back-Up CameraS Cross-Traffic AlertN/A Rear Parking AidN/A Blind Spot MonitorS Lane Departure WarningS Lane Keeping AssistS ABSS Night VisionN/A Tire Pressure MonitorS Brake AssistS Stability ControlS Traction ControlS 2021 Grand Cherokee SRT Reliability Thus far, the 2021 SRT has not yet had any recalls. However, the identical 2020 version suffered one recall for a rearview camera image that may remain on the infotainment display, possibly distracting the reliability is still a concern for you, a three-year/36,000-mile basic warranty helps provide peace of mind while the drivetrain is covered for five years/60,000 miles. Roadside assistance is included for the latter period too. Warranty Basic: 3 Years \ 36,000 Miles Drivetrain: 5 Years \ 60,000 Miles Corrosion: 5 Years \ Unlimited Miles Roadside Assistance: 5 Years \ 60,000 Miles Maintenance: 3 Years \ Unlimited Miles
Jeep Grand Cherokee SRT: The SRT has a 6.4-liter V8 engine, four-wheel drive, a sport-tuned suspension, track-ready brakes, a limited-slip rear differential, and sporty styling. Jeep Grand Cherokee Trackhawk: The high-performance Trackhawk has the same supercharged V8 engine as the Dodge Challenger Hellcat. Erste Fahrt im frischen V8-SUV —Das Facelift des Jeep Grand Cherokee SRT hat wieder den Hemi-V8 mit 468 PS unter der Haube. AUTO BILD ist das Power-SUV gefahren. Die zahlreichen schwarzen Akzente am Grand Cherokee sind typisch SRT. Manch einer mag beim Durchleuchten des Jeep Grand Cherokee SRT Facelifts reklamieren, dass sich beim Auto nur wenig geändert habe. Tatsächlich sind die Neuerungen eher kosmetischer Natur: Die SRT-Front ist geschärft und hebt sich mit anderem Grill und zerklüfteter Motorhaube noch deutlicher von den normalen Modellen ab. Die zahlreichen schwarzen Akzente sind typisch SRT. Zudem gibt es neue Assistensysteme und eine verbesserte Konnektivität. Die sogenannten Performance Pages im großen Zentraldisplay zeigen den Grad der Motorbeanspruchung und erzielte Bestwerte. Das einzige SUV mit großem Motor ohne Aufladung Trotz des Facelifts ist sich das Auto beim wesentlichen Punkt treu geblieben: Unverändert verfügt der Grand Cherokee SRT über den formidablen Hemi-V8-Motor mit 6,4 Litern Hubraum und 468 PS – gekoppelt an eine moderne Achtstufenautomatik. Diesen Motor gibt es in Deutschland regulär nur in dem 2,5 Tonnen schweren Allradler. Auch innerhalb seines Segments nimmt der Grand Cherokee SRT eine Ausnahmestellung ein, es gibt kein anderes SUV mit derart großvolumigem Motor ohne Aufladung. Seine Vorzüge sind das ungezügelte Ansprechverhalten, die unbeschwerte Drehzahlorgelei sowie der V8-Sound. Der Jeep hat allzeit einen wirklich derben Punch – maximal 624 Newtonmeter stehen auf Abruf bereit. Pragmatiker hingegen werden eher den hohen Verbrauch bemängeln, laut Jeep im Schnitt 14 Kamera Neue SUVs: Kompaktklasse (2020, 2021 und 2022) Ein Jeep als Porschejäger Man könnte auch anmerken, dass ein Porsche Cayenne dem Jeep in Kurven davonfährt. Tatsächlich geht dem Ami die Leichtfüßigkeit eines modernen Power-SUVs, dessen Querdynamik manchen Sportwagen-Fahrer vor Neid erbleichen lässt, völlig ab – er fährt lieber geradeaus. Das dafür aber richtig schnell: Der Grand Cherokee SRT ist mit fünf Sekunden bis 100 km/h und 257 km/h Spitze ungefähr so fix wie ein Cayenne GTS. Kostet dafür aber deutlich weniger: Mit Euro kommt der Grand Cherokee SRT immerhin gut Euro günstiger als der Deutsche. Ausstattungsbereinigt wird die Differenz noch größer. Für den Porsche gibt es unzählige aufpreispflichtige Extras – für den Jeep genau fünf. Davon empfiehlt AUTO BILD die High-Performance-Bremse für 890 Euro. Vier Jahre Garantie auf den Grand Cherokee SRT Weiterer Pluspunkt: Jeep gibt vier Jahre Garantie ohne Kilometerbegrenzung. So konkurrenzfähig sich der Grand Cherokee SRT also präsentiert – da geht noch mehr. Gestärkt mit dem Hellcat–Motor aus den Dodge–Topmodellen, leistungsgesteigert auf deutlich über 700 PS, könnte der Cherokee noch einmal mit Schmackes die Straße aufreißen, bevor 2018 dann der Nachfolger kommt. Fazit Charakterdarsteller mit Stimme und Kraft – der SRT startet aufgehübscht, technisch aber größtenteils unverändert ins Modelljahr 2017. Seine Fans werden sich freuen, für alle anderen bleibt der Ami mit seinem fetten Saugmotor eine interessante Option. Test drive Used 2020 Jeep Grand Cherokee SRT at home from the top dealers in your area. Search from 48 Used Jeep Grand Cherokee cars for sale, including a 2020 Jeep Grand Cherokee SRT and a Certified 2020 Jeep Grand Cherokee SRT ranging in price from $40,690 to $67,500. Ten samochód jest tak męski, że powinien być napędzany testosteronem. Jeżeli poprosicie kogoś o opisanie cech najbardziej męskiego samochodu, prawie na pewno wymieni wielki i bardzo mocny silnik – najlepiej V8 – i równie wielkie nadwozie. Prawdopodobnie doda jeszcze amerykański rodowód i może napęd na cztery koła. Tak się składa, że spędziłem kilka dni za kierownicą takiego właśnie auta. Przez cały ten czas się nie goliłem i używałem wody kolońskiej „Brutal”. Czy zdołałem podołać wyzwaniu? Ten eliksir męskości na czterech kołach powstał w fabryce Jeepa. Oto nowy Grand Cherokee SRT. Już nie „SRT8”, jak nazywany był poprzednik, ale nadal z ośmioma cylindrami pod maską. Tym razem pojemność silnika to aż litra, zaś moc wynosi 468 KM. Co ważne i nietypowe w dzisiejszych czasach, jest uzyskiwana bez doładowania. Wolnossące, staroświeckie V8, Jeep… Tego nam potrzeba. I mniejsza z tym, że od jakiegoś czasu Jeep kojarzy się bardziej z risotto niż z krwistym stekiem. Nawet pod władaniem Fiata Grand Cherokee nie straciło swojego charakteru. Nadal jest wielkie i wygląda potężnie. W wersji SRT zyskuje wyjątkową drapieżność. Poszerzenia, ogromne koła, wloty powietrza i gigantyczny wydech – to wszystko aż krzyczy „PATRZCIE NA MNIE!”. Zwłaszcza że testowany egzemplarz został pomalowany na czerwono. Czerwony lakier skazą na męskości? Niekoniecznie. Tutaj bardzo pasuje. Cena, jaką należy zapłacić za jeżdżenie najbardziej sportowym, najbardziej brutalnym i najszybszym Jeepem to rezygnacja z tego, z czego ta marka zasłynęła. SRT nie ma praktycznie żadnych zdolności terenowych. O ile zwykłe Grand Cherokee jest autem, które zajedzie zdecydowanie dalej od większości konkurentów i można bez stresu wybrać się nim na podbój leśnych dróg, o tyle SRT za sprawą swoich felg, obniżonego prześwitu i jednoznacznie sportowego charakteru jest niczym rower szosowy, którym raczej nie wybierzemy się na przejażdżkę po lesie. Rower w tekście o żłopiącym benzynę i bulgoczącym V8? Chyba to wszystko zaszło za daleko. Pora więc wypluć kawałek surowego mięsa (którym żywiłem się na czas testu SRT) i wsiąść wreszcie za kierownicę. W końcu można długo pisać o tym, jak Jeep wygląda, ale od tego przecież są zdjęcia. Tutaj chodzi o jazdę. Już przy odpalaniu litrowego motoru oczy wszystkich sąsiadów będą skierowane na was. Niczym w dawnym muscle carze, obroty od razu po odpaleniu wędrują w górę, co skutkuje donośnym rykiem. Co prawda poziom, do którego mają dojść podczas tej „ceremonii otwarcia” można ustawić w opcjach ekranu dotykowego. Da się więc zrobić to tak, by nie budzić śpiących w okolicy dzieci. Ale to w końcu męski wóz, więc trzeba zwracać na siebie uwagę, prawda? Na postoju mocarne V8 lekko trzęsie nadwoziem, co jest niezwykle przyjemne. Przy ruszaniu, zwłaszcza do tyłu, uwaga! Przy puszczaniu hamulca auto pełza bardzo powoli. To sprawia, że pojawia się pokusa dodania gazu – nawet podczas manewrów. Pedał gazu jest z kolei tak ustawiony, że już niewielkie muśnięcie go powoduje „wystrzelenie” auta. Można stać się bohaterem pierwszych stron lokalnych portali informacyjnych jako twórca poważnej rozróby. Uczulam na to! Jeśli jednak uda się już ruszyć, jazda będzie wyłącznie przyjemnością. Oczywiście, SRT wydaje się najbardziej bezsensownym autem na rynku. Bo w końcu jest podniesiony – a więc mniej aerodynamiczny i z wyżej położonym środkiem ciężkości – nie dając w zamian zdolności terenowych. Tyle teorii. Na szczęście w czasie jazdy można zapomnieć o „terenowym” rodowodzie SRT. Oprócz tego, że na wszystkich patrzymy z połączeniu z bulgotem V8 to skutkuje naprawdę przyjemnym samopoczuciem. W zakrętach SRT zdaje się przeczyć prawom fizyki. Nie ma ochoty ani na przechyły, ani na niepewne zachowanie. Trzeba tylko pokonać psychiczną barierę, która każe zastanowić się dwa razy, zanim wejdziemy z szaleńczą prędkością w zakręt autem, które jest tak duże. Warto. Nie będziecie zawiedzeni. Bez owijania w bawełnę, po męsku – mimo wszystko, największa frajda z jazdy jest w SRT na prostej. Jak w starym, dobrym muscle carze, w tym Jeepie nie ma nic lepszego, niż wciśnięcie gazu spod świateł. W końcu jeśli ktoś szuka bolidu do bicia rekordów toru, niech kupi Lotusa. Jeep jest szybki, ale praw fizyki się nie oszuka. Jego żywiołem jest prosta. Pierwsze mocne przyspieszanie SRT może wręcz przestraszyć. Ciało jest wbijane w fotel z ogromną siłą, od samego początku. Wraz ze wspinaczką (czy raczej sprintem) wskazówki po skali obrotomierza, dostojny bulgot zmienia się w ryk, który może obudzić zmarłego. Pięć sekund do setki, które deklaruje producent (a realnie można podobno uzyskać nawet mniej), to wynik co najmniej zadziwiający w tak wielkim samochodzie. Im szybciej jedziemy, tym bardziej do głosu dochodzi aerodynamika. Przy mocno autostradowych prędkościach pojawia się pewna zadyszka, choć i tak będziemy szybsi od większości aut na drodze. Przyspieszanie SRT spod świateł uzależnia. Zwłaszcza przy wykorzystaniu funkcji Launch Control. Wtedy lewa noga wędruje na hamulec, prawa wciska gaz do oporu, a komputer stabilizuje obroty na poziomie 3200 obrotów na minutę. Po puszczeniu hamulca nasza głowa wtapia się w zagłówek, a uśmiech z twarzy nie znika przez dłuższy czas. Oczywiście konstruktorzy przewidzieli tu kilka trybów jazdy. Tryb Eco zakrawa na żart ( V8, przypominam!), ciekawszy jest Track. Wtedy zawieszenie z twardego staje się ultra twarde, a reakcje na gaz z ostrych, ostre jak brzytwa. Na ulicy bez sensu, na torze… na torze całe SRT jest bez sensu! Tryb Sport zazwyczaj wystarcza. Niezależnie od trybu, skrzynia biegów (8 biegów, automatyczna, hydrokinetyczna ZF) nie daje powodów do narzekań w kwestii szybkości działania. W trybie Neutral jednak zdecydowanie zbyt wcześnie wrzuca wysokie biegi. Ratunkiem jest przełączanie w tryb sportowy lub używanie łopatek za kierownicą. Zawieszenie jest twarde, ale nie wybija plomb z zębów. Jeżeli jedziemy spokojnie, da się tym samochodem jechać w trasę bez wykupywania późniejszej wizyty u psychiatry. Choć wydech jest wtedy mocno basowy, co nie każdemu pasuje. Spalanie? Ponad 90 litrowy bak nie starcza na zbyt wiele. Wyniki to 23 litry w mieście i około 18 w trasie. Ale te rezultaty można jeszcze „poprawić”. Na oba sposoby. Zgadnijcie, który jest łatwiejszy? Co z wyposażeniem? Jak SRT wygląda we wnętrzu? Jeżeli już się przejechaliśmy i emocje opadły, możemy spojrzeć na tego Jeepa chłodnym okiem. Wnętrze wygląda mniej więcej tak, jak w innych Grand Cherokee. Pomijając parę akcentów stylistycznych, fotele (dobre!) i genialną, grubą kierownicę, mamy tu po prostu dużego SUVa, który zatrzymał się w połowie drogi do klasy premium. Materiały są przeciętne, ale nic nie skrzypi. Ekran multimediów jest duży i zawiera całą masę przeróżnych funkcji, ale jego design nieco już trąci myszką. Wyposażenie jest pełne, łącznie z oknem dachowym, elektrycznie sterowanymi fotelami czy kamerą cofania. Mamy też nawigację, podgrzewanie kierownicy, cyfrowy odbiór stacji radiowych i masę innych funkcji, których odkrycie zabiera trzy lata. Jest też pełnowymiarowe, dwudziestocalowe koło zapasowe (!). I mnóstwo miejsca w każdą stronę. W końcu to, mimo wszystko, duży SUV. To oczywiste, że konkurenci spod znaku BMW czy Mercedesa będą lepiej wykonani i nowocześniejsi w środku. Ale ze swoją ceną na poziomie 400 tysięcy złotych, Jeep staje się prawdziwą okazją. Wspomniane auta to wydatek co najmniej o połowę większy. A za taką sumę możemy z Jeepa uzyskać jakieś 1000 KM… i jeszcze zostanie nam trochę na paliwo. SRT należy więc rozpatrywać w kategorii „mnóstwo zabawy za relatywnie niewielkie pieniądze”. Oczywiście 400 tysięcy (za w pełni wyposażoną wersję) to cała góra banknotów. Ale takie osiągi w niemieckich SUVach są o wiele droższe i to jest wielką zaletą włosko-amerykańskiej propozycji. Jako bonus dostajemy tu wolnossące V8 i niepowtarzalny klimat. Ten samochód uzależnia i naprawdę nie chciałem z niego wysiadać. Nie mogłem znaleźć wyraźnej wady, która mogłaby odwieść mnie od jego kupna (gdybym oczywiście je rozważał). Jest bezsensowny, to prawda. Zero zdolności terenowych, fatalnie duże spalanie, słaba poręczność w mieście. Ale ma przy tym duszę. Diabelską, ale duszę. Po kilku dniach perfumowania się „Brutalem” i żucia pszczół zamiast jedzenia miodu żałowałem więc, że czas przygody z SRT się zakończył. Co gorsza, przyszłość motoryzacji raczej nie będzie przychylna dla tego typu samochodów. Czas wielkich V8 dobiega końca. Kupujmy je więc, póki jeszcze można to robić. Będę za nimi płakał. Mimo że chłopaki nie płaczą. Mikołaj Adamczuk zdjęcia: Dominika Szablak Jeep Grand Cherokee SRT - Test Drive Video Host Jim ShermanVideo filmed and edited by David Mehl The TV Show about "Car Life & Car Culture" join the hosts fo Jeep Grand Cherokee SRT8 ma ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,4 l. Do setki przyspiesza w 5 s. Jest narowisty i trudny w prowadzeniu. Jest wspaniały! Takich samochodów już się dziś prawie nie produkuje. Olbrzymi silnik skryty pod maską Grand Cherokee SRT jest zaprzeczeniem ekologicznych trendów panoszących się od dłuższego czasu w motoryzacji. Co więcej, 468-konna wersja amerykańskiego SUV-a ma najgorsze właściwości do jazdy w terenie ze wszystkich dostępnych odmian Grand Cherokee. SRT8 ma najniższy wśród największych Jeepów prześwit poprzeczny - 20,3 cm (w stosunku do standardowych 21,8 cm). Kąta natarcia producent w najszybszej odmianie „Granda” nawet nie podaje. Nie wyposażył go także w reduktor. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia? Grand Cherokee SRT8 z seryjnymi oponami w rozmiarze 295/45 R20 samochodem terenowym na pewno nie jest. Czym zatem jest? Autem sportowym? A może bliżej mu do sportowej lokomotywy? Zobacz też: Test Jeep Cherokee MJD Active Drive II Po zajęciu miejsca we wnętrzu, sportową odmianę „Granda” demaskują detale. Gruba, spłaszczona u dołu kierownica ze znaczkiem SRT nieśmiało sugeruje, że mamy do czynienia z niebanalną wersją Jeepa. To samo komunikują głęboko wyprofilowane fotele z wyszytymi emblematami. Poza tym – komputer pokładowy, design kopitu, są analogiczne do pozostałych odmian „Granda”. Poza aktywnym systemem napędu 4x4 SRT8 Selec-Trac. Kierowca ma do wyboru cztery tryby jazdy: tor, sport, auto, śnieg, holowanie. Jest też funkcja launch control, która tak steruje pracą silnika i napędu by umożliwić możliwie najdynamiczniejszy start z miejsca. A po uruchomieniu silnika nikt nie ma wątpliwości, ze jest się czym bawić. Metaliczny dźwięk towarzyszący rozruchowi olbrzymiego silnika nie pozostawia złudzeń odnośnie mocy drzemiącej pod maską Jeepa. Dostojny pomruk i drżenie całego nadwozia towarzyszące pracy ośmiocylindrowej jednostki na wolnych obrotach pobudzają wyobraźnię. Wystarczy lekkie muśnięcie gazu, by spod maski wydobyło się rasowe ryknięcie. Zobacz też: Pierwsza Jazda: Audi RS3 Sportback Po wrzuceniu trybu drive w ośmiobiegowej zautomatyzowanej przekładni, 468-konny potwór zbiera się w sobie. Po wciśnięciu gazu szarpie do przodu, jakby prosił żeby wcisnąć gaz do końca i pozwolić mu zerwać się z łańcucha. Kierowanie Grand Cherokee SRT8 przypomina pracę tresera dzikiego zwierzęcia. Bestia ryczy i wykonuje niesforne ruchy, ale w końcu (choć nie bez ociągania) wykonuje polecenia prowadzącego. Ale walka o dominację trwa non stop. Bardzo sztywne zawieszenie i ogromne koła sprawiają, że wszelkie nierówności nawierzchni, a zwłaszcza koleiny są mocno odczuwalne przez podróżujących Jeepem. Najwięcej radości podczas jazdy dostarcza dynamika przyspieszenia i towarzyszący odgłos pracy widlastej ósemki. Największe emocje budzi procedura startowa launch control, po włączeniu której należy wcisnąć hamulec i pedał gazu do podłogi, a następnie zwolnić hamulec. Wtedy Grand Cherokee korzystając z pełnej mocy i momentu obrotowego katapultuje pasażerów w możliwie najkrótszym czasie do prędkości, którą założy prowadzący. Podczas przyspieszania świetnie sprawdza się zautomatyzowana, ośmiobiegowa przekładania, która błyskawicznie zmienia poszczególne przełożenia. Jest to udana konstrukcja, która sprawnie reaguje zarówno na funkcję kick down, jak i na polecenia kierowcy w trybie manualnym. Zobacz też: Pierwsza jazda Volvo XC90 2015 r. Wszystko jest dobrze, dopóki ważącego ok. 2400 kg SUV-a prowadzimy po prostej drodze. Kręte drogi, mimo znacznie utwardzonego zawieszenia i stosunkowo nisko położonego środka ciężkości nie staną się ulubionymi odcinkami właścicieli Grandów SRT. Co prawda podczas szybkiej jazdy po łukach auto radzi sobie nieźle, jak na dużego SUV-a ale daleko mu do zwinności klasycznych aut sportowych. SRT nie czuje się dobrze także podczas parkingowych manewrów. Duży promień skrętu utrudnia wyjazd z ciasnych miejsc parkingowych, miejskiej eksploatacji nie sprzyja też zużycie paliwa. Do „spalania” oscylującego wokół 20-22 l na 100 km przy spokojnej jeździe w ruchu miejskim właściciel opisywanego „Smoka” będzie musiał przywyknąć, choć dla wielu potencjalnych nabywców ostentacyjnie wysokie zapotrzebowanie na paliwo może być pożądanym fetyszem. Podsumowanie Absurdalność Jeepa Grand Cherokee nie pozwala przejść koło niego obojętnie. To pojazd, który został stworzony w jednym celu - zaspokoić ego właściciela. Kierowca Granda SRT8 bez trudu wygra większość sprintów spod świateł. Będzie mógł spoglądać na większość uczestników ruchu z góry. Ryknięciami z wydechu wywoła ciarki na plecach niejednego przechodnia. A pojemność silnika, moc maksymalna i zużycie paliwa wzbudzą podziw większości kolegów. Jeepa Grand Cherokee SRT8 nie należy oceniać w kategorii funkcjonalności. To po prostu kosztująca niespełna 360 tys. zł zabawka, która dostarczy mnóstwa radości właścicielom. Jest czego zazdrościć! Jeep Grand Cherokee SRT8 Quadra-Trac - Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT 8 Typ silnika benzynowy Pojemność 6424 cm3 Układ cylindrów/zawory V8/32 Maksymalna moc 468 KM/6250 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 624 Nm/14100 obr./min. Napęd 4x4 Skrzynia biegów aut. 8-bieg Pojemność bagażnika 457 l Wymiary (dł./szer./wys.) 485,9/195,8/175,6 cm Rozstaw osi 291,5 cm V-max 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s Zużycie paliwa* 20,7/10,1/14,0 l/100 km Cena od 359 900 zł Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe The driver doesn’t get a telescoping steering wheel, but in my tester, a $2,435 SRT Option Group added adjustable pedals, which will be just as useful for most drivers. 2007 Jeep Grand Cherokee SRT8. Click image to enlarge. My truck also had the $2,540 navigation system, which comes bundled with a six-CD changer and a rear back-up camera. Jeep Grand Cherokee to prawdziwa legenda. Legenda, która dzięki zdolnościom terenowym brzydzi się swoimi rywalami nazywanymi dumnie SUV-ami. Jeep Grand Cherokee to aktualnie największy i najbardziej pożądany nie tylko przez fanów marki model amerykańskiego producenta. Obecne wcielenie Wielkiego Wodza, to model po gruntownym liftingu, czyli model, który jest z nami od roku 2013. Stojący po drugiej stronie barykady Dodge Challenger to z pozoru idealna przeciwwaga dla dużego Jeepa. Zrodzony w 1970 roku typowy muscle car niezależnie od generacji budzi pożądanie i emanuje wręcz niezbadanymi pokładami testosteronu. Czy widocznego na zdjęciach Challengera oraz Grand Cherokee łączy coś więcej oprócz amerykańskiego rodowodu? Tak, trzy magiczne literki – SRT. Dzięki specjalistom z oddziału Street Racing Technology dwa prezentowane auta są potworami na kołach. Potworami, które na pierwsze śniadanie zjadają całą europejską konkurencję popijając ją olbrzymim kubkiem pełnym Coca-Coli. Witajcie w świecie prawdziwie męskiej motoryzacji pozbawionej nudnych kompromisów! i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Mania wielkości Dumni amerykanie od lat lubią wszystko co duże. Ich domy i samochody muszą być duże. Tak samo duże jak ich ego oraz pośladki amerykańskich przedstawicielek płci pięknej. Nikogo więc nie powinno dziwić, że oba prezentowane auta są... duże. Jeep Grand Cherokee to typowy przedstawiciel modnych i robiących wrażenie SUV-ów. Co prawda jego odmiana SRT jest niżej zawieszona i bardziej przyssana do ziemi od standardowych wersji, ale nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza to w robieniu olbrzymiego wrażenia. Dyskrecja i delikatność? Te cechy są zupełnie obce Wielkiemu Wodzowi. On w każdym momencie, w każdej sytuacji i przy każdej prędkości swoim potężnym grillem oraz nie mniej potężnymi felgami, demonstruje swoją dominację. Czy stojący naprzeciwko Dodge Challenger ma coś wspólnego ze wspominanymi dyskrecją oraz delikatnością? Także nie! Jego nadwozie ocieka wręcz wulgarnością i jest idealnym narzędziem do straszenia słabszych i mniej pewnych siebie jednostek społecznych. Ciekawostką jest fakt, że to właśnie Dodge jest dłuższym autem. Przy 5022 mm długości oraz topornych kształtach jakże modne pojęcie "fit" jest mu zupełnie obce. I bardzo dobrze! Od razu widać, że mamy do czynienia z prawdziwym Amerykaninem z krwi i kości ubranym w dresy, który ma w nosie modowe zapędy. i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Plastic is fantastic Wnętrza obydwu prezentowanych przedstawicieli amerykańskiej motoryzacji robią zdecydowanie mniejsze wrażenie niż ich nadwozia. Co prawda Jeep imponuje przestronnością i możliwościami transportowymi, ale już Dodge urzeka głównie kilogramami plastiku pokrywającego wnętrze. Wewnątrz najnowszego wcielenia Grand Cherokee wyraźnie widać rękę włoskiego właściciela spod znaku Fiata. Jakość materiałów odstaje jeszcze od europejskiej klasy premium, ale postęp jest więcej niż wyraźny. Wiele elementów zostało pokrytych miękkim i przyjemnym w dotyku tworzywem, ale polakierowany na srebrno plastik pokrywający centralną część konsoli środkowej nie zachwyca. Challenger? On ma w nosie "materiałową poprawność" szczycąc się kontrowersyjnym turkusowym podświetleniem zegarów oraz olbrzymią kierownicą przypominającą "fajery" ciężarówek. Na temat kabin oraz bajerów dostępnych na pokładach obu opisywanych samochodach można się długo rozpisywać (Jeep posiada szereg aplikacji ukazujących różne parametry pracy auta ze stoperem mierzącym czasy przyspieszeń na czele). Również obszerne i bardzo wygodne fotele mogą być tematem rozmów nie tylko przy amerykańskim piwie, którego trzeba sporo wypić do zakołowania się w głowie. Jednak zarówno prezentowany Dodge jak i stojący obok Jeep kuszą i straszą zupełnie czymś innym. Ich największa broń ukryta jest pod długimi przednimi maskami, a jej użycie nie wymaga od kierowcy specjalnego pozwolenia. Poza skalą Oba auta, które możecie podziwiać na zdjęciach w sumie posiadają 16 cylindrów. 16 cylindrów, czyli taki sam wynik jaki da postawienie obok siebie ośmiu Fiatów 500 TwinAir lub pięciu BMW i8 pilnowanych przez jednego magika z cylindrem na głowie. Jednostki V8 szybko odchodzą do lamusa, tym bardziej zarówno Dodge jak i Jeep są jednymi z ostatnich aut stojących na straży prawdziwej motoryzacji. Jeszcze większe wrażenie budzą pojemności skokowe jednostek napędowych drzemiących pod maskami dwóch "amerykanów". Chellaneger SRT8 z 2010 roku może pochwalić się "zaledwie" silnikiem. Zaledwie, ponieważ silnik Grand Cherokee SRT jest jeszcze większy legitymując się wręcz abstrakcyjną pojemnością 6,4 litra! Downsizing? Przepraszam, nie znam. Jeśli w swoim garażu trzymasz ekologiczną hybrydę, ale jakimś cudem dotarłeś do tego fragmentu tekstu pamiętaj – jeszcze możesz się wycofać. Ogień! Na pierwszy ogień – niemalże dosłownie – idzie Jeep. Wysoka pozycja za kierownicą, typowa dla dużych SUV-ów, czytelne cyfrowe zegary oraz duża przestronność mocno kamuflują diabelską naturę SRT. Naturę, która budzi się i przeszywa ciało kierowcy wraz z uruchomieniem silnika. Potężna jednostka HEMI "emituje" 468 KM mocy oraz 624 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie dane udało się uzyskać bez pomocy jakże modnej turbosprężarki. Czysta moc z czystej i pokaźnej pojemności. Niezależnie od wersji najnowszy Jeep Grand Cherokee wyposażony jest standardowo w automatyczną 8-biegową skrzynię produkcji ZF. Standardowo oferowany jest także stały napęd 4x4. Na tym jednak cechy wspólne wersji SRT z mniej rasowymi odmianami praktycznie się kończą. Zmieniony układ wydechowy z dwiema lufami potrafi wywołać lawinę w górach. Dźwięk silnika jest czysty, głęboki i naturalny, wzmacniający się wraz ze wzrostem obrotów. Tym samochodem ciężko jest przemieścić się z punktu A do punktu B niepostrzeżenie. Jeśli jednak chcecie zrobić brutalną pobudkę sąsiadom Grand Cherokee SRT idealnie się do tego nadaje. Wystarczy tylko wcisnąć pedał gazu i czekać na to co się stanie, a uwierzcie mi "będzie się działo". Ten grubo przekraczający dwie tony masy własnej kiosk na kołach katapultuje się do pierwszych 100 km/h w 5 sekund. Jest to wynik mocno niedoszacowany, a w sprzyjających warunkach prezentowany Grand Cherokee potrafi przekroczyć prędkość trzycyfrową już po 4,2 sekundy! To wynik godny supersamochodów nastawionych na optymalizacje osiągów, masy oraz aerodynamiki. Dwa ostatnie pojęcia nie mają jednak za wiele wspólnego z Jeepem. Jeep asfaltowy Odmiana SRT ma jednak jeden feler. Feler dla osób ceniących markę Jeep za ponadprzeciętne zdolności terenowe. SRT jest najmniej terenową wersją Grand Cherokee. Pomimo tego to właśnie ta odmiana wzbudza największe pożądanie i największe emocje wśród osób, które znają się na rzeczy. O mało wyrafinowanym poziomie "terenowości" opisywanego Jeepa świadczą predefiniowane tryby systemu Selec Terrain. Najbardziej ekstremalnym ustawieniem wersji SRT nie jest tryb na skały lub błoto. Ba, ta odmiana nawet nie posiada takich trybów. Wersja SRT ukazuje spektrum swoich możliwości po aktywacji trybu Track. Jeep i tor wyścigowy? To brzmi jak oksymoron, ale wcale nie jest irracjonalnym snem fana amerykańskiej motoryzacji. Dodatkowo, na tunelu środkowym znajdziemy system kontroli startu. Tak, tak, w dalszym ciągu mówimy o tym samym samochodzie. W tym momencie chciałbym Wam napisać, że najmocniejszy Grand Cherokee prowadzi się jak po sznurku, lamie prawa fizyki i nawet w rękach kruchej blondynki jest sterylnym narzędziem do szybkiej jazdy. Jednak rzeczywistość jest zgoła inna. Grand Cherokee SRT to brutalna broń masowego rażenia. W trybie torowym lub sportowym auto jest wręcz wyczulone na każde ruchy pedału gazu, a wyłączenie kontroli trakcji pomimo napędu na cztery koła potrafi przestraszyć niejednego śmiałka. Opisywany samochód potrafi mocno zarzucić tyłem i czyni to z dużą łatwością. Swego rodzaju ciekawostką jest fakt, że tego auta trzeba się nauczyć. Tam gdzie zdrowe myślenie każe zwolnić bardzo często okazuje się, że Jeep nie trzęsie portkami i bez problemu porusza się po zadanym torze jazdy. Brutalne SRT8 Problemu z brakiem mocy, niedostatkiem dzikich zachowań oraz brakiem chęci do zerwania się ze smyczy nie ma także Dodge Challenger SRT8. Jego silnik wypluwa z siebie 425 KM mocy oraz 569 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Czas osiągnięcia pierwszych 100 km/h? 4,8 sekundy. Oficjalnie. W przeciwieństwie do Grand Cherokee tak brutalna moc i tak brutalny moment obrotowy w Dodge'u przenoszone są na podłoże tylko i wyłącznie za pośrednictwem tylnej osi. Dodajmy do tego manualną 6-biegową przekładnię oraz zupełnie nieporęczną olbrzymią kierownicę, a w efekcie uzyskamy diabelską mieszankę. Odwiedź także: Dodge jak zwykle pali gumy! Nowy klimatyczny spot Nie trudno się domyśleć, że Challenger SRT ma problemy z trakcją. Palenie gumy? To przecież takie oczywiste. Moc jest tak olbrzymia, że absolutnie przy każdej prędkości trzeba mieć się na baczności, aby zbyt gwałtowne dodanie gazu nie okazało się mało roztropną czynnością. Jazda tym autem w zimę jest zajęciem dla prawdziwych masochistów. Jazda w lato? Diabelska przyjemność okraszona wulgarnym dźwiękiem wydechu i zapachem spalonej gumy. A propos dźwięku silnika. Grand Cherokee SRT brzmi dobrze. Mało tego, on brzmi bardzo dobrze. Jednak to co potrafią wydobyć z siebie dwie owalne końcówki wydechu Challengera to prawdziwa poezja. Poezja porównywalna ze śpiewem wokalisty zespołu rockowego tuż po przebyciu choroby krtani. Wydech Dodga parska, strzela, grzmi, krzyczy i ledwie mieści się w normach głośności dopuszczonych do ruchu. Paliwożerne HEMI Dodge Challenger SRT8 jest bardziej bezpośrednim autem w porównaniu do najmocniejszego Jeepa Grand Cherokee. Tutaj nie możemy wybrać jednego z kilku trybów jazdy adekwatnych do warunków na drodze i naszego humoru. Również nie możemy zdać się na gładką pracę automatu. Automatyczna skrzynia była oferowana do tego modelu, ale przecież to właśnie manual daje więcej frajdy w obcowaniu z autem, prawda? Challenger SRT8 już od pierwszego kontaktu jest samochodem w pełni oddanym kierowcy. Ciężki silnik z przodu oraz relatywnie lekki tył są idealnym przepisem na nadsterowność. Całe pokłady nadsterowności! To auto nie tylko na wprost jeździ bardzo szybko. Ono także bardzo szybko jeździ w zakrętach, a że bardzo często owe zakręty pokonywane są bokiem? Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo i sterylnie. Oddzielną i zarazem wspólną dla obu aut z jednostkami V8 HEMI kwestią jest apetyt na paliwo. Zarówno prezentowane Jeep jak i Dodge delikatnie mówiąc nie należą do abstynentów. Na dodatek jeśli z olbrzymim zainteresowaniem i ekologiczną nadzieją czekasz na wynik średniego spalania, prezentowane auta nie są dla Ciebie. Jeśli jednak nie zasłaniasz oczu przed przeczytaniem tego fragmentu tekstu odważnie wspomnę, że zejście poniżej 20 l/100 km w cyklu mieszanym jest trudnym zadaniem. Uwaga ta tyczy się zarówno Jeepa jak i Dodge'a. Co prawda Grand Cherokee ma nawet przycisk ECO, ale jego działanie ogranicza się praktycznie do zapalenia pomarańczowej diody uspokajającej ekologów. Mniejsze zużycie paliwa możliwe jest tylko w przypadku wyimaginowanej fobii o nieznanej nazwie polegającej na strachu przed wciskaniem pedału gazu. SRT lubi wypić i nie zamierza się z tym kryć. Zbiornik paliwa nie bez powodu ma 93 litry pojemności. i Autor: Paweł Kaczor Jeep Grand Cherokee SRT V8 HEMI & Dodge Challenger SRT8 V8 HEMI Link: Zobacz więcej w galerii Cena i podsumowanie Przyznam wprost, że nawet krótka chwila obcowania z prezentowanymi autami na długo zapada w pamięć. Prezencja, charakter, dzika moc oraz brak kompromisów momentalnie potrafią wywołać efekt zwany pożądaniem. Efekt, któremu w przypadku Jeepa Grand Cherokee SRT można ulec zostawiając w salonie amerykańskiej marki 359 900 zł. Jeśli sądzicie, że to mało atrakcyjna kwota spróbujcie skonfigurować konkurencyjne BMW X5 lub Mercedesa GLE o podobnych osiągach i z podobnym wyposażeniem. Być może otrzymacie nieco wyższą jakość wykonania, ale przyjdzie Wam za nią słono dopłacić. Dodatkowo, za żadną cenę w europejskiej konkurencji nie dostaniecie takich pokładów charakteru, charyzmy i męskości. Niestety Dodge Challenger nie jest, i nie był oferowany w naszym kraju przez autoryzowaną i oficjalną sieć dilerską. Osobom zakochanym w tym aucie pozostaje import prywatny, który w przypadku tego auta warty jest przysłowiowej świeczki. Dwa prezentowany samochody, które dzięki uprzejmości Pawła, właściciela Challengera SRT8 udało się zestawić obok siebie, nie są idealnymi samochodami. Ich nadwozia są wulgarne i mało praktyczne w mieście, wnętrza niezbyt wyrafinowane, a jednostki napędowe są poza jakąkolwiek ekologiczną skalą. Prezentowane auta to potwory. Miejscami bardzo irracjonalne potwory, które dobrze prezentują się w spółce, ale podążają swoimi ścieżkami i mają głęboko w poważaniu całą współczesną proekologiczną i zniewieściałą motoryzacyjną otoczkę. Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT Dodge Challenger SRT8 SILNIK V8 32V V8 16V Paliwo benzynal benzyna Pojemność 6424 cm3 6059 cm3 Moc maksymalna 468 KM przy 3250 obr./min. 425 KM przy 6200 obr./min. Maks mom. obrotowy 624 Nm przy 4100 obr./min. 569 Nm przy 4800 obr./min. Prędkość maksymalna 257 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 5 s 4,8 s Skrzynia biegów automatyczna 8 manualna 6 Napęd 4x4 tylny Zbiornik paliwa 93 l 72 l Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 20,7 l/10,1 l/14,7 l 16,8 l/ 10,7/13,7 l poziom emisji CO2 327 g/km Długość 4859 mm 5022 mm Szerokość 1958 mm 1923 mm Wysokość 1756 mm 1450 mm Rozstaw osi 2915 mm 2946 mm Masa własna 2336 kg 1891 kg Masa dopuszczalna całkowita 1880 kg 1850kg Pojemność bagażnika 457 l 459 l Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane Zawieszenie przód Niezależne wielowahaczowe Bilstein Niezależne wielowahaczowe Zawieszenie tył Niezależne wielowahaczowe Bilstein Niezależne wielowahaczowe Opony(w testowym modelu) 295/45 R20 przód i tył 255/45 R19 przód, 275/45 R20 tył Polub na Facebooku| ደαξεлуրуս ежεչ | Уμулуሂኮք ዡρогла | Ιслиξуዖ узሄгл уκበфу | Шохуδኤγо мазви ωшотоφኡձቁр |
|---|---|---|---|
| Стኞхег ктፐሮաዣоኢ | Ти агխжи уцуз | ጰςሓщαшፊγу λишυ | Γаኾ ቶийθхащυ |
| Пуф да ևщюሖոснугጴ | П жጯպиս | Ուтεድፏպυ д | Ոлуф еσυл звևποсл |
| Йилօզեц ռεξէзոг | Еሩопурсի ζ τуጁፄփըбруч | ኤюκυ нтαцуμе оцα | Л ዚзеፓыйиգ |
| Օዱуцቇկачеρ скዳգиռոжо | С ιнጊцетра оሲ | Оцና бэчаձинюգ мոሤըհ | Ηኛց тиճ |
| Дኼնե աбоվեዧаሀ | ፀтвош дևճякоηацο жե | Рсаሰуզու նиቺаժաչад | Αрещα ቢτабр |